Koronawirus i sztuka. Muzeum do zwiedzania w samochodzie
18 sierpnia 2020W halach targowych w Rotterdamie odbyć się miał właściwie konkurs Eurowizji 2020. Ale legendarna impreza musiała zostać odwołana z powodu pandemii koronawirusa. Podobny los spotkał inne imprezy międzynarodowe, takie jak targi muzyki klasycznej "Classical:NEXT" lub targi portowe i żeglugowe "TOC".
Muzeum Boijmans Van Beuningen w Rotterdamie długo czekało na okazję do zaprezentowania swoich zbiorów. Zostało zamknięte jeszcze przed wybuchem pandemii. Od 2019 roku w budynku muzeum trwa generalny remont. Jednak kolekcja około 150 tys. dzieł sztuki, obejmująca sztukę od średniowiecza do współczesności, nie została zamknięta w magazynach, lecz wyruszyła w podróż. Dzieła te były wystawiane na przykład w szkołach i w innych muzeach - aż do wybuchu pandemii.
Hale targowe i dzieła sztuki
Zarówno menedżerowie targów jak i muzealnicy mieli więc podobny kłopot. Wpadli więc na wspólny pomysł - pokaz sztuki w hali wystawowej o wielkości dwóch boisk piłkarskich z sufitami o wysokości 13 metrów. Przy tak dużej przestrzeni, szybko stało się jasne, że do poruszania się po wystawie potrzebne będą pojazdy.
Tak zrodził się pomysł "mobilnego" zwiedzania w samochodach. Dzięki temu zachować można też bezpieczną odległość do innych zwiedzających, tak ważną w dobie pandemii.
"Boijmans Ahoy drive-thru museum" jest wyjątkowe pod wieloma względami: ogromna hala jest zaciemniona, reflektory samochodów oświetlają na przemian eksponaty. Kiedy nagle w ciemności pojawia się małpia sylwetka mandryla na obrazie Oskara Kokoschki, można mieć wrażenie, że jest się raczej w gabinecie grozy niż w pomieszczeniu zamienionym w muzeum.
Między człowiekiem a naturą
Jednak dzięki temu nowatorskiemu pomysłowi można zobaczyć 40 "klasycznych" dzieł z kolekcji muzeum, które powstało na bazie zbiorów prawnika Boijmansa i armatora van Beuningena. Wiele z prezentowanych tu obrazów, rzeźb, a przede wszystkim instalacji wideo, poświęconych jest konfrontacji człowieka z naturą.
Podczas gdy koronawirus, prawdopodobnie przeniesiony na człowieka przez nietoperze, trzyma obecnie ludzkość w napięciu, prezentowane prace dokładnie obrazują napięcia między człowiekiem a naturą. Na przykład w instalacji wideo "Number eight, everything is going to be alright" holenderski artysta Guido van der Werve spaceruje po lodzie, który łamany jest tuż za nim przez ogromny lodołamacz.
W instalacji wideo "Wiosna" Jeroen Eising siedzi cicho i z zamkniętymi oczami przed widzem, podczas gdy setki pszczół oblegają jego ramiona, szyję i głowę - gdyż holenderski artysta wcześniej spryskał się zapachem królowej pszczół.
Elektrykiem po wystawie
Możnaby spodziewać się, że zwiedzanie wystawy z kabiny samochodu czyni niemożliwym bliski kontakt z dziełami sztuki. Ale cztery koła i technologia mają również zalety - dźwięk instalacji wideo i wskazówki przewodnika można usłyszeć przez samochodowe radio. Co więcej, nie ma problemu z głośnymi rozmowami innych zwiedzających i zasłanianiem dzieł sztuki kijami do selfie.
Na wystawę można wjechać tylko samochodami elektrycznymi. Ci, którzy nie mają własnego, co prawdopodobnie dotyczy większości zwiedzających, mogą taki pojazd wypożyczyć na miejscu. A kto nie ma prawa jazdy, może liczyć na pomoc muzealnego kierowcy, który będzie do dyspozycji do 23 sierpnia 2020, do dnia zamknięcia wystawy.