Neonazizm w Web 2.0
22 lipca 2011Na skutek sukcesu portali społecznościowych, jak Facebook, Twitter i Youtube pojawiły się nowe zagrożenia dla młodzieży, powiedział szef FCOP, Thomas Krüger. Jego zdaniem dramatycznie zaostrzyła się tendencja do przenoszenia działalności z zakresu propagandy nienawiści i skrajnej prawicy z klasycznych portali do Web 2.0. Krüger stwierdził potrojenie takich aktywności, co jego zdaniem wywołuje potrzebę nowelizacji strategii. Tymczasem niesłychana dynamika Web 2.0 uniemożliwia niemal jego zdaniem systematyczną kontrolę treści. Co minutę na świecie ładuje się do sieci 35 godzin materiału filmowego. Do tego wszystkiego 19 mln użytkowników Facebooka w Niemczech to Digital Natives, czyli dzieci internetu, młodzi ludzie, nie korzystający z klasycznych mediów.
Trudna cenzura w internecie
Pod filmikami znajduje się informacja, gdzie można uzyskać więcej wiadomości, względnie, gdzie jest forum danej grupy. Zdaniem ekspertów Web 2.0 to idealny środek szerokiej mobilizacji, mówi Stefan Glaser z Jugendschutz.net. W Niemczech providerzy pośrednio ponoszą odpowiedzialność za treści. Muszą usuwać treści zabronione tylko po ich zgłoszeniu. Na tym polu działa właśnie Jugendschutz.net. W sieci panuje wolność opinii. Tylko 15 procent podejrzanych treści okazuje się sprzecznych z prawem. Do wielu z nich nie można dotrzeć, zwłaszcza kiedy serwer internetowy znajduje się w USA, gdzie definicja wolności słowa jest szersza niż w Niemczech.
Aktywiści kontra naziści
Od 2002 roku istnieje International Network Against Cyber Hate (INACH), której inicjatorem jest Jugendschutz.net . Ułatwiło to europejską współpracę na tym trudnym polu, mówi współzałożyciel INACH, Stefan Glaser. Wraz z kolegami z innych krajów zastanawia się on nad strategiami, a także pracuje nad konkretnymi przypadkami, kiedy na przykład z ukraińskiego serwera ma być usunięty jakiś filmik. W ostrych słowach natomiast Glaser opowiada o współpracy z providerami Web 2.0 w USA. Stefan Glaser: „musimy im dosolić, a jak to nie pomoże, to pałą w łeb”, mówi przeciwnik przemocy politycznej w internecie. Narzeka, że przemysł sprzeciwia się wprowadzeniu tzw. programów filtrujących w internecie i liczy na pomoc ze strony innych aktywistów.
Kay-Alexander Scholz / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Małgorzata Matzke