Konferencja pokojowa. Brak jednomyślności ws. Ukrainy
16 czerwca 2024Przez dwa dni (15.-16.06.2024) w Bürgenstock nad Jeziorem Czterech Kantonów koło Lucerny y omawiano przyszłość Ukrainy. W niedzielę konferencja pokojowa zakończyła się oświadczeniem końcowym. 80 z 93 uczestniczących w nim państw opowiada się w nim za tym, że podstawą porozumienia pokojowego musi być „integralność terytorialna” zaatakowanej przez Rosję Ukrainy.
W deklaracji sygnatariusze opowiadają się za ochroną okupowanej przez Rosję elektrowni atomowej w Zaporożu, za potępieniem wszelkich gróźb użycia broni jądrowej oraz za niezakłóconym eksportem zboża z Ukrainy, które jest szczególnie ważne np. dla ubogich krajów Afryki. W oświadczeniu końcowym Rosja została uznana za odpowiedzialną za wojnę na Ukrainie, która spowodowała ogromne ludzkie cierpienie i zniszczenia.
Dokumentu nie chciały podpisać między innymi Brazylia, Arabia Saudyjska, Indie, Republika Południowej Afryki, Tajlandia, Indonezja oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie. Część tych państw nadal współpracuje z Rosją w ramach formatu polityczno-gospodarczego BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA) i utrzymuje przyjazne stosunki pomimo ataku na Ukrainę. W projekcie oświadczenia końcowego uwzględniono ten fakt i Rosja nie została w nim wyraźnie potępiona za swoją agresję.
„Znak dla mieszkańców Ukrainy”
Według kanclerza Austrii Karla Nehammera, odmowa niektórych państw dotyczy dyplomatycznych subtelności, takich jak niektóre sformułowania. Jednak nie ma to wpływu na wspólną zasadniczą postawę, powiedział Nehammer. – Dlatego nie martwi mnie to , że nie wszyscy podpiszą – stwierdził.
Istnieje chęć zorganizowania kolejnej konferencji w sprawie Ukrainy. Jest jednak zbyt wcześnie, aby powiedzieć, jaki będzie jej format i czy Rosja będzie mogła wziąć w niej udział.
Prezydent Szwajcarii Viola Amherd interpretuje oświadczenie końcowe jako „jasny sygnał dla mieszkańców Ukrainy i dla wszystkich, którzy są bezpośrednio dotknięci skutkami wojny. Duża część społeczności międzynarodowej ma wolę wprowadzenia zmian”.
„Jesteśmy na dobrej drodze”
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski już pierwszego dnia wychwalał szczyt jako sukces. –To wspólny sukces wszystkich tych, którzy wierzą, że zjednoczony świat, zjednoczone narody, są silniejsze niż jakikolwiek agresor – stwierdził. Na zakończenie powiedział uczestnikom, że ma nadzieję na szybkie rezultaty.
Według ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kuleby, konferencja przyniosła postępy. – Jesteśmy na dobrej drodze – wskazał. Jego zdaniem dokument końcowy jest „kompletny i wyważony”. Kuleba podkreślił, że Ukraina nie pozwoli Rosji na stawianie ultimatum. Przed rozpoczęciem konferencji w Szwajcarii Władimir Putin postawił warunki dla rozmów pokojowych z rządem w Kijowie. W myśl tychże Ukraina ma zrezygnować z dążeń do przystąpienia do NATO, wycofać ukraińskie siły wojskowe z Doniecka, Ługańska, Chersonia i Zaporoża - czterech regionów zaanektowanych przez Rosję. Według Putina Ukraina powinna zrzec się tych regionów oraz Półwyspu Krymskiego.
Co dalej z Rosją?
W odpowiedzi na krytkę przedstawicieli niektórych krajów, że Rosja nie została zaproszona na konferencję, kanclerz Niemiec Olaf Scholz wyjaśnił, że celem jest próba znalezienia ram i planu działania na rzecz sprawiedliwego, trwałego i kompleksowego pokoju w Ukrainie. Szef niemieckiego rządu przyznał, że pokój w Ukrainie nie może zostać osiągnięty bez udziału Rosji.
Minister spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej, książę Faisal bin Farhan Al-Saud, powiedział, że wiarygodne rozmowy będą wymagać trudnych kompromisów. Arabia Saudyjska, razem z Turcją, jest rozważana jako możliwy gospodarz kolejnej konferencji.
Celem konferencji w Bürgenstock było zainicjowanie procesu pokojowego, w który w dłuższej perspektywie miałaby być zaangażowana także Rosja. Tym razem Moskwa nie została zaproszona i nie wyraziła też chęci uczestnictwa.
(Tagesschau/DPA/jar)
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>