Komentarze prasy niemieckiej, sobota 12.12.2009
12 grudnia 2009„Próba ogniowa dla Guttenberga” – tak zatytułował Frankfurter Allgemeine Zeitung komentarz poświęcony podróży ministra niemieckiego MON do Afganistanu:
„Trzy miesiące po nalocie w Kunduzie więcej jest niewiadomych, niż konkretów. Dotyczy to przebiegu wydarzeń na miejscu: jakie jednostki wzięły udział w akcji bombardowania cystern uprowadzonych - to jasne - przez garstkę talibów? Czy było to działanie zgodne z wojskowym punktem widzenia? Czy podważono zasady sił ISAF, a jeśli tak, to dlaczego?
Podobnie niejasna jest sytuacja w Niemczech. Jaką rolę odegrał sztab dowodzenia Bundeswehry w tej akcji? Czy urzędujący wtedy szef resortu obrony Franz Josef Jung został w odpowiednim czasie, wyczerpująco i prawidłowo poinformowany przez wojskowych i cywilnych pracowników ministerstwa? Dlaczego coraz więcej szczegółów o tej akcji przedostaje się za pośrednictwem mediów do opinii publicznej? To są najważniejsze pytania; na niektóre z nich najprawdopodobniej odpowie dopiero komisja śledcza.”
Komentator dziennika pochwala fakt, że szef niemieckiego MON zabrał ze sobą do Afganistanu także ekspertów z innych parlamentarnych klubów poselskich. Stwierdza także, że minister mógłby sobie ułatwić zadanie i zepchnąć całą odpowiedzialność na poprzednika. „Zamiast tego Guttenberg dokonał pierwszej oceny sytuacji, z której wycofał się, określając ją jako niewłaściwą. Szpagat między zdobyciem zaufania wśród żołnierzy i lojalnością wobec poprzednika wywodzącego się z tej samej "partyjnej rodziny", a koniecznością rzetelnego naświetlenia faktów staje się coraz trudniejszy do wykonania” – zauważa FAZ i prognozuje. „Jeśli Guttenberg sprawy nie wyjaśni, będzie przegrany. Jeśli się sprawdzi, zakwalifikuje się do sprawowania każdego stanowiska”.
Wychodzący w Osnabrueck dziennik Neue Osnabruecker Zeitung uważa, że być może jest to początek najtrudniejszej misji nowego szefa niemieckiego MON:
„Opinia publiczna ma prawo dowiedzieć się, jakimi informacjami minister obrony dysponuje, a także, kiedy wreszcie przeprosi w imieniu narodu niemieckiego doświadczonych cierpieniem Afgańczyków?”
Kolejna obietnica pomocy
Wiadomość, że państwa UE wesprą najuboższe kraje świata cieszy wychodzący w Lipsku Leipziger Volkszeitung:
„A jednak jest to możliwe: wszystkie 27 krajów członkowskich zapewniły, że dołożą się do wsparcia projektów ochrony środowiska w biednych krajach, zanim wejdzie w życie nowy układ klimatyczny. Okazali nie tylko dobrą wolę, lecz zadeklarowali konkretne sumy, które składają się na pokaźną miliardową kwotę. Dołożą się nawet kraje Europy wschodniej, które boleśnie odczuwają skutki kryzysu ekonomicznego. Tym samym dają sygnał skierowany do obradujących w Kopenhadze: spójrzcie, chcemy pomóc i to w tak trudnych czasach. Właśnie takiego sygnału brakowało”.
Koloński dziennik Koelnische Rundschau komentuje jednomyślność 27 państw członkowskich Unii w sprawie pomocy dla najuboższych krajów świata w podobnym tonie:
„Kraje rozwijające się najbardziej cierpią na skutek zmian klimatycznych. Bez ospowiedniej pomocy finansowej, nie będą w stanie przyczynić się do redukcji emisji CO2”.
coe/me