Niemcy: Jak finansować Kościoły?
19 kwietnia 2019W dyskusji na temat przyszłego finansowania Kościołów biskup Moguncji Peter Kohlgraf nie widzi na razie żadnej realistycznej alternatywy do podatku kościelnego. Już teraz biskupi liczą się ze spadkiem wpływów z tego podatku do 2030 roku o prawie jedną trzecią – mówi Kohlgraf. – Jego likwidacja z pewnością jeszcze bardziej ograniczałaby ramy finansowe – dodaje.
Wspólnie z biskupem Gebhardem Fuerstem z diecezji Rottenburg-Stuttgart, moguncki biskup apeluje o oszczędne podejście do środków. W przyszłości trzeba się będzie zastanowić nad „odpowiedzialnym podejściem do malejących środków” – przyznaje Kohlgraf. Wskazuje też, że tylko w jego diecezji dzięki podatkowi kościelnemu wiele tysięcy ludzi i ich rodzin przez pracę duszpasterską i socjalną zarabia na swoje utrzymanie.
Wzrasta liczba wystąpień z Kościoła
Największe niemieckie Kościoły chrześcijańskie – Kościół katolicki i ewangelicki – straciły w roku 2017 łącznie ok. 660 tys. wiernych. Jako powód duchowni wymieniają zmiany demograficzne, ale i liczbę wystąpień z Kościoła.
Z tego powodu biskup Eichstaett, Gregor Maria Hanke zainicjował debatę o przyszłości podatku kościelnego. Nie chodzi o jego natychmiastową likwidację – wyjaśniła rzeczniczka biskupa. Chodzi o to, by zastanowić się, jak Kościół może dalej finansować swoje zróżnicowane zadania.
Brak alternatyw
Według danych niemieckiego Ekiskopatu w roku 2017 wpłynęło od katolików łącznie 6,4 mld euro z tytułu podatku kościelnego. Kościołom protestanckim z kolei 5,6 mld euro.
Jak zaznacza rzecznik Kościoła Ewangelickiego Hesji i Nassau Volker Rahn, na razie „nie ma żadnej sprawiedliwej alternatywy“ do podatku kościelnego. Rahn nie zgadza się na jego likwidację. – To składka członkowska – stwierdza.
W Kościele Ewangelickim Środkowych Niemiec nie rozmawia się jeszcze poważnie o przyszłości podatku kościelnego. Nie ma nawet specjalnej grupy, która by się zajmowała tym tematem . Podobnie jest w diecezji w Pasawie, choć i tam występowanie wiernych z Kościoła jest dużym problemem.
Koniec świadczeń od państwa?
Ale to nie jedyne zmartwienie niemieckich Kościołów. Z kas krajów związkowych (za wyjątkiem Bremy i Hamburga) Kościół katolicki i ewangelicki dostają jeszcze świadczenia, które historycznie związane są z wywłaszczeniem niemieckich Kościołów i zakonów na początku XIX wieku.
Od 1949 roku otrzymały one prawie 18,5 mld euro – wyliczył dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung". Teraz opozycja chce zakończyć wypłatę tych świadczeń. Podatnicy nie mający związku z religią nie rozumieją, dlaczego mają łożyć na Kościoły – argumentują partie opozycyjne.
(dpa/dom)