Kate Connolly: Jak brexit postawił jej życie na głowie
4 lutego 2019Brytyjska dziennikarka Kate Connolly mieszka od lat z mężem i dwójką dzieci w Poczdamie. Decyzja o brexicie z 23 czerwca 2016 r. postawiła jej życie na głowie. „Jeszcze dzisiaj”, jak wyznaje w wywiadzie dla rbb24, „kiedy myśli o tym dniu, kręcą się jej łzy w oczach”. Ale zostać Niemką, pić kawę zamiast herbaty, zamienić brytyjską uprzejmość na pruskie cnoty? „Jedność i prawo do wolności zamiast „God save the Queen”? Jak zaznaczyła: Nigdy!
A jednak 47-letnia Kate Connolly zrobiła to. Po części z protestu przeciw własnym rodzicom którzy głosowali: matka za, ojciec przeciw wyjściu Wlk. Brytanii z UE. Lecz groźba brexitu, niepewność co do następstw wywołały u brytyjskiej korespondentki „kryzys tożsamości”. Uczucie złości mieszało się z rozczarowaniem i współczuciem dla samej siebie. Ale tylko do czasu. „Mój kraj wydaje mi się statkiem, który zmierza w kierunku trudnego do przewidzenia sztormu – pisze w swojej książce Brytyjka. „To, co zrobiłam zagwarantuje mi miejsce w łodzi ratunkowej, gdyby trzeba było opuścić pokład”.
Szczyt brytyjskiego sceptycyzmu wobec UE
Prawie na 300 stronach książki „Exit Brexit - jak zostałam Niemką” Kate Connolly szkicuje ambiwalentny stosunek Zjednoczonego Królestwa do Europy. Przestawia go jako uczucie z pogranicza miłości i nienawiści, jako ciągły krok do przodu i znowu do tyłu, co można wytłumaczyć od czasu zakończenia II wojny światowej i rządów Winstona Churchilla położeniem geograficznym kraju. „Uczucie szczególnego uprzywilejowania wynikające z fizycznego oderwania od reszty świata jest u wielu Brytyjczyków silnie zakorzenione. Podobnie jak przekonanie, że inność, wyjątkowość Wlk. Brytanii wynika z faktu, że jest państwem wyspiarskim – pisze Kate Connolly. Do dzisiaj szczytem brytyjskiego sceptycyzmu wobec UE było słynne wystąpienie premier Margaret Thatcher, która w 1984 r. powiedziała pod adresem Brukseli: „I want my money back”.
Na co dzień Kate Connolly jako korespondentka „Guardiana” przybliża Brytyjczykom Niemcy. A jednak można odnieść wrażenie, że swoją książką dziennikarka pragnie przeprosić Niemców za swoich rodaków. Jak przyznaje, w Wlk. Brytanii panuje teraz częściowo chaos. I właśnie z powodu brexitu Connolly zdecydowała się na przyjęcie niemieckiego obywatelstwa.
Więzi z ojczyzną
W najnowszym wydaniu magazynu „Der Spiegel” Brytyjka przyznała, że brakuje jej nie tylko rodziny, przyjaciół, ale także wspaniałego teatru i brytyjskiego poczucia humoru. Humor jest na co dzień bardzo ważny, bo jest rodzajem wentyla. „Jeśli nie przyjedzie kolejka metra, Brytyjczycy reagują na to czarnym humorem i śmieją się z tego. Dowcipkują też nt. brexitu, który jest tylko wyrazem naszego kryzysu tożsamości – tłumaczy dziennikarka. Jednak nawet w obliczu zbliżającego się brexitu Connolly nie zamierza zrezygnować ze swojej brytyjskości. Chociaż, jak pisze, posiada już paszport niemiecki, nadal żywi głębokie uczucia do swojej ojczyzny. „Uczucie swojskości odnajduję w intensywnym zapachu chodnika po deszczu czy octu słodowego parującego z porcji ryby z frytkami (fish and chips). Niemcy mogą tu nadrobić tylko jarmarkami świątecznymi – uważa Brytyjka.
Brytyjska dziennikarka Kate Connolly wydała w monachijskim wydawnictwie „Münchener Hanser Verlag” książkę: „Exit Brexit – Wie ich Deutsche wurde”.