Kontrwywiad. Niemcy na celowniku rosyjskich szpiegów
1 stycznia 2023Zdemaskowanie krótko przed Bożym Narodzeniem rosyjskiego szpiega, pracującego w niemieckim wywiadzie zagranicznym BND, wstrząsnęło organami bezpieczeństwa. Już wcześniej było wiadomo, że Niemcy są ważnym celem dla Rosji. Urząd Ochrony Konstytucji, czyli niemiecka służba kontrwywiadu cywilnego, próbuje teraz zapobiec przenikaniu nowych szpiegów do kraju.
Zdaniem Thomasa Haldenwanga, szefa Urzędu Ochrony Konstytucji, im dłużej trwa wojna w Ukrainie, tym bardziej rosyjskie służby wywiadowcze zainteresowane są pozyskiwaniem informacji w Niemczech. „Obecny przypadek pokazuje, jak realne jest zagrożenie rosyjskim szpiegostwem” – powiedział Thomas Haldenwang, odnosząc się do podejrzanego podwójnego agenta w BND. Aresztowany mężczyzna jest podejrzany o przekazanie tajnych informacji rosyjskiemu wywiadowi.
Haldenwang – jak stwierdził – spodziewa się teraz, że Moskwa będzie próbowała zrekompensować zdolności wywiadowcze utracone w wyniku wcześniejszego wydalenia z Niemiec 40 agentów: albo poprzez większą liczbę tzw. „agentów wędrownych”, albo poprzez inne tajne działania.
Wzrost cyberataków
Rząd Niemiec uznał na początku kwietnia 40 pracowników rosyjskiej ambasady w Berlinie za osoby niepożądane. „Czynimy ogromne wysiłki, aby zapobiec przyjazdowi do Niemiec kolejnych osób, które mogą być przypisywane rosyjskim służbom” – zaznaczył Thomas Haldenwang w rozmowie z agencją prasową DPA. W tym celu, jak poinformował, rząd federalny zaostrzył przepisy wizowe.
Zdaniem szefa niemieckiego wywiadu należy się też spodziewać masowego wzrostu rosyjskich cyberataków, a także kampanii dezinformacyjnych i innych metod wpływania na opinię publiczną, wyniki wyborów czy decyzje polityczne.
„Chciałbym stanowczo przeciwstawić się twierdzeniom, że w przeszłości zrobiliśmy zbyt mało w dziedzinie kontrwywiadu” – powiedział Thomas Haldenwang. Jego zdaniem resort został „znacząco wzmocniony kadrowo” i zrestrukturyzowany, m.in. poprzez silniejszą integrację z cyberobroną.
Nie tylko Rosja
Thomas Haldenwang zalicza do państw, których tajni agenci prowadzą w Niemczech znaczną działalność, także Chiny i Iran. Chiny, które wcześniej skupiały się bardziej na szpiegostwie gospodarczym, od kilku lat podejmują również większe wysiłki w celu wpłynięcia na niemiecką politykę.
Zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Konstytucji przez długi czas zbyt mało uwagi poświęcano zagrożeniom wynikającym z intensywnych relacji gospodarczych z Chinami: „Wiadomo, że Chiny już teraz wykorzystują swoją potęgę gospodarczą na świecie do realizacji celów politycznych. Urząd Ochrony Konstytucji już teraz coraz częściej alarmuje przedsiębiorców, opinię publiczną i polityków o możliwych chińskich próbach szpiegowania i wpływania na nich. Kolejnym istotnym problemem jest wywieranie wpływu na własne środowisko” – powiedział.
Jak dodał, Chiny są również bardzo zainteresowane kontrolowaniem diaspory chińskiego pochodzenia w Niemczech. Duża część z 40 tys. chińskich studentów jest „bardzo blisko związana z ambasadą i konsulatami”. Dotyczy to również naukowców.
Zalecana ostrożność
Thomas Haldenwang wezwał osoby o irańskich korzeniach, które są krytyczne wobec panującego w tym kraju reżimu, do zachowania ostrożności, jeśli zamierzają podróżować do Iranu lub mają tam krewnych. Od kilku lat – powiedział – widać, że irańskie agencje państwowe są „zainteresowane śledztwem” w ich sprawie.
Według szefa Urzędu Ochrony Konstytucji nie można wykluczyć, że planowane w tym roku wybory w Turcji również będą miały wpływ na Niemcy. „Rozgrywają się tu tureckie konflikty wewnętrzne: po jednej stronie są lojaliści rządu, w tym tureccy nacjonaliści i prawicowi ekstremiści, po drugiej demokratyczne siły opozycyjne, ale także zwolennicy organizacji ekstremistycznych i terrorystycznych, takich jak PKK” – przestrzegł Thomas Haldenwang.
(DPA/stef)