1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Kiepska prognoza dla wzrostu Niemiec na 2024. „Wyzwanie”

Monika Margraf opracowanie
21 lutego 2024

Największa gospodarka UE zwalnia, a rząd przyznaje, że oprócz przyczyn zawnętrznych mogła na to wpłynąć i polityka.

https://p.dw.com/p/4ci56
Robert Habeck prezentuje roczny raport gospodarczy
Robert Habeck prezentuje roczny raport gospodarczyZdjęcie: Carsten Koall/dpa/picture alliance

Słaba gospodarka światowa, wysokie stopy procentowe i braki pracowników sprawiają, że koniunktura gospodarcza w Niemczech spada. Potwierdził to na konferencji prasowej w środę (21.02.2024) w Berlinie wicekanclerz i minister gospodarki. Robert Habeck (Zieloni) przyznaje, że oprócz niekorzystnych warunków wpływ na sytuację miała polityka jego rządu. Biznes i opozycja wzywają do reform, ekonomiści – do dopuszczenia większej imigracji zarobkowej.

Roczny raport: Wychodzimy z kryzysu wolniej

– Wychodzimy z kryzysu wolniej niż się spodziewaliśmy – przyznał Robert Habeck podczas prezentacji rocznego raportu gospodarczego. Potwierdził, że rządowa prognoza wzrostu na ten rok spadła z 1,3 do zaledwie 0,2 proc. W roku 2023 gospodarka Niemiec skurczyła się nawet o 0,3 proc. – Globalne środowisko gospodarcze jest niestabilne, wzrost globalnego handlu historycznie niski, co dla Niemiec jako kraju eksportowego stanowi wyzwanie – powiedział wicekanclerz.

Jak przypomniał, na osłabienie koniunktury wpływają też problemy strukturalne Niemiec oraz podwyższenie stóp procentowych w celu zwalczania wysokiej inflacji: – Obserwujemy spadki, szczególnie w sektorze budowlanym.

Największy problem: brak pracowników

Strukturalnie największym wyzwaniem jest niedobór siły roboczej. – Brakuje rąk i głów. Brakuje w każdym zakamarku – przyznał polityk Zielonych. Sam ten niedobór zmniejsza prognozę wzrostu, który w latach 80. wynosił 2 procent, o 0,5 procent. Habeck mówił o planach i krokach już podjętych przez rząd: zachętach dla seniorów, by dobrowolnie pracowali dłużej, integracji na rynku pracy uchodźców i programie przyciągania wykwalifikowanych pracowników spoza UE.

Przyznał, że biznes mógł się w ostatnich miesiącach niepokoić konfliktami w koalicji. – Zaufanie zależy również od tego, czy pewne decyzje są podejmowane wiarygodnie – powiedział. – W ciągu ostatnich dwóch lat oczywiście wyraźnie nie zawsze tak było.

Są i dobre wieści. Rząd potwierdził, że spodziewa się dalszego spadku inflacji; jeszcze w tym roku inflacja konsumencka ma wynieść 2,8 proc.. W zatrudnieniu spodziewany jest niewielki wzrost, choć i stopa bezrobocia w 2024 r. wzrośnie do 5,9 proc. (w 2023 było to 5,7 proc.). Oczekuje się, że eksport wzrośnie o 0,6 proc. po spadku o 1,8 proc. w 2023 r.

2024: rok wyzwań dla Niemiec

Opozycja i biznes wzywają do odciążenia firm

Biznes, opozycja i ekonomiści apelują do rządu o pilne reformy. – Niemcy pilnie potrzebują lepszych warunków ramowych – powiedział agencji Reutera dyrektor Niemieckiej Izby Handlowo-Przemysłowej (DIHK), Martin Wansleben. – Przede wszystkim ze względu na dużą niepewność dostaw energii wiele firm nie inwestuje albo inwestuje za mało – dodał.

Potrzebne są zmiany w polityce energetycznej, organiczenie biurokracji i niższe obciążenia podatkowe, wzmocnienie edukacji, rozbudowa infrastruktury, cyfryzacja i szybsza integracja migrantów – wyliczył.

– To już oficjalne: Niemcy są w kryzysie gospodarczym – skomentowała raport deputowana Julia Klöckner z klubu CDU/CSU, odpowiedzialna za gospodarkę. Wezwała rząd do szybkich działań, przyznając, że koliacja zauważa konieczność obniżenia obciążeń podatkowych, ale nic według niej z tym nie robi – podobnie jak z biurokracją.

Ekonomistka Ulrike Malmendier uważa za konieczne dopuszczenie do zwiększenia imigracji. Jak zauważa, liczba przepracowanych godzin maleje, populacja się starzeje, a jednocześnie młode pokolenie chce pracować mniej, dlatego zdaniem ekspertki konieczna jest większa imigracja: – Szczerze mówiąc, imigracja jakiejkolwiek siły roboczej, która chce pracować w Niemczech.

Ponadto Niemcy potrzebują więcej zachęt do inwestycji i zmniejszenia biurokracji, nie należy też polegać wyłącznie na tradycyjnych gałęziach przemysłu, jak motoryzacji czy przemysł chemiczny. Trzeba już teraz bardziej postawić na sztuczną inteligencję, biotechnologię lub technologie przyjazne środowisku – stwierdziła ekspertka. – To nie jest coś, do czego jesteśmy przyzwyczajeni – dodała.

(RTR/mar)

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!