Jak obchodzić się z Polakami?
18 czerwca 2016Wczoraj Polska i Niemcy świętowały 25-lecie podpisania traktatu o dobrym sąsiedztwie. Prezydent Joachim Gauck odwiedził Warszawę, gdzie wystąpił na wspólnej konferencji z prezydentem Andrzejem Dudą. Obaj podkreślili chęć rozwoju współpracy polsko-niemieckiej. - Stoimy dziś znów przed wielkimi wyzwaniami. Dziś aktualne jest to, co mówił Karl Dedecius. Trzeba słuchać siebie nawzajem. To droga do przyszłości - powiedział Gauck.
Słowa te byłby znaczące, bo pod dojściu do władzy PiS relacje polsko-niemieckie ochłodziły się. Powody wylicza w dzisiejszym wydaniu berlińskiej gazety „Tagesspiegel” Christoph von Marschall - chodzi głównie o politykę PiS: sceptyczne podejście do integracji europejskiej, podkreślanie pretensji wobec Niemców, podważanie niezależności sądów i mediów. „Nad tą rocznicą wisi cień. Niemcy i Polska świętują 25-lecie dobrego sąsiedztwa, ale nie czuć w tym euforii” - zauważa Marschall.
Pogarszają się relacje w UE
Dziennikarz podkreśla, że relacje europejskiej, które dotąd były gwarantem stabilności, już nie funkcjonują: osłabło nie tylko partnerstwo Niemców z Polską, ale także z Francją, a Wlk. Brytania w ogóle może wystąpić w UE. Warunkiem do sukcesu Europy stała się więc poprawa stosunków bilateralnych. Jak to zrobić?
„Z pewnością można każdorazowo zawsze uzasadnić, że za ich pogorszenie bardziej odpowiadają partnerzy, a mniej Niemcy. Ale czy to pomoże? Gdy tak wiele relacji pogorszyło się równolegle, trzeba zadać pytanie, czy Niemcy wykazują się wystarczającym zrozumieniem, gdy ich partnerzy mają inne zdanie” - czytamy.
Dziennikarz „Tagesspiegel” przypomina, że dotąd - po upadku komunizmu - rządy Niemiec i Polski intensywnie wykorzystywały szansę na współpracę. Co robić, gdy nowy polski rząd nie chce tego robić? Marschall podaje cztery rady.
Cztery rady dla Niemców
Pierwsza to wspierać społeczeństwa obywatelskie w obu krajach, bo obecny czas to test dla nich: „To opłaca się w tym przypadku szczególnie, bo wielu Polaków demonstrowało z unijnymi flagami w obronie dobrych relacji”.
Druga rada to postawić na wspólne interesy, a tych - jak podkreśla „Tagesspiegel” - Polska i Niemcy mają wiele: stabilna Ukraina, bezpieczeństwo energetyczne z ważną rolą UE, która chroniłaby państwa przed energetycznym szantażem, pozostanie Wlk. Brytanii w Unii. „Można zrobić obie rzeczy: wyrażać obawy co do podejścia w Polsce do mediów i sądownictwa, ale i dążyć do realizacji wspólnych interesów” - czytamy.
„Niełatwo żyć przy tak silnym kraju”
"Po trzecie, Niemcy powinni wziąć pod rozwagę, że to niełatwe żyć obok tak silnego kraju. Większe narody generalnie mniej troszczą się o nastroje swoich partnerów. Mniejsze robią to automatycznie, bo to, co robi ich wielki sąsiad, wywiera na nich wpływ i przynosi określone skutki” - pisze „Tagesspiegel”.
I na koniec czwarta rada: niech Niemcy nie ustawiają się w pierwszym rzędzie krytyków Polski: „Także tu obowiązuje międzynarodowy podział pracy: UE sprawdza, czy demokracja, państwo prawa i podział władz są w Polsce zagrożone. A USA przedstawiają w Warszawie swoje zastrzeżenia i przed szczytem NATO znajdują tam więcej posłuchu niż Niemcy”.
Oprac. Monika Margraf