Ukraina to klucz do Rosji i przyszłości Europy
29 listopada 2013„Ukrańskie władze przerwały przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE a teraz w Kijowie demonstrują tysiące Proeuropejczyków. Jak Pan to ocenia? – pyta Bronisława Komorowskiego Konrad Schuller na łamach piątkowego wydania „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, jednej z najbardziej opiniotwórczych gazet niemieckich „Demonstracje pokazują, że Ukraińcy chcą do Europy” – odpowiada prezydent i dodaje, że ma nadzieję, iż protesty zmienią stanowisko niektórych państw europejskich, które podpisanie umowy stowarzyszeniowej uzależniają od jednego, jedynego warunku – odpowiedzi na pytanie, co stanie się z Julią Tymoszenko.
Prezydent stwierdza, że to oczywiste, iż podpisanie umowy poprawiłoby szanse na odzyskanie wolności przez Tymoszenko, jednak teraz „Europa musi sobie zadać pytanie: jakie są szanse na utrzymanie przez Ukrainę europejskiego kursu a jakie są ku temu przeszkody”? Zdaniem polskiego polityka przeszkodą jest z jednej strony brak reform gospodarczych na samej Ukrainie, z drugiej zaś, wynikającą poniekąd z pierwszej – podatność Ukrainy na naciski Rosji.
Nie elity a ludzie
Zdaniem Bronisława Komorowskiego „nadzieja w tym, że integracją z Europą nie są zainteresowane tylko ukraińskie elity, ale też przeważająca część społeczeństwa”. Na pytanie dziennikarza, czy uzależnienie podpisania umowy stowarzyszeniowej od uwolnienia Juli Tymoszenko było błędem, Bronisław Komorowski odpowieda, że Unia Europejska musi się nad tym rzeczywiście zastanowić. „Powiem tylko, że sama Julia Tymoszenko domaga się podpisania umowy stowarzyszeniowej, nawet, gdyby miała pozostać w więzieniu. To ważny sygnał dla całej UE. Najlepsza droga do rozwiązania tego problemu prowadzi poprzez asocjację Ukrainy z UE” – podsumowuje prezydent.
Ukraina kluczem do Rosji
Na pytanie czy Europejczycy powinni zrezygnować z postawionych przez siebie warunków, Bronisław Komorowski uważa, że zamiast rezygnować, powinno się raczej pamiętać, iż dotyczas za mało zastanawiano się nad tym, że za podpisaniem umowy musi pójść jej ratyfikacja przez wszystkie państwa UE, co otwiera jeszcze wiele możliwości wywierania wpływu. „Jak więc sprawy powinny potoczyć się dalej?” – pyta prezydent i odpowiada: „Istotne, aby zasygnalizować Ukrainie, iż drzwi do Europy ciągle są otwarte i że oferta Europy może zostać rozszerzona o kilka elementów ważnych dla wszystkich na Ukrainie. Myślę m.in. o zniesieniu obowiązku wizowego. Nasze państwa członkowskie muszą być też jednak świadome, że do fiaska doprowadziła słabość Europy w konfrontacji z twardą, bardzo zdecydowaną, czasami wręcz brutalną polityką Rosji. Dla szczytu w Wilnie przesłanie jest następujące: Gruzji i Mołdawii stwarzamy jasne perspektywy współpracy, jednocześnie musimy zostawić Ukrainie otwarte drzwi. Musimy też przypomnieć naszym krajom członkowskim, że rozwój sytuacji w tych państwach będzie miał ogromny wpływ na rozwój Rosji. Ukraina jest kluczem do Rosji, a tym samym kluczem do przyszłości Europy. Jeśli Ukraina zwiąże się z Zachodem, będzie przykładem dla Rosjan. Jeżeli uda jej się zmodernizować i zbliżyć do zachodniego poziomu życia, tego samego będzie chciało młode pokolenie w Rosji” – tłumaczy prezydent Polski.
Jakiej Rosji sobie życzymy?
Na pytanie dziennikarza czy widzi w Rosji zagrożenie, Bronisław Komorowski zaznacza: „Nasze historyczne doświadczenie mówi jedno: w chwili kiedy Rosja przestanie tworzyć strefy wpływów koncentrując się na rozwoju wewnętrznym, wynikną z tego korzyści dla wszystkich, przede wszystkim dla samych Rosjan. „Dlatego życzymy sobie Rosji, która się modernizuje się a przy tym zaprzestaje tworzenia stref wpływów”.
Zdaniem ukraińskich władz, nie były one w stanie oprzeć się presji Rosji, bo Europa zaoferowała zbyt mało pomocy, stwierdza dziennikarz FAZ. „Najłatwiej pomagać komuś, kto wie, że takiej pomocy powinny towarzyszyć reformy” – mówi na to prezydent Komorowski – „Proszę spojrzeć na czas zmian systemowych, kiedy zarówno Polska, jak i Ukraina odzyskały suwerenność. PKB na głowę mieszkańca był wówczas na porównywalnym poziomie. Dziś, za sprawą po części drastycznych reform i dzięki członkostwu w UE, dochód polski przebija ukraiński trzykrotnie. To powinno dać do myślenia każdemu Ukraińcowi”. Prezydent dodaje, że Ukraina może stanąć na nogi jedynie dzięki modernizacji, nie dzięki pomocy ze strony Rosji czy Europy. „Naturalnie pomoc jakiemuś państwu ma sens, ale tylko wtedy, kiedy idą za tym daleko idące reformy”.
Gdyby Europa zdecydowała się na podpisanie umowy rezygnując z dotyczasowych warunków, czy nie byłoby to nagrodzeniem groźby Janukowycza, że w przeciwnym wypadku Ukraina zwróci się ku Rosji?, pyta FAZ. Zdaniem Komorowskiego: „Janukowycz jest raczej bezradny. Widzi, jak ważna dla jego kraju jest integracja z Europą, ale widzi też, że stosunki gospodarcze z Rosją odgrywają dla Ukrainy kluczową rolę. Dlatego jego politykę widzę nie jako wynik nacisku, tylko raczej lawirowania między Wschodem a Zachodem. Przy czym trzeba mu oddać, że zapoczątkował wiele ważnych reform”, uważa prezydent Polski i dodaje, że asocjacja Ukrainy z UE wyszłaby na dobre całej Ukrainie. „W końcu akurat Julia Tymoszenko apeluje teraz do Europy o podpisanie umowy stowarzyszeniowej”.
Agnieszka Rycicka
red. odp.: Elżbieta Stasik