Koniec modelu Orbana? Węgry w punkcie zwrotnym
16 lipca 2022Od ponad dekady premier Węgier Viktor Orban trzymał Unię Europejską w napięciu. Bruksela do tej pory nie znalazła sposobu na skuteczne sankcje wobec antydemokratycznych przemian, które Orban wprowadzał w swoim kraju. W zamian za to grzęzła w dyskusjach i dywagacjach. Z kolei premierowi Węgier wielokrotnie udawało się zastopować UE taktycznymi zagrywkami lub szantażować wetem w różnych kwestiach dotyczących unijnej polityki zagranicznej czy budżetowej.
Teraz jednak w reżimie Orbana może dojść do punktu zwrotnego, ponieważ szef węgierskiego rządu musi walczyć na wszystkich frontach. Swoim stanowiskiem przyjaznym Putinowi Orban odizolował Węgry od UE, a nawet skłócił się z najbliższym sojusznikiem - Polską. W kwestii niewypłacenia Węgrom funduszy z unijnego programu naprawy gospodarki po pandemii Bruksela pozostaje niespodziewanie nieugięta.
Jednocześnie w najbliższych miesiącach ma zostać podjęta decyzja w sprawie sankcji wobec Węgier w ramach nowego unijnego mechanizmu praworządności. W tym kontekście według nowej opinii prawnej Bruksela miałaby możliwość odcięcia Węgrom wszelkich funduszy. Chodzi o miliardy euro, których kraj potrzebuje pilniej niż kiedykolwiek.
Ponadto stało się jasne, że Węgry znalazły się w obliczu poważnego kryzysu gospodarczego i że kosztowny model społeczny Orbana przy pomocy którego utrzymuje w ryzach duże grupy społeczeństwa, nie może być dłużej realizowany. Premier Węgier i jego partia Fidesz odnieśli w kwietniu historyczne zwycięstwo wyborcze. Jednak nowa zagraniczna i krajowa konstelacja polityczna może oznaczać początek końca modelu Orbana.
Przeciwnik sankcji antyrosyjskich
W przeciwieństwie do wszystkich innych państw UE Viktor Orban i jego rząd nie potępili w jednoznaczny sposób wojny Rosji w Ukrainie. Co więcejOrban przyprawia o gęsią skórę swoim przekłamywaniem faktów i zrzucaniem na Zachód odpowiedzialności za wojnę. W wystąpieniu kilka dni temu Orban powiedział, że Europa Zachodnia musi zdać sobie sprawę, że „być może celem teraz nie powinno być już wygranie wojny z Rosją, lecz ostateczne zaprowadzenie pokoju”.
Wielokrotnie oskarżał UE o finansowanie wojny, a nie pokoju. Na Zachodzie dopatruje się „kręgów biznesowych”, które są „podżegaczami wojennymi”, których symbolem jest amerykański miliarder George Soros. Orban stale wypowiada się przeciwko antyrosyjskim sankcjom UE. Kiedy patriarcha rosyjskiego Kościoła prawosławnego Cyryl miał zostać umieszczony na liście sankcji, rząd węgierski zgłosił weto. I odniósł sukces, gdyż Bruksela usunęła z listy patriarchę, który gloryfikuje zbrodnie wojenne.
Pora na wizytę u okulisty
Wobec tak przyjaznej Putinowi postawy nie wytrzymał już wieloletni sojusznik Orbana, lider PiS Jarosław Kaczyński i stwierdził, że Orban jest ślepy na rosyjskie zbrodnie wojenne w Ukrainie zalecając mu „wizytę u okulisty”.
Podobnie jak w przypadku Polski, przyjazna postawa Orbana wobec Putina może stać się punktem zwrotnym także w Brukseli i w innych poszczególnych państwach członkowskich UE. Gdyż może uświadomić, że jeśli chodzi o demokrację, kwestie praworządności i podstawowych wartości UE nie jest już możliwe prowadzenie konstruktywnych, owocnych negocjacji z węgierskim premierem.
Już wkrótce może to mieć konsekwencje dla Węgier, bo w najbliższych miesiącach Komisja UE i kraje członkowskie będą musiały zadecydować, czy i ile funduszy zostanie wstrzymanych Węgrom z powodu naruszania zasad praworządności. Do tej pory kraj Viktora Orbana mógł liczyć na wsparcie innych krajów członkowskich. Dziś nie jest to już pewne.
