Kim są separatyści we wschodniej Ukrainie?
15 maja 2014Jest późne przedpołudnie 2 maja, 24 godziny przed tym, zanim separatyści we wschodnio-ukraińskim Słowiańsku wypuszczą obserwatorów OBWE. W tym czasie Służby Bezpieczeństwa Ukrainy SBU podsłuchują rozmowę telefoniczną między rosyjskim agentem Władimirem Łukinem i jednym z separatystów Igorem Striełkowem. Na pytanie Łukina czy Striełkow ma coś przeciwko wypuszczeniu obserwatorów OBWE, ten odpowiada przecząco tłumacząc, że wszystko zostało już wcześniej omówione. Nagranie to traktowane jest jako dowód, że Striełkow, kluczowa postać wśród separatystów w Słowiańsku, działa na zlecenie. I zleceniodawca ten, jak wynika z poufnej rozmowy z Łukinem, znajduje się w Rosji.
Striełkow alias Girkin
Już wcześniej ukraińskie służby bezpieczeństwa podały, że Striełkow nazywa się w rzeczywistości Igor Girkin, ma 43 lata i jest oficerem specnazu GRU. Ukraińscy agenci znają też jego adres zamieszkania w Moskwie i numer paszportu, ponieważ Girkin wielokrotnie legalnie przyjeżdżał na Ukrainę. Jak wynika ze zdjęć, wielokrotnie brał on udział w rekonstrukcjach historycznych bitew.
Domniemany rosyjski oficer Striełkow coraz częściej pokazuje się publicznie udzielając wywiadów rosyjskim mediom. W jednym z nich, dla rosyjskiej telewizji informacyjnej Rossija24 nie zaprzeczył, że jest rosyjskim żołnierzem. Zaznaczył jednak, że od dawna jest rezerwistą i nie działa na zlecenie Rosji. Jednocześnie potwierdził, że w lutym br. uczestniczył w aneksji Półwyspu Krymskiego, ale - jak podkreślił - jako ochotnik.
- Moje zaangażowanie w Obwodzie Donieckim jest konsekwencją zaangażowania na Krymie. Wiele osób pochodzących z Ukrainy, tak jak ja ochotników, poprosiło mnie o zorganizowanie podobnej akcji w ich ojczystych stronach w Obwodzie Donieckim i w Ługańskim - wyznał Striełkow.
Podzieleni separatyści
Obok wojskowego skrzydła wśród separatystów są też cywilni przywódcy. W obwodzie Donieckim stoją na czele samozwańczej tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Przy tym, jak powiedział Roman Łazorenko, redaktor naczelny donieckiej strony internetowej „62.ua”, są oni tam prawie nieznani.
- Denis Puszylin, lider samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej znany był wcześniej z tego, że reprezentował w Doniecku firmę MMM, która jako jedna z pierwszych organizowała system piramidy finansowej na terenie byłej ZSRR. Innym ważnym przywódcą jest szef prorosyjskiej partii 'Rosyjski blok' w Doniecku. Partia ta nigdy jednak nie otrzymała więcej, niż 0, 3 procent głosów. Jednym słowem w normalnym życiu politycznym ludzie ci niczego nie osiągnęli - mówi Łazorenko.
Niektórzy z przywódców separatystów mają najwyraźniej powiązania z prawicowo-radykalnymi organizacjami w Rosji. Dotyczy to np. Pawła Gubariewa, który ogłosił się „gubernatorem ludowym” Doniecka. Wcześniej był on członkiem neonazistowskiego ruchu „Rosyjska Jedność Narodowa” ze swastyką w swoim godle. Wideo pokazuje go na spotkaniach ruchu. Później należał do "Progresywnej Socjalistycznej Partii Ukrainy", która opowiada się za reaktywowaniem ZSRR. Jej przedstawiciele są aktywni także w obwodzie Ługańskim. Dlatego też tamtejsi aktywiści nastawieni są antykapitalistycznie domagając się upaństwowienia przedsiębiorstw.
Media regularnie donoszą o napięciach, do jakich dochodzi między poszczególnymi obozami w łonie separatystów. Według najnowszych informacji dowództwo przejęło właśnie skrzydło militarne z Igorem Striełkowem na czele.
Dlf/ Alexandra Jarecka
red. odp.: Elżbieta Stasik