Koronawirus. Dania i Szwecja planują paszport szczepionkowy
17 lutego 2021Na początku pandemii koronawirusa Szwecja postanowiła pójść inną drogą niż pozostałe kraje Europy. Zamiast lockdownu i restrykcji postawiono na odporność zbiorową, a potem na zdrowy rozsądek mieszkańców. Wywołało to falę krytyki, zwłaszcza wobec wysokiej liczby zachorowań. Według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, w Szwecji zaraziło się koronawirusem już ponad 600 tys. osób.
Teraz Szwedzi znowu decydują się na eksperyment, tym razem wspólnie z Danią. Do lata chcą wprowadzić cyfrowy paszport szczepionkowy.
Po co i dla kogo?
Jak mówi szwedzki minister ds. cyfrowych Anders Ygeman, w pierwszej kolejności chodzi po prostu o to, aby łatwo można było udowodnić, że jest się zaszczepionym. Może to być w przyszłości przydatne przy podróżach do innych krajów albo przy okazji dużych wydarzeń kulturalnych czy sportowych. Infrastruktura do obsługi cyfrowego paszportu ma być gotowa do 1 czerwca. Pracuje nad tym jednocześnie kilka państwowych instytucji.
Dania przedstawiła swoje plany dotyczące paszportu szczepionkowego już wcześniej. Ma on ułatwiać życie przede wszystkim osobom podróżującym służbowo. Dowód szczepienia ma być do odczytania na stronie internetowej duńskich służb medycznych albo mobilnie na smartfonie. Więcej szczegółów nie jest na razie znanych.
Jak szczepią Dania i Szwecja?
Chwilowo z cyfrowego paszportu szczepionkowego mogłoby skorzystać tylko niewiele osób. Z danych platformy „Our World in Data” z 14 lutego wynika, że w Danii zaszczepiono do tej pory 6,87 procent społeczeństwa, a w Szwecji 4,53. Oznacza to, że oba kraje znajduje się w europejskiej średniej. Dla porównania: Izrael zaszczepił już 74 procent mieszkańców.
Nie ma też pewności, że większość Szwedów da się zaszczepić. Kraj uchodzi za sceptyczny wobec szczepień odkąd 10 lat temu masowe szczepienie przeciwko świńskiej grypie wywołało poważne powikłania u wielu dzieci. Setki z nich zachorowały na narkolepsję. To jeden z największych skandali medycznych w kraju. Szwedzi dobrze tę sprawę pamiętają.
Kto skorzysta, kto straci?
Osoby posiadające paszporty szczepionkowe mogłyby liczyć na przywileje. Krytycy obawiają się jednak, że niejako tylnym wejściem wprowadzony zostanie obowiązek szczepień – zwłaszcza dla osób, które muszą dużo podróżować, aby móc pracować. To mogłoby doprowadzić do podziału w społeczeństwie – argumentuje minister spraw wewnętrznych Niemiec Horst Seehofer. Poza tym może to zachwiać zaufaniem do polityków, którzy wykluczali jak dotąd obowiązkowe szczepienia.
Tak długo, jak nie ma jeszcze wystarczających ilości szczepionki dla wszystkich, faworyzowanie zaszczepionych byłoby niesprawiedliwe – dodają krytycy. Poza tym nie wszystkie osoby mogą się szczepić. Ludzie cierpiący na silne alergie albo przyjmujące leki obniżające odporność, mogą szczepić się dopiero po konsultacji z lekarzem. Kobiety w ciąży i karmiące powinny raczej w ogóle zrezygnować ze szczepień. Wszystkie te osoby, nie z własnej winy, nie mogłyby liczyć na przywileje.
Co planuje reszta Europy?
Także inne europejskie kraje, jak na przykład Grecja, Cypr czy Hiszpania domagają się jednolitego paszportu szczepionkowego, aby osoby zaczepione mogły podróżować i znowu napędzać ich branżę turystyczną. Polska i Rumunia już rezygnują z kwarantanny wobec zaszczepionych osób wjeżdżających do tych krajów.
Także Unia Europejska zastanawia się nad dokumentem zaświadczającym o szczepieniu. Komisarz ds. zdrowia Stella Kyriakides powiedziała, że nie chce szczepionkowego paszportu, tylko certyfikat zaszczepienia. – Różnica polega na tym, że dokument, o którym myślimy, zawiera wszystkie dane dotyczące szczepienia – mówi.
Kyriakides liczy na korzyści naukowe. – Dałoby to nam wgląd w rozwój sytuacji i ewentualne skutki uboczne, które występują z opóźnieniem – tłumaczy.
Czy Niemcy wprowadzą paszport?
Obecnie wydaje się to mało prawdopodobne. Niedawno przeciwko takiemu rozwiązaniu wypowiedziała się Niemiecka Rada Etyki. Jak argumentowano, nadal nie można wykluczyć, że osoby zaszczepione roznoszą wirusa. Zdaniem Rady nakaz dalszego noszenia maski i zachowania odstępu to wymogi do spełnienia, jeśli zajdzie taka potrzeba. Gdy będzie pewność, że szczepionka blokuje transmisję wirusa, będzie można pomyśleć o zmianach.