Jak Niemcy radzą sobie finansowo z przyjęciem uchodźców?
23 maja 2016Z jakimi ogólnymi kosztami muszą się liczyć Niemcy przyjmując imigrantów?
Według doniesień prasowych Federalne Ministerstwo Finansów liczy się do roku 2020 z kosztami wysokości prawie 93,6 mld euro. Suma ta obejmuje wydatki na zakwaterowanie i integrację imigrantów oraz środki na zwalczanie przyczyn uchodźstwa w regionach kryzysowych.
Ilu uchodźców przybędzie jeszcze do Niemiec?
Ministerstwo Finansów w swoich szacunkach wychodzi z założenia, że w bieżącym roku do Niemiec przybędzie 600 tys. imigrantów, w przyszłym roku 400 tys. a w następnych latach po 300 tys. W ubiegłym roku w rządowym systemie EASY zarejestrowano ponad milion imigrantów; 477 tys. z nich złożyło wniosek o azyl.
Jakie świadczenia utrzymują osoby ubiegające się o azyl?
Kwestie azylu w Niemczech reguluje ustawa określająca m.in. katalog świadczeń dla osób ubiegających się o azyl. Każdej z tych osób przysługuje to, co potrzebne jest do życia czyli np. żywność, odzież, lekarstwa i sprzęty domowe. W tak zwanych ośrodkach recepcyjnych każda osoba samotna otrzymuje na ten cel miesięcznie 135 euro kieszonkowego. Alternatywnie możliwe jest także przydzielanie świadczeń rzeczowych.
Kiedy osoby ubiegające się o azyl opuszczają ośrodek recepcyjny, przysługuje im 354 euro miesięcznie. Ponadto niemieckie urzędy przejmują koszty wynajmu mieszkania i inne koszty.
Bez znajomości języka niemożliwa integracja
Od listopada 2015 osoby, które złożyły wniosek o azyl i osoby na tak zwanym pobycie tolerowanym, które mają „pomyślną perspektywę pozostania w Niemczech” mają dostęp do organizowanych przez państwo kursów integracyjnych.
Kursy te obejmują naukę języka (600 godzin lekcyjnych) i kurs orientacyjny (60 godzin lekcyjnych). W idealnym przypadku po zakończeniu tego kursu jego uczestnicy mają tak dobrze opanowany niemiecki, że mogą podjąć pracę. Częstokroć w przypadku kursów integracyjnych jest więcej chętnych osób, niż miejsc.
Obciążenie samorządów
Kosztami zaopatrzenia uchodźców dzielą się federacja i kraje związkowe. Kraje związkowe przekazują pieniądze miastom i gminom, gdzie są zakwaterowani uchodźcy. Władze samorządowe muszą pokryć koszt utrzymania ośrodków recepcyjnych, specjalnych klas imigracyjnych w szkołach oraz opiekę nad małoletnimi imigrantami, którzy są na uchodźstwie bez opieki dorosłych. Dla budżetów wielu samorządów jest to ogromnym obciążeniem.
Podział ciężaru między federację i kraje związkowe
We wrześniu ub.r. rząd RFN przyrzekł krajom związkowym ryczałtową sumę 670 euro miesięcznie na każdego uchodźcę. Suma ta wypłacana jest tak długo, jak długo imigrant podlega ustawie o świadczeniach dla azylantów. Lecz jak się szybko okazało, suma ta jest niewystarczająca.
Kraje związkowe potrzebują więcej pieniędzy
670 euro na osobę pokrywa maksymalnie 20 proc. kosztów krajów związkowych, co przyznała kanclerz Merkel na kwietniowym spotkaniu z szefami rządów landowych. Z tego względu jak najbardziej uzasadnione jest żądanie landów i samorządów, domagających się sprawiedliwego podziału ciężaru. W przekonaniu krajów związkowych federacja powinna przejąć 50 proc. kosztów. Kwestia ta zostanie definitywnie rozstrzygnięta na specjalnej konferencji 31 maja br.
Imigrantów ciągnie do miast
Wielu imigrantów chciałoby mieszkać w aglomeracjach miejskich lub w dużych miastach, ponieważ tam są już skupiska imigrantów i tam mają lepsze szanse znalezienia pracy. Stolica Niemiec Berlin, która jest notorycznie zadłużona, liczy się w bieżącym roku z kosztami 900 mln euro na zaopatrzenie imigrantów. Senat w swoim budżecie przewidział na ten cel tylko 600 mln i ma nadzieję na pomoc federacji.
Czy minister finansów będzie musiał wziąć nowe kredyty?
Przypuszczalnie nie, ponieważ wpływy podatkowe w Niemczech rosną i wyrównują zwiększone nakłady na uchodźców. Według przedstawionego na początku maja szacunku wpływów podatkowych, federacja, kraje związkowe i gminy do roku 2020 mogą liczyć na wyższe wpływy podatkowe rzędu 42,4 mld euro. Minister finansów Wolfgang Schaeuble ma nadzieję, że uda mu się w bieżącym i przyszłym roku utrzymać zrównoważony budżet. Chadecki polityk podkreśla z dumą, że federacja od 2014 r. nie zaciąga żadnych nowych długów i nie chce on zboczyć z tego kursu. Oznacza to jednak, że Niemcy nie mają co liczyć na jakieś ulgi podatkowe, ponieważ powstałaby wtedy dziura budżetowa na skutek alimentacji uchodźców.
Nina Werkhaeuser / Małgorzata Matzke