Unieważnienie finansowania
Decyzja o wycofaniu funduszy unijnych jest w toku, ponieważ nowy unijny mechanizm praworządności został uruchomiony przeciwko Węgrom pod koniec kwietnia. Był to pierwszy przypadek użycia go przeciwko państwu członkowskiemu UE, odkąd wszedł w życie na początku 2021 roku. Zasada warunkowości sprawia, że sankcje wobec członków UE są łatwiejsze do przeprowadzenia niż dotychczas. Wystarczy, że kwalifikowana większość państw członkowskich przy udziale 65 procent ludności zagłosuje za tym. W przypadku innych procedur wymagana jest jednomyślność.
Na początku miesiąca w Brukseli opublikowano opinię prawną, która analizuje wysokość ewentualnych sankcji finansowych wobec krajów członkowskich. W opinii stwierdzono, że uzasadnione i konieczne jest stuprocentowe, tj. całkowite, anulowanie finansowania unijnego wobec Węgier, ponieważ naruszenia praworządności w tym kraju są tak poważne, długotrwałe i systematyczne, że ani jedno euro nie jest bezpieczne od korupcji i nadużyć.
Przeszkodą Angela Merkel
Opinia prawna powstała na zlecenie europosła z ramienia Zielnych Daniela Freunda. Zaakceptowali ją nie tylko Zieloni, ale także socjaldemokraci, liberałowie, a nawet konserwatywna Europejska Partia Ludowa (EPL). – Ta opinia jest silnym sygnałem prawnym, że nic nie stoi na przeszkodzie całkowitemu obcięciu funduszy dla Węgier – powiedział DW Freund. Teraz pojawia się tylko pytanie, czy Komisja Europejska ma wolę polityczną, by tę opinię wdrożyć. Freund ma co do tego wątpliwości i ostro krytykuje przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen. – Liczne rezolucje Parlamentu Europejskiego od dłuższego czasu zarzucają jej bezczynność, co jest wyjątkowe i mówi samo za siebie – stwierdza Freund.
Prawniczka i politolog Kim Lane Scheppele z amerykańskiego Uniwersytetu w Princeton - jedna z autorów opinii, mówi DW, że UE miała już wcześniej narzędzia prawne do nałożenia sankcji na Orbana. – Nie było jednak woli politycznej, a jedną z największych przeszkód w tym zakresie była zawsze kanclerz Niemiec Angela Merkel – wyjaśnia prawniczka. – Komisja Europejska musi zdać sobie teraz sprawę, że wszystkie instytucje państwowe na Węgrzech bez wyjątku, są pod polityczną kontrolą Orbana i że będzie on działał dalej jak dotąd, jeśli nie pozbawi się go pieniędzy – wskazuje ekspertka.
Protesty przeciwko zakusom UE
Rzecznik rządu Węgier Zoltan Kovac skomentował opinię prawną na blogu, pisząc: „To najnowsze znęcanie się liberalnego motłochu w Parlamencie Europejskim jest przejawem zwykłej politycznej złośliwości i służy jedynie agendzie politycznej tej marginalnej grupy”. Sam Orban w swoim przemówieniu z ubiegłego tygodnia (7.07.22) stwierdził, że w Parlamencie Europejskim podczas przedstawiania opinii prawnej Węgry zostały zaatakowane „scenami przypominającymi powstanie i wiwisekcję”.
Ale te ostro tony na Węgrzech nie biorą się znikąd. Stawka finansowa dla Orbana i jego rządu jest teraz bardzo wysoka. Przez lata kraj pozwalał sobie na hojną politykę socjalną i podatkową, dzięki której rządząca partia Fidesz dbała o swoją klientelę. Przed wyborami parlamentarnymi w kwietniu Orban po raz kolejny rozdawał ulgi podatkowe i pomoc finansową.
Ale na tym najwyraźniej koniec. W ostatnich dniach rząd pospiesznie wycofał środki socjalne i ulgi podatkowe, a w ślad za tym pójdą drastyczne środki oszczędnościowe. W kraju natychmiast doszło do demonstracji rozwścieczonych ludzi. Były to pierwsze od wielu lat poważne protesty społeczne. Dziennik „Nepszava” opatrzył to nagłówkiem: „To są oznaki upadku”.