Kos. Europa w zasięgu ręki
Aby ulżyć przytłoczonym nawałem uchodźców władzom greckiej wyspy Kos, rząd w Atenach wysłał im statek wycieczkowy, który ma służyć za pływający obóz dla uchodźców.
Tymczasowa kwatera
Wycieczkowiec „Eleftherios Venizelos“ jest tymczasową kwaterą dla uchodźców. Wyczarterowany przez ateńskie władze statek pomieści do 2500 osób.
Przez Ateny do Niemiec
Pierwsi uchodźcy wchodzą na statek. Zostaną tu przez kilka najbliższych dni. Po zarejestrowaniu, statek zabierze ich do Aten. Jednak dla większości z nich Grecja nie jest punktem docelowym, więc nie składają tu wniosku o azyl, kierując się dalej do Niemiec, Szwecji lub Wielkiej Brytanii.
Tylko Syryjczycy
Uchodźcy czekali całą noc na wejście. Greckie władze zdecydowały ze względów bezpieczeństwa, że tylko Syryjczycy będą mogli być wpuszczeni na statek. Tym sposobem uniknie się konfliktów na tle narodowościowym. W ostatnich dniach dochodziło do bójek między imigrantami.
Regiony kryzysowe
Migranci przybywają na Kos ze wszystkich zakątków świata. Ponad połowa pochodzi z Syrii. Wielu z nich jest z krajów takich jak: Afganistan, Pakistan, Irak i Iran. Na wyspie są również emigranci z Mali, Erytrei, Somalii. Nawet Latynosi przyjeżdżają na Kos. Stosunkowo łatwo im zdobyć wizę do Turcji – i traktują ten kraj jak bramę wjazdową do Europy.
Europa na wyciągnięcie ręki
Tylko cztery kilometry dzielą tureckie wybrzeże od greckiej wyspy Kos (z tyłu na zdjęciu). Wielu uchodźców zarówno z Syrii jak i z innych krajów, udaje się na początku do Turcji, np. do Stambułu. Stamtąd udają się dalej w kierunku wybrzeża. Potem pontonami dostają się do Europy.
Nareszcie w Europie!
Ten mężczyzna przybył ze swoją rodziną na Kos z Iranu. Teraz płacze ze szczęścia. Nie spodziewa się, że jeszcze długa droga przed nim. Nie wie, przez co będzie musiał jeszcze przejść.
Bez dachu nad głową
Na Kos przybywa dziennie od 600 do 800 ludzi. W ostatnim tygodniu na małej wyspie, która liczy 30 tys. mieszkańców, było już siedem tysięcy uchodźców. Wielu z nich nie ma dachu nad głową. Tutejsza promenada stała się obozem dla uchodźców. Poniektórzy rozbijają namioty między palmami lub śpią pod gołym niebem.
Coraz więcej rodzin
Na Kos rejestrują się przede wszystkim młodzi mężczyźni z Syrii. Jednak przybywa coraz więcej rodzin – kobiet z dziećmi, młodych kobiet oraz ciężarnych. Nie jest im łatwo. Kobiety potrzebują więcej prywatności, niż mężczyźni. Przede wszystkim po to, by wypocząć po ucieczce i opiekować się dziećmi.
Bez stempla
Wszyscy imigranci muszą zostać zarejestrowani na Kos. Tylko z odpowiednim kwitkiem mogą opuścić wyspę. Miejscowi urzędnicy mają za mało urządzeń do pobierania odcisków palców. Równie wolno przebiega rejestracja. Niektórzy czekają na swoje papiery trzy tygodnie, a nawet dłużej.
Nowo przybyli
Wielu imigrantów ryzykuje życie, by dostać się na Kos. Pontony z uchodźcami nie są przystosowane do pokonywania tak długiej trasy. Ponadto są przepełnione. Wielu emigrantów nie umie pływać, jednak nie mają nic do stracenia. Z tego powodu stawiają wszystko na jedną kartę. Także swoje życie.