Jak Rosja wykorzystuje Czechy jako bramę do UE?
23 września 2024Z danych międzynarodowej agencji ratingowej Moody's wynika, że około 46 tys. przedsiębiorstw w UE ma z Rosjąpowiązania, które muszą być zgłaszane zgodnie z unijnymi przepisami. Ponad jedna czwarta z nich znajduje się w Republice Czeskiej, którą zamieszkuje zaledwie dwa i pół procent ludności UE.
Bułgaria jest drugą najpopularniejszą lokalizacją dla firm powiązanych z Rosją; jest tam 9 500 takich przedsiębiorstw. Chociaż Niemcy mają większą siłę gospodarczą i populację liczącą ponad 80 mln mieszkańców, tylko 4 200 takich firm ma tam swoją siedzibę.
Więcej interesów mimo ochłodzenia stosunków
Rosjanie od dawna są bardzo zainteresowani prowadzeniem interesów w Czechach. Tendencja ta nasiliła się, mimo że stosunki między Moskwą a Pragą uległy ochłodzeniu od 2021 roku, a zwłaszcza po inwazji Rosji na Ukrainę.
Są to powiązania polityczne i biznesowe, które powstały jeszcze w czasach komunizmu. Bliskość językowa i luki w ewoluujących czeskich systemach regulacyjnych zachęciły rosyjskich inwestorów do wykorzystania tego kraju jako drogi na rynki UE.
– Wojna Rosji z Ukrainą doprowadziła do wzrostu liczby rosyjskich przedsiębiorców w Czechach – mówi Pavel Havlíček, analityk Praskiego Stowarzyszenia Spraw Międzynarodowych. W rozmowie z DW wyjaśnił, że projekt biznesowy lub zakup nieruchomości jest obecnie „najłatwiejszym sposobem dla Rosjan na uzyskanie pozwolenia na pobyt w Czechach”.
Szpiedzy, sankcje i pranie brudnych pieniędzy
Dane Ministerstwa Przemysłu i Handlu Czech pokazują, że w pierwszym kwartale 2022 roku było w nich zarejestrowanych około 4 300 rosyjskich przedsiębiorców. Dwa lata później ich liczba wzrosła do ponad 5 200.
– Nie możemy uniknąć intensywnej dyskusji na temat tego, jak powinniśmy postępować z krajami, w których wpływy Rosji osiągnęły poziom zagrażający nie tylko jedności UE czy NATO, ale także naszemu bezpieczeństwu – oświadczył pod koniec sierpnia premier Czech Petr Fiala.
Czeska agencja kontrwywiadowcza BIS od dawna ostrzega przed zagrożeniem płynącym z jej własnego kraju i powiedziała lokalnym mediom, że duża liczba firm należących do Rosji „nie przyczynia się do zachowania bezpieczeństwa narodowego”.
Według analityków główną obawą jest to, że wśród niewątpliwie wielu poważnych firm i osób są szpiedzy lub wywrotowcy. Prawdopodobieństwo wykorzystania takich kanałów przez rosyjskie służby specjalne wzrosło jeszcze bardziej w 2021 roku. Strona czeska wówczas wydaliła około stu pracowników rosyjskiej ambasady, którzy zostali uznani za agentów wywiadu.
Obawy przed naruszeniem sankcji
Ryzyko naruszenia sankcji to kolejna ważna kwestia. Ze względu na mnogość skomplikowanych globalnych sieci handlowych i finansowych, UE ma trudności z kontrolowaniem przepływu pieniędzy i towarów do Rosji. Republika Czeska wykryła już wiele przestępstw tego typu.
Powodem do niepokoju są również gangi przestępcze wywodzące się z krajów położonych na wschód od granic UE. Zdaniem czeskiego oddziału organizacji Transparency International, „warunki w Republice Czeskiej pozostają korzystne dla prania pieniędzy, zwłaszcza dla osób z byłego Związku Radzieckiego i jego państw satelickich”.
Czeskie Narodowe Centrum Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej (NCOZ) ostrzegło w lipcu, że duża aktywność postsowieckich organizacji przestępczych i rosnące wysiłki na rzecz obchodzenia unijnych sankcji przyczyniły się do pogorszenia bezpieczeństwa Republiki Czeskiej w 2023 roku.
Lukáš Kraus twierdzi, że pranie sięgających miliardów kwot pieniędzy szkodzi gospodarce. W wywiadzie dla DW ten prawnik czeskiej organizacji pozarządowej „Odbudowa państwa” odniósł się na przykład do negatywnego wpływu tego procederu na czeski rynek mieszkaniowy, na którym ceny nieruchomości są dla wielu chętnych nieosiągalne.
Działania Rosji – ryzyko także dla Niemiec
Liczne rosyjskie interesy gospodarcze są ryzykowne nie tylko dla Czechów. Związane z nimi zagrożenia przenoszą się również na inne kraje, ponieważ czeska gospodarka jest silnie uzależniona od zagranicznego kapitału i eksportu. Jej powiązania z Niemcami są szczególnie silne.
– Czesi zdają sobie sprawę z ryzyka dla swoich partnerów gospodarczych – powiedział Pavel Havlíček, dodając, że „Niemcy oczywiście też są tego świadome”.
Czechy mają swoje sankcje
Think tank Datlab z siedzibą w Pradze poinformował, że rosyjskie firmy – w tym wiele powiązanych z osobami dotkniętymi sankcjami – uzyskały w UE w ubiegłym roku zamówienia publiczne o wartości 2,5 mld euro pomimo sankcji.
Od czasu opublikowania wyników badania na ten temat w 2023 roku czeski rząd, który jest jednym z najbardziej zagorzałych zwolenników wspierania Ukrainy, próbował temu się przeciwstawić. Został pochwalony za wprowadzenie własnego systemu sankcji, które idą jeszcze dalej niż ograniczenia unijne.
Krytycy uważają jednak, że nadal istnieją problemy m.in. z przejrzystością i egzekwowaniem wprowadzonych już przepisów.
Poczyniono postępy w staraniach mających na celu zapobieganie anonimowej własności firm. Jednak słabości – które wydają się być chronione przez wpływowych interesariuszy – sprawiają, że władzom szczególnie trudno jest przebić się przez nieprzejrzyste sieci dotyczące własności, które ukrywają wiele rosyjskich interesów.
Krytyka istniejącego systemu
Think tank Datlab jest zdania, że tylko 35 procent spółek, które mogą być własnością rosyjską, jest prawidłowo odnotowanych w czeskich rejestrach. Według analityka Havlicka, konieczny jest ich dokładny przegląd, aby poprawić zdolność czeskiego państwa do monitorowania i systematycznego weryfikowania firm oraz analizowania złożonych struktur własnościowych.
Wspomniana wcześniej organizacja pozarządowa „Odbudowa państwa” wzywa do zwiększenia kar za naruszanie sankcji i zaostrzenia środków przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy.
Ondřej Kopečný, szef czeskiego oddziału Transparency International, powiedział DW, że rządowi premiera Fiali nie udało się opracować długoterminowych strategicznych i skutecznych rozwiązań ani poprawić egzekwowania istniejących przepisów w imię promowania przejrzystości.
Zapytany przez DW o planowane środki, rzecznik czeskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu powiedział jedynie, że ministerstwo monitoruje sytuację w dłuższej perspektywie i że w przypadkach, „w których transakcje stanowią potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa”, dokona ono przeglądu tych inwestycji.
Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.