Konserwy krwi towarem deficytowym. Szansa w bezkręgowcu
26 stycznia 2017Krew jest cennym życiodajnym płynem, ale nie towarem. Po uprzednim przebadaniu stanu zdrowia, można zostać ewentualnie jej dawcą. Tymczasem w wielu niemieckich klinikach konserwy z krwią stały się towarem deficytowym. Nieuczciwy handel, marnotrawstwo, zakażone konserwy spowodowały, że system krwiodawstwa zyskał w Nemczech złą sławę odstraszając potencjalnych dawców. Potrzeba jest matką wynalazków, dlatego naukowcy eksperymentują z pierścienicami – bezkręgowcami żyjącymi w Morzu Watowym lub z komórkami macierzystymi, by znaleźć alternatywę.
Krew na wagę złota
Złożoną problematyką krwi zajmuje się filmowa dokumentacja Carstena Binsacka autora wielu nagrodzonych filmów naukowych. Autor odwiedził liczne kliniki uniwersyteckie, by przekonać się, w jakim stadium znajdują się obecne badania dot. substancji, która mogłyby zastąpić ludzką krew. Film zatytułowany „Krew-towar deficytowy” ukaże się 2 lutego o 20.15 w programie 3sat.
Konserwy z krwią poddawane są obecnie tak gruntownej kontroli, że tylko jeszcze 100 z pośród 4,5 mln jest zarażonych wirusem HIV, jak wyjaśnia kierownik działu hemoglobiny przy Instytucie Paula-Ehrlicha w Langen, gdzie sprawdza się konserwy z krwią. Głównym problemem są jednak świeże konserwy, bo dopiero po wielu tygodniach można stwierdzić czy doszło do zarażenia pacjenta. Ponadto, według anestezjologa Donata Spama z kliniki uniwersyteckiej w Zurychu, najnowsze badania wykazały, że nie można transfuzji przeprowadzać w sposób nieograniczony. Każda z nich jest pomniejszoną wersją transplantacji i wprowadza do ciała obcy materiał.
Najnowsze odkrycia
Najnowsze i godne uwagi badania związane z produkcją krwi pochodzą obecnie ze Szwajcarii, Francji, Wlk. Brytanii oraz Niemiec. W Zurychu lekarze wprowadzili wydajny system zarządzania konserwami z krwią (Patient Blood Management), który pozwolił ograniczyć ich zużycie o połowę. W Bretanii badacz Franck Zal szuka całkiem nowych rozwiązań. Jego pomysł z substytutem krwi uzyskanym z pierścienic – robaków żyjących w Morzu Watowym wywołał zrozumiałą sensację wśród biologów na całym świecie. Okazuje się, że hemoglobina tych bezkręgowców przypomina w 95 procentach hemoglobinę ludzką. Przemieszcza się ona swobodnie we krwi i pozyskanie jej nie wymaga skomplikowanych zabiegów. Doświadczenia ze zwierzętami nie wykazały dotąd żadnych reakcji odrzucenia.
Z kolei brytyjscy i niemieccy naukowcy usiłują wyprodukować krew na bazie komórek macierzystych lub stworzyć zgoła jej substytut. Badacz komórek macierzystych Torsten Tonn zajmuje się na Uniwersytecie Technicznym w Dreźnie wyhodowaniem czerwonych krwinek na bazie szpiku kostnego. Natomiast specjalista David Anstee pracuje w brytyjskim banku krwi w Bristolu nad substancją, która nadawałaby się dla wszystkich grup krwi. Wyniki są tak obiecujące, że już wkrótce przeprowadzone zostaną pierwsze testy na ludziach.
Fascynująca dokumentacja Carstena Binsacka uświadamia również, gdzie leży ryzyko w zastosowaniu substancji alternatywnych. Jednocześnie ostrzega także przed rozrzutnym obchodzeniem się z konserwami krwi. Zachodzi, bowiem obawa, że przy obecnej sytuacji na rynku, kiedy krew stała się towarem deficytowym, otrzymywać ją będą ci, którzy najwięcej za nią zapłacą.
kna/ Alexandra Jarecka