Jens Stoltenberg: trzeba stawić czoła Chinom
23 marca 2021Po raz pierwszy od wybuchu pandemii koronawirusa ministrowie spraw zagranicznych państw NATO spotykają się we wtorek (23.03.) osobiście w Brukseli. Obecność w tym gronie Anthony'ego Blinkena, nowego sekretarza stanu USA, to zdaniem sekretarza generalnego Sojuszu, Jensa Stoltenberga, pozytywny znak.
Administracja USA pod kierownictwem prezydenta Joe Bidena wykazuje jego zdaniem „bardzo silne zaangażowanie w jedność transatlantycką". – Mamy teraz wyjątkową okazję, by otworzyć nowy rozdział w stosunkach między Stanami Zjednoczonymi a Europą – powiedział Stoltenberg.
Wiele do omówienia
Ministrowie spraw zagranicznych NATO są zainteresowani tym, w jaki sposób Biden zamierza rozstrzygnąć kwestię Afganistanu. Administracja jego poprzednika Donalda Trumpa zaoferowała radykalnym islamskim talibom perspektywę wycofania wszystkich zagranicznych wojsk do końca kwietnia. Biden jeszcze tego nie skomentował. Oprócz Afganistanu agenda obejmuje również reformę NATO i stosunek zachodniego sojuszu wojskowego do Rosji. W związku z sankcjami nałożonymi przez UE, Wielką Brytanię i USA na Chiny, tematem rozmów szefów dyplomacji będzie prawdopodobnie także Republika Ludowa.
Według Stoltenberga, wzrost znaczenia Chin oferuje krajom NATO nowe możliwości – „na przykład w handlu i dla gospodarki naszych państw". – Musimy zaangażować Chiny w wiele kwestii, w tym w kwestię zmiany klimatu – podkreślił sekretarz generalny NATO. Jednocześnie jednak Chiny są wschodzącą potęgą, „która nie podziela naszych wartości".
„Chiny są coraz bliżej nas”
– Widać to w postępowaniu z Hongkongiem, w tłumieniu opozycji w kraju, ale także w sposobie, w jaki Chiny podważają porządek oparty na jakichkolwiek zasadach – rozwinął Stoltenberg. – Chiny są coraz bliżej nas, inwestując na przykład w naszą infrastrukturę krytyczną – ostrzegł. NATO jest zatem zmuszone do „radzenia sobie z konsekwencjami dla bezpieczeństwa naszych regionalnych sojuszników i ze zmianą w globalnej równowadze sił".
(DW/sier)