Kamizelki odblaskowe obowiązkowe, jazda na gapę droższa
12 kwietnia 2013Kamizelka odblaskowa będzie obowiązkowym wyposażeniem auta w Niemczech. Zkładać ją będzie musiała osoba opuszczająca samochód, która z powodu awarii zatrzymała samochód przy drodze.
Decyzję tę podjęli krajowi ministrowie komunikacji w Flenburgu na odbywającej się dwa razy wroku konferencji resortu komunikacji
Przepisy nakazujące kierowcom zakładania kamizelek odblaskowych obowiązują już w licznych europejskich krajach, m.in. we Francji, Hiszpanii i Włoszech. W Niemczech ostrzegawcza kamizelka należała tylko do obowiązkowego wyposażenia aut służbowych.
Najpierw zobowiązać producentów i dilerów
Minister komunikacji Szlezwiku -Holsztyna Reinhard Meyer (SPD) zauważył, że najwyższa pora, aby została podjęta decyzja o obowiązku wyposażenia aut w kamizelki odblaskowe, także w Niemczech. - Odblaskowe kamizelki służą bezpieczeństwu uczestników ruchu - zaznaczył minister Meyer przewodniczący konferencji. Federalne ministerstwo komunikacji ma przedstawić propozycję realizacji tej uchwały.
ADAC: zalecenie lepsze niż nakaz
Rzeczniczka niemieckiego automobilklubu ADAC zaznaczyła, że wożenie ze sobą w samochodzie odblaskowej kamizelki jest dlatego sensowne, ponieważ jesteśmy widzialni w ciemności, kiedy zatrzymujemy samochod z powodu awarii czy wypadku. Ale zdaniem ADAC nie wszystko, co jest sensowne, musi obowiązawać. Większość kierowców jeździ już z kamizelkami w bagażniku zakłada je w razie awarii samochodu. Automobiklub ACER przyklasnął planom ministrów. Rzecznik klubu wskazał, że należałoby najpierw zobowiązać producentów i dealerów samochodów , by wyposażali nowe pojazdy w takie kamizelki. Związek zawodowy policjantów popiera plany ministrów, które, jak zauważa, służą poprawie bezpieczeństwa na drogach.
Karać dotkliwiej notorycznych "gapowiczów"
Na konferencji we Flensburgu ministrowie uchwalili ponadto wprowadzenie wyższych opłat za jazdę na gapę komunikacją miejską i kolejową. Opłata ma zostać podniesiona z 40 na 60 euro.
Zrzeszenie niemieckich przedsiębiorstw transportowych (VDV) uważa, że dotychczasowe kary nie mają już odstraszającego działania na osoby notorycznie podróżujące bez biletu. Straty ponoszone przez zakłady transportowe wynoszą ok. 250 mln euro.
Odmiennego zdania jest zrzeszenie pasażerów kolei Pro Bahn, które sądzi, że użytkownicy kolei i komunikacji miejskiej zbyt często uznawani są za "gapowiczów". -Jeżeli ludzie jadą bez ważnego biletu to dzieje się to często za sprawą uszkodzonych automatów biletowych lub popsutych kasowników. Bardziej celowe byłoby podniesienie kary dla notorycznych gapowiczów - zaznaczył szef tej organizacji Gerd Aschoff.
Nie będzie ostrzeżeń przed pułapką
Niemieccy ministrowie komunikacji wypowiedzieli się na resortowej konferencji także przeciwko dopuszczeniu w samochodach urządzeń czy programów nawigacyjnych ostrzegających przed pułapkami radarowymi. Minister komunikacji Saksonii zaznaczał wprawdzie, że nie ma w ogóle możliwości skutecznego kontrolowania, czy ktoś stosuje takie urządzenie, czy nie. Dlatego sądzi on, że równie dobrze możnaby je było dopuścić. takie urządzenia służą także podniesieniu bezpieczeństwa, zauważył. Lecz 12 innych ministrów nie zgodziło się z taką opinią.
tagesschau.de / Małgorzata Matzke
red.odp.: Barbara Cöllen