Kolej: Niemcy wstrzymują pociągi z uchodźcami
14 marca 2022Od kilku dni przewoźnicy kolejowi z Polski i Niemiec przygotowywali uruchomienie specjalnych pociągów, które miały wyruszyć z Przemyśla, Wrocławia, Katowic oraz Krakowa i rozlokować ukraińskich uchodźców w niemieckich miastach. W sobotę i niedzielę z Polski w kierunku Niemiec wyjechało dziewięć specjalnych składów, przeznaczonych wyłącznie dla uchodźców. Zawiozły ich do Berlina, Frankfurtu nad Odrą i Cottbus. Oprócz nich kursowały pociągi rejsowe, którymi w większości także podróżowali uciekający przed wojną Ukraińcy.
Akcja wstrzymana do odwołania
W poniedziałek, 14 marca, do akcji miały dołączyć kolejne pociągi, m.in. uruchomione przez Koleje Dolnośląskie na trasie z Wrocławia do Zgorzelca. Okazało się jednak, że pociągi specjalne nie wyruszyły. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie, cytując wiceministra Pawła Szefernakera, poinformowało, że akcja została na prośbę niemieckiej strony zawieszona ze względu na „wąskie gardło“, jakie powstało po przyjęciu dotychczasowych uchodźców. Rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich Bartłomiej Rodak potwierdza na zapytanie DW, że wbrew zapowiedziom w poniedziałek z Wrocławia Głównego do Zgorzelca nie wyjechał żaden z planowanych pociągów specjalnych. – Od piątku przewieźliśmy na tej trasie około 5 tysięcy uchodźców – informuje Rodak. – Planowaliśmy uruchomić jeszcze trzy dodatkowe pary pociągów, ale decyzja została na razie zawieszona.
Koleje Dolnośląskie prowadziły w ostatnich dniach rozmowy ze stroną niemiecką o możliwości bezpośredniego wjazdu polskich pociągów do Görlitz. Zaoszczędziłoby to uchodźcom kilkukilometrowej drogi ze stacji w Zgorzelcu, którą teraz pokonują autobusem lub pieszo na dworzec w Görlitz. Stamtąd udają się najczęściej w kierunku Drezna.
Chaos na trasie Szczecin-Berlin
Trudna sytuacja panuje obecnie na dworcu głównym w Szczecinie, skąd dziennie do Niemiec próbuje dostać się ok. 500 osób z Ukrainy. Deutsche Bahn wycofała na tej trasie wszystkie pociągi dojeżdżające do stacji przesiadkowej w Angermünde. Jak informuje na swojej stronie internetowej, „składy obsługujące to połączenie zostały przeznaczone do przewozu uchodźców z Ukrainy“. Sytuacja ta ma potrwać przynajmniej do 20 marca. – Ukraińcy, którzy dotarli do Szczecina i chcą jechać w kierunku Berlina, mają problem, by się stąd wydostać – mówi Karolina Grochowicka, jedna z wolontariuszek pracująca na dworcu głównym w Szczecinie. – Niemiecka kolej podstawiła autobusy zastępcze, ale jeżdżą one według innego rozkładu jazdy niż pociągi. Nikt nie wie, kiedy one odjeżdżają. A czasami nie przyjeżdżają wcale.
Informacje te potwierdza Frank Gotzmann, burmistrz Garz nad Odrą, niewielkiej miejscowości w Brandenburgii położonej w pobliżu granicy z Polską. – Jest skandalem, że Deutsche Bahn nie jest w stanie zapewnić stabilnego połączenia na trasie Szczecin-Berlin – mówi Gotzmann w rozmowie z DW. – Raz brakuje sprawnych pociągów, innym razem personelu, do tego dochodzi przebudowa trasy do Berlina. Cierpią na tym wszyscy: ludzie dojeżdżający do pracy, uczniowie, a w tym trudnym czasie także uchodźcy.
Objazdem do Berlina
By pomóc przedostać się ukraińskim uchodźcom ze Szczecina do Niemiec wolontariusze z Polski i Niemiec kierują ich do pociągów jadących ze Szczecina do Pasewalku w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. Tam mogą przesiąść się na pociąg do Berlina. Ponieważ na przesiadkę jest tylko kilka minut, wolontariusze proszą maszynistów, by poczekali aż wszyscy zdążą wsiąść. – Jeździłem w niedzielę jako wolontariusz pociągiem przez 10 godzin, żeby pomóc tym ludziom w podróży – opowiada Frank Gotzmann. – Nikt z uchodźców nie zorientowałby się przecież, jak jechać do Berlina przez Pasewalk.
O takiej możliwości informują teraz w Szczecinie na dworcu przetłumaczone przez wolontariuszy na niemiecki, ukraiński i polski komunikaty. Burmistrzowie przygranicznych gmin są również w kontakcie z prywatnymi przewoźnikami autobusowymi. Z ich pomocą chcą uruchomić w tym tygodniu bezpośredni transport do Niemiec.
Pociągi pojadą, jak będzie miejsce
Według policji federalnej dotąd do Niemiec dotarło co najmniej 147 tysięcy uciekinierów z Ukrainy. Dane te są niepełne, ponieważ obejmują wyłącznie osoby zarejestrowane. W najtrudniejszej sytuacji jest Berlin, dokąd dociera najwięcej uchodźców – nawet kilkanaście tysięcy dziennie. Miejsca kończą się też w graniczącej z Polską Brandenburgii. Z 3600 miejsc przygotowanych dotąd w ośrodkach przyjęć zajętych jest już ponad 3400. I to właśnie nierównomierny napływ uchodźców spowodował wstrzymanie pociągów specjalnych z Polski do Niemiec.
Niemiecki minister transportu Volker Wissing przyznał w poniedziałek w wywiadzie dla rozgłośni Deutschlandfunk, że ponowne uruchomienie tych pociągów będzie możliwe dopiero po stworzeniu miejsc dla uchodźców w całych Niemczech. – Jeśli kolej będzie wiedziała, gdzie są wolne miejsca, pociągi specjalne będą mogły bezpośrednio zawieźć tam uchodźców – powiedział Wissing. – W tej chwili jest to niemożliwe. Nie mogę dokądś wysłać ludzi, nie wiedząc, czy ktoś się nimi na miejscu zajmie. Idealnie byłoby, gdyby już w Polsce na początku podróży, było wiadomo, gdzie są możliwości ich przyjęcia.