1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Komentarze prasy niemieckiej, poniedziałek, 20.06.2011

20 czerwca 2011

Rozpoczęte w niedzielę (19.06.11) posiedzenie kryzysowe w Luksemburgu na temat drugiej transzy pomocy dla Grecji jest dla prasy niemieckiej impulsem do rozważań o konsekwencjach kryzysu greckiego dla strefy euro.

https://p.dw.com/p/11fEx
Symbolbild Presseschau Deutschland
Symbolbild Presseschau Presse Deutsch

MITTELBAYRISCHE ZEITUNG uważa, że „teraz - tak czy tak - trzeba rozwiązać problem, którego ojcowie euro nie przewidzieli. (...) Zamiarem ojców waluty euro było swojego czasu zjednoczenie na zawsze krajów starej Europy, aby już nigdy narodowy egoizm nie wzniecał wojen. (...) Z pomocą wspólnej waluty spoiły się w dobrej wierze ze sobą gospodarki narodowe, które diametralnie różniły się od siebie poziomem konkurencyjności i stosunkiem do własnego długu publicznego. Grecja nigdy a nigdy nie powinna była zostać przyjęta do wspólnoty euro”.

STUTTGARTER ZEITUNG sądzi, że „premierowi Giorgosowi Papandreou brakuje siły przebicia, która umożliwiłaby mu przeforsowanie w kraju radykalnych oszczędności, bez których nie uda się już uniknąć fatalnego w skutkach bankructwa państwa. W tym samym czasie, kiedy w Luksemburgu obradują szefowie resortów finansów państw strefy euro, ulicami Aten maszerują dziesiątki tysięcy ludzi oburzonych na płynącą z zagranicy pomoc – zresztą wcale nie bezinteresowną – nazywający ją nieznośną kuratelą. Zamiast włączyć się w ostatnim momencie w ratowanie sytuacji, opozycja odmawia przejęcia odpowiedzialności. W Grecji jak zawsze: każdy myśli najpierw o sobie”.

NÜRNBERGER ZEITUNG pisze: „UE od roku celebruje przy okazji pomocy dla Grecji co się dzieje, kiedy ignoruje się reguły rządzące światem finansów. Zamiast na samym początku kryzysu jednoznacznie zagwarantować Grecji pomoc a potem negocjować jej warunki, toczy spory i dyskutuje. Ten rodzaj tworzenia opinii publicznej należy do tradycji politycznej, jednakże osłabia pozycję polityków wobec finansowych żonglerów. Jak długo warunki i wątpliwości będą wałkowane publicznie, a nie będą przekazane do cichego negocjowania przez ekspertów, tak długo będzie panować niepewność, w wyniku której ten kraj i UE coraz głębiej wciągnie wir kryzysu”.

SCHWÄBISCHE ZEITUNG zastanawia się, jak mogło dojść do takiego kryzysu w Grecji?

„To pytanie rzuca cień na urzędników i instytucje, którym obywatele zaufali. Patrząc wstecz okazali się w praktyce nie tak wiarygodni, jak deklarowali. Począwszy od pracowników urzędów statystycznych, którzy bez zastanowienia akceptowali przesyłane z Aten sfałszowane statystyki, aż po właściwie nietykalny Europejski Bank Centralny, który z dnia na dzień zniweczył swoje własne żelazne zasady. Należy też napomknąć o ludziach z najwyższych pięter instytucji, wysokich urzędnikach, obecnych lub przyszłych przywódcach państw UE: Nie do pomyślenia jest po prostu, że przy takiej skumulowanej sile władzy i usieciowieniu przepływu informacji nikt nie zauważył grożącej katastrofy. Wszyscy oni muszą - i słusznie - zaakceptować skierowane do nich nieprzyjemne pytania, a nawet zarzuty o korupcję”.

OSTSEE-ZEITUNG z Rostoku prognozuje, że za ratowanie Grecji i euro, kanclerz Angela Merkel może zapłacić wysoką cenę. „To nie chodzi już o opozycję rządową w Berlinie, która z roskoszą intonuje piosenkę o politycznym zgonie kanclerz. Merkel ma inaczej, niż w przypadku energetyki atomowej, większość społeczeństwa niemieckiego przeciwko sobie. W Brukseli jest osamotniona. Zaś euro może ją kosztować utratę stanowiska kanclerza”.

Barbara Cöllen

Red.odp.: Bartosz Dudek