210308 Karl May Nachlass
3 kwietnia 2008Winnetou, Old Shatterhand, Kara Ben Nemsi - awantury i przygody bohaterów powieści Karola Maya fascynowały pokolenia czytelników. Teraz przypominają im często piękny okres dzieciństwa. Dla Lothara Schmida to więcej niż wspomnienie - to treść jego życia. Liczący 79 lat szef senior oficyny Karl May Verlag Bamberg wraz z braćmi uratował spuściznę pisarza od zawieruchy wojennej przenosząc rękopisy mistrza z Drezna do Bambergu, gdzie po dziś spoczywa literacka spuścizna po Karolu Mayu.
- Zachowało się nieco oryginalnych manuskryptów, wśród nich na przykład "Spadkobiercy Winnetou", lecz to nie jest ta najsłynniejsza powieść "Winnetou" część I-III, lecz symboliczne dzieło Karola Maya o Indianach i białych, a głównie o samym bohaterze, Winnetou; zachowały się też niektóre manuskrypty "Old Surehanda", a zwłaszcza późniejsze działa, jak "Ardystan i Dżinnistan" albo "W kraju Srebrnego Lwa" część III i IV" - wylicza Schmid.
Do tego dochodzą liczne listy, notatki, a także nuty. Karol May bowiem nie tylko pisał, ale i czasem też komponował.
15 milionów to pół darmo
Z początkiem lat 90-tych, kiedy bracia Lothara Schmida zastanawiali się nad sprzedażą swych udziałów, kupił on całą spuściznę Karola Maya. Poświęcił na to cały swój majątek, zaciągnął także milionowy kredyt. Teraz jednak Lothar Schmid chce zrzucić z siebie ów finansowy ciężar i wreszcie przejść w stan spoczynku. Zaoferował on zatem spuściznę po Karolu Mayu władzom landu Saksonia - za 15 milionów euro.
- To połowa realnej wartości. Tę realną wartość da się ustalić drogą porównania z innymi autorami. Na przykład z Kafką, który był wprawdzie genialnym pisarzem, ale jego popularność pozostaje daleko w tyle za Mayem. Jednym słowem z porównań tych wynika, że realna wartość musi być co najmniej dwukrotnie wyższa - twierdzi wydawca.
Porównanie to irytuje profesora Volkera Wahla. Wahl jest dyrektorem Archiwum Państwowego Turyngii w Weimarze i zajmował się spuścizną po Karolu Mayu.
- To jest nieporównywalne! Karol May i Franz Kafka to różni pisarze. Nie podejmuję się oceny literackiej jakości - to po prostu nieporównywalne sprawy. Manuskryptu "Spadkobierców Winnetou" nie da się porównać z manuskryptem "Procesu", ani też z rękopisem "Fausta" Goethego - obrusza się i kręci głową ze zdziwienia. Jego zdaniem spuścizna po Karolu Mayu jest warta z górą milion euro. Tego zdania są też eksperci rządu krajowego w Saksonii. Ekspertyza ocenia ją pod kątem znaczenia dla historii kultury.
Rząd Turyngii: To za drogo
Eva Maria Stange, Minister Nauki i Kultury w rządzie Turyngii, nie widzi szans, by nabył on spuściznę po Mayu za 15 milionów euro. Aktualnie znowu podjęto rozmowy z właścicielem zasobów. Lothar Schmid uprzedza, że jeśli dojdzie do ich fiaska, to sprzeda unikaty na aukcjach. W konsekwencji spuścizna po pisarzu znalazła by się w kolekcjach zbieraczy na całym świecie. Minister jednak chce zapobiec jej rozproszeniu.
- Poprosiłam o wpisanie spadku na listę narodowych archiwaliów, co udaremni wywóz kolekcji zagranicę - wyznaje Eva Maria Stange.
Wygląda na to, że stanowiska usztywniły się. Lothar Schmid nie chce sprzedać archiwum pisarza poniżej żądanej sumy. Liczący 79 lat wydawca obawia się o owoce swej pracy. I dodaje, że byłoby źle, gdyby spuścizna po pisarzu nie znalazła się w jednym ręku - za jedyne 15 milionów euro.