Stoltenberg: „Putina nie interesowało pokojowe rozwiązanie"
30 grudnia 2022Jens Stoltenberg w wywiadzie dla niemieckiej agencji DPA mówi, że dla NATO radzenie sobie z wojną Rosji przeciwko Ukrainie to jak codzienna jazda po krawędzi brzytwy. Tłumaczy, że najpotężniejszy sojusz wojskowy na świecie chce z jednej strony aktywnie przyczynić się do tego, by Władimir Putin ze swoją wojną poniósł klęskę, a z drugiej, z obawy przed nową wojną światową, dąży do uniknięcia bezpośredniej konfrontacji wojskowej z Rosją. Stoltenberg wyjaśnia też, dlaczego jego zdaniem wojskowe wsparcie dla Ukrainy jest najszybszą drogą do pokoju.
Stoltenberg wspomina również poranek 24 lutego, czyli dzień, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę. – Kiedy kładłem się spać, wiedziałem, że wkroczą (Rosjanie do Ukrainy – red.), dlatego pomyślałam, że dobrze będzie, jeśli na kilka godzin zasnę. Ale nie minęło wiele godzin, zanim otrzymałem telefon szefa mojego biura, który poinformował mnie, że inwazja się rozpoczęła – wspomina sekretarz generalny NATO. Pamięta, że natychmiast potępił tę „nieodpowiedzialną wojnę” i przystąpił do działań mających prowadzić do deeskalacji sytuacji.
Pytany o to, dlaczego nie udało się powstrzymać Rosji przed atakiem na Ukrainę mówi, że do końca wierzono w dyplomację, „ale prezydent Putin nie był zainteresowany pokojowym rozwiązaniem”.
Stoltenberg: Ukraina ma prawo do samoobrony
Stoltenberg został też poproszony o komentarz do ukraińskich ataków na cele wojskowe w Rosji. – Wspieramy Ukrainę w jej prawie do samoobrony. Jest to prawo zapisane w Karcie Narodów Zjednoczonych. Każdy kraj ma prawo się bronić. Ukraina też – podkreśla. Dodał, iż należy uwzględnić kontekst, w którym Ukraina podejmuje takie działania: „masowe rosyjskie ataki na infrastrukturę cywilną mające na celu pozbawienie ukraińskich cywilów wody, ogrzewania i energii elektrycznej. Prezydent Putin próbuje zmienić zimę w broń przeciwko cywilom. To nie jest atak na cele wojskowe z ofiarami cywilnymi. To jest masowy atak na cywilów, ponieważ miliony Ukraińców są pozbawione podstawowych usług” – stwierdził 63-letni Norweg.
Zapytany wprost, czy opowiedziałby się za tym, by kraje NATO wsparły Ukrainę, by ta mogła skutecznie atakować cele wojskowe w Rosji, Stoltenberg stwierdza, że wojskowe wsparcie Ukrainy jest najszybszą drogą do pokoju. – Wiemy, że większość wojen kończy się przy stole negocjacyjnym – prawdopodobnie będzie tak również w przypadku tej wojny – ale wiemy, że to, co Ukraina może osiągnąć w tych negocjacjach jest nierozerwalnie zależne od sytuacji militarnej. Więc jeśli ktoś chce pokojowej, wynegocjowanej ugody, która zapewni przetrwanie Ukrainy jako niezależnego demokratycznego państwa, to najlepszym sposobem na to jest wspieranie jej (Ukrainy) militarnie, bo w ten sposób można przekonać prezydenta Putina, że nie osiągnie on swojego celu, jakim jest przejęcie kontroli nad Ukrainą – tłumaczy Norweg.
Ogromne zapotrzebowanie na amunicję i części zamienne
Stoltenberg zaznacza także, że sojusznicy NATO dostarczyli już Ukrainie systemy broni dalekiego zasięgu, takie jak wysoce mobilny system artylerii rakietowej HIMARS i artylerię dalekiego zasięgu oraz udostępniły drony i pojazdy opancerzone. Przyznaje też, że nie chodzi tylko i wyłącznie o to, by wysyłać coraz więcej systemów broni. – Być może istotniejsze jest to, by dla wszystkich już istniejących systemów było wystarczająco amunicji. Zapotrzebowanie na amunicję i części zamienne jest ogromne – wyjaśnia.
W rozmowie z DPA Stoltenberg stwierdza, że nic nie wskazuje na to, by Władimir Putin odstąpił od swojego planu, czyli woli kontrolowania Ukrainy. – (…) Wykazali się gotowością ponoszenia bolesnych strat i zwracają się do innych autorytarnych reżimów, takich jak Iran, by uzyskać więcej amunicji i więcej broni. To jeszcze nie koniec. Wojny są nieprzewidywalne, ale musimy przygotować się na długą drogę i nowe rosyjskie ofensywy. Nie powinniśmy lekceważyć Rosji – podkreśla.
Pytany na koniec rozmowy o komentarz do słów kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który stwierdził, że współpraca gospodarcza między Niemcami a Rosją mogłaby znów być możliwa, gdyby Kreml zakończył wojnę w Ukrainie, stwierdza: – Nic już nie będzie takie, jak wcześniej. Koniec wojny nie może oznaczać całkowitego powrotu do normalności. To, jak będą wyglądały relacje z Rosją w przyszłości, będzie zależało od tego, jak Rosja się zachowa – mówi. Przyznaje też, że trudno mu sobie wyobrazić podobnie silne uzależnienie od Rosji jeśli chodzi o strategicznie ważne dobra, jak chociażby energia. – Uzależnienie od gazu uczyniło nas bezbronnymi – kończy Stoltenberg.