Kontrowersyjny Emil Nolde. Merkel oddała jego obrazy
9 kwietnia 2019Za kilka dni rozpocznie się w Berlinie wielka wystawa dzieł Emila Noldego. Tymczasem z gabinetu Angeli Merkel zniknęły dwa obrazy tego artysty. – To dowód, jak bardzo dyskusja wokół antysemityzmu, narodowego socjalizmu, wartości i wyobrażeń moralnych artystów porusza nasze społeczeństwo – uważa Christian Ring, dyrektor Fundacji Noldego w Seebuell.
Emil Nolde (1867-1956), przedstawiciel niemieckiego ekspresjonizmu, został zaliczony przez władze hitlerowskie w 1937 r. do grona twórców „sztuki zdegenerowanej”. Jednocześnie był jednak członkiem NSDAP, antysemitą, rasistą i do końca przekonanym nazistą. Opowiada o tym wystawa „Emil Nolde – niemiecka legenda. Artysta w czasach narodowego socjalizmu“, która rozpocznie się w Berlinie 12 kwietnia br. i potrwa do 15 września.
Obrazy z gabinetu Angeli Merkel
Na wystawie znajdzie się też przedstawiający załamującą się falę morską obraz z 1936 ("Brecher") i „Kwiatowy ogród" z 1915 roku. Obydwa wisiały w gabinecie Angeli Merkel. Ten drugi został wypożyczony od fundacji Pruskie Dziedzictwo Kulturowe. Kanclerz pozwoliła zdjąć obydwa obrazy i nie chce ich już z powrotem. – Nolde to nie tylko niemiecka historia sztuki, ale i niemiecka historia par excellence – mówi Ring.
Fundacja Noldego w Seebüll przez „niemal sześć dziesięcioleci kształtowała wizerunek Noldego”, roszcząc sobie prawo do interpretacji i reglamentując dostęp do archiwum – stwierdza ekspert. Dodaje, że brakowało obszernego i zróżnicowanego obrazu artysty. Dlatego dla Christiana Ringa i kuratorium Fundacji Noldego ważne było otwarcie archiwum dla naukowców.
Zabiegał o względy nazistów
Zasoby archiwum w Seebüll są ogromne i nie zostały usystematyzowane. – Kiedy Nolde umarł, były to kosze pełne listów – mówi Ring. Dopiero w 2016 roku pojawił się pracownik archiwum, którego zadaniem jest skatalogizowanie ok. 25-30 tys. dokumentów: listów, wspomnień, notatek.
Badania historyków sztuki Bernharda Fuldy i Ayi Soiki przynoszą nowe informacje. – Ważnym aspektem jest to, że mit, jakoby Nolde odwrócił się od narodowego socjalizmu, jest nieprawdziwy – zaznacza Christian Ring. Nolde zabiegał o względy nazistów, nie rozumiejąc, że jego styl kompletnie nie odpowiadał temu, czego Hitler oczekiwał od nowej niemieckiej sztuki – dodaje ekspert.
Niech każdy sam oceni
I o tym będzie opowiadać berlińska wystawa. – Pokażemy prace, które powstały za czasów Trzeciej Rzeszy, a z drugiej strony dokumenty, które wskazują na polityczną postawę Noldego – zapowiada Ring. – Każdy musi to sam przeanalizować i ocenić. Nie wskazujemy kierunku interpretacji – stwierdza.
Oznacza to, że moralną decyzję będzie musiał podjąć każdy odwiedzający wystawę. – Również Urząd Kanclerski będzie musiał znaleźć dla siebie pozycję odnośnie wymagań stawianych sztuce, która wisi w Urzędzie Kanclerskim – konstatuje Ring.
Zaznacza, że sztuka Noldego pozostanie istotna dla niemieckiego ekspresjonizmu, a na przykładzie tego artysty można dowiedzieć się wiele o Niemczech i ich historii.
(dpa/dom)