Katastrofa autokaru w Szwajcarii: wśród rannych także polskie dziecko
14 marca 2012Wiozący je autokar wjechał we wtorek wieczorem o godz. 21:15 w pobliżu miejscowości Sider do długiego na dwa kilometry tunelu. Tam doszło do katastrofy. Zginęło 28 osób, w tym 22 niespełna dwunastoletnich dzieci. 24 osoby odniosły rany, trzy znajdują się w stanie bardzo ciężkim. Według informacji rzecznika belgijskiego rządu, wśród 58 pasażerów głównie narodowości belgijskiej i holenderskiej znajdował się także obywatel Niemiec oraz chłopiec legitymujący się polskim paszportem. Informację tę potwierdził także konsul Marek Wieruszewski z Berna. Konsul poinformował DW, że ranny chłopiec jest pod opieką lekarzy.
Wiozący dzieci autokar z niewyjaśnionych przyczyn zboczył na prawo i rozbił się o ścianę górskiego tunelu w zatoce awaryjnej. Dzieci z dwóch belgijskich szkół podstawowych w wieku ok. 12 lat wracały z nart w alpejskiej miejscowości Val d’Anniviers do domu. Uczniowie byli niespełna pół godziny w drodze. Na konferencji prasowej poinformowano, że autobus znajdował się w dobrym stanie technicznym i wszystkie dzieci miały zapięte pasy. W skutek silnego uderzenia w ścianę tunelu fotele z dziećmi zostały wyzwane z pojazdu. W akcji ratunkowej w miejscu dramatycznego wypadku autokaru udział brało ok 200 osób. Rannych przetransportowano helikopterami i karetkami do szpitali.
Przyczyna wypadku nie są znane. Nie wszyscy rodzice wiedzieli do późnego popołudnia, czy ich dzieci znajdują się wśród ofiar śmiertelnych czy wśród rannych. Nie ustalono jeszcze tożsamości wielu ofiar. W godzinach południowych rodzice i krewni byli przewożeni samolotami wojskowymi do Szwajcarii.
Jest to najtragiczniejszy wypadek autobusowy w Szwajcarii od 30 lat. Ostatni tak tragiczny w skutkach wypadek autobusowy wydarzył się 12 września 1981 roku. Wtedy to w pobliżu Zurychu na przejściu kolejowym na autokar z 39 niemieckimi turystami najechał pociąg regionalny. Wszyscy pasażerowie zginęli na miejscu
Dpa/n-tv/ Barbara Cöllen
red. odp.: Bartosz Dudek