Konieczne jest doradztwo przed wyjazdem do pracy w Niemczech
14 czerwca 2017
Aydan Özoguz (SPD) jest od roku ministrem stanu ds. migracji, uchodźców i integracji w Urzędzie Kanclerskim. Jej zadaniem jest wspieranie w Niemczech obywateli państw unijnych, którzy od 2011 roku uzyskali pełną swobodę przemieszczania się na obszarze UE. Ponadto do jej obowiązków należy monitorowanie, czy na przykład niemieccy pracodawcy traktują setki tysięcy pracujących w Niemczech Polaków w ten sam sposób jak pracowników niemieckich. A problemy są – podkreśla w rozmowie z „Berliner Zeitung" (BZ).
Niemiecka socjaldemokratka mówi, że z jednej strony prowadzona jest, „niestety w populistycznym stylu“ debata o imigracji biedy i wykorzystywaniu niemieckiego systemu opieki społecznej przez obywateli państw unijnych. A przecież trzy czwarte imigrantów zarobkowych z państw UE podlega ubezpieczeniu społecznemu.
Aby zapobiec wykorzystywaniu niemieckiego systemu opieki społecznej dokonano w 2016 roku zmian w odpowiednich ustawach - wyjaśnia Aydan Özoguz. Jednakże, jak podkreśla, do jej głównych zadań należy głównie monitorowanie warunków zatrudnienia przyjeżdżających do pracy cudzoziemców z krajów UE. „Bowiem niestety ciągle jeszcze stwierdzamy przypadki nadużyć i wykorzystywania pracowników cudzoziemskich“.
Pracownicy milczą, bo boją się utraty pracy
Aydan Özoguz mówi w wywiadzie dla „BZ”, że najczęściej występują problemy z wynagrodzeniem. Niemcy wprowadziły ustawową płacę minimalną, w związku z czym zasady wynagradzania są jasno określone. Ale są przypadki, kiedy imigranci zarobkowi z krajów UE nie otrzymują należnej im zapłaty. Zdarza się, że w ogóle nie otrzymują żadnych pieniędzy i wtedy „są zrozpaczeni, bo nie wiedzą, jak się przez tym bronić” - zaznacza polityk SPD.
Do takich sytuacji dochodzi, "bo boją się otworzyć usta i dopominać o swoje, bo muszą się liczyć z tym, że dostaną wymówienie, a na ich miejsce zostanie przyjęty ktoś inny”.
Nieuczciwi pracodawcy w Niemczech dopuszczają się też praktyk, które odbijają się mocno na wysokości wynagrodzenia. Na przykład odliczają koszty ubrania roboczego, pomimo, że w umowie o pracę pracodawca zobowiązuje się, że je udostępni nieodpłatnie. Od wynagrodzenia pracodawcy odciągają też opłaty za zakwaterowanie, nierzadko w bardzo złych warunkach. Aydan Özoguz opowiada, że zdarzało się, iż pracownicy zostawali bez dachu nad głową, ponieważ zwolniono ich w trybie natychmiastowym i nie wiedzieli, gdzie mogą się dopominać swoich praw.
Problemem występującym w Niemczech przy zatrudnianiu pracowników z innych państw UE jest również niekompletne dokumentowanie czasu pracy. Najtrudniej jest to kontrolować tam, gdzie obcokrajowcy zatrudniani są w prywatnych domach. Tam opiekują się osobami starszymi, sprzątają, robią zakupy czy gotują, często bez ubezpieczenia zdrowotnego.
I wreszcie problemem przy zatrudnianiu cudzoziemców w Niemczech jest też nieprawidłowe odprowadzanie przez pracodawców składek na ubezpieczenia społeczne – wylicza Aydan Özoguz.
Potrzebne są poradnie i wiedza o prawach pracowniczych
W związku z występowaniem tych problemów oraz prognozowanym wzrostem zatrudnienia obcokrajowców w opiece domowej w związku ze starzeniem się społeczeństwa, niemiecki rząd chce poprawy ofert poradnictwa dla pracowników cudzoziemskich. Stworzona ma być łatwo dostępna sieć poradni w pobliżu miejsc zatrudnienia, do których „ludzie udawaliby się bez obaw i gdzie otrzymywaliby informacje o przysługujących im prawach”. W takich poradniach osoba pokrzywdzona będzie mogła się dowiedzieć, jak może bronić się przed nieuczciwością pracodawcy – tłumaczy Aydan Özoguz. Ostatecznym środkiem interwencji może być włączenie nawet służb porządkowych: policji i urzędów celnych.
Minister stanu ds. migracji, uchodźców w Urzędzie Kanclerskim podkreśla w rozmowie z „BZ”, że nadużycia pracodawców w Niemczech są w pierwszej kolejności problemem strukturalnym, a nie ustawodawczym. Dlatego najbardziej skuteczne byłoby jej zdaniem wprowadzenie dla wszystkich obywateli krajów unijnych, podejmujących pracę na terenie UE „obowiązkowego doradztwa przed wyjazdem” do pracy za granicą. „Tylko wtedy możnaby stwierdzić braki w ustawodawstwie, uzupełniać je, aby nie dochodziło do tak dużych nadużyć” – zaznacza Özoguz i dodaje, że „często zagraniczni pracownicy są zatrudniani przez podwykonawców - i również tam trzeba kontrolować treść umów, by nie dochodziło do nadużyć”.
opr. Barbara Cöllen