Kunstpreis. Dominik Lejman wyróżniony w Berlinie
11 marca 2018Berlińska Nagroda Artystyczna, oficjalnie nazywana Großer Kunstpreis Berlin, wręczana jest corocznie od 1948 roku i ma przypominać marcową rewolucję w 1848 roku. Od 1971 roku kandydatów do nagrody w 6 kategoriach wybierają członkowie Akademie der Künste. Wśród najbardziej znanych laureatów są między innymi: Max Pechstein i Isa Genzken (sztuka), Ludwig Mies van der Rohe i Norman Foster (architektura), Peter Brötzmann (muzyka), Günter Grass (literatura), Frank Castorf (teatr) i Aki Kaurismäki (film). Dominik Lejman jest pierwszym polskim laureatem jednej z tych nagród, dotowanej sumą 5 tysięcy euro.
Malarstwo, które jest filmem
Dominik Lejman studiował najpierw w Wyższej Szkole Plastycznej w Gdańsku, w latach 1993-1995 w Royal Collage of Art w Londynie. Obecnie pracuje na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, gdzie wykłada na wydziale malarstwa. Równocześnie intensywnie pracuje jako coraz bardziej rozpoznawalny w świecie artysta. Jest malarzem, ale jego obrazy są dosyć specyficzne. Na płótno rzutowana jest, w prawie niezauważalny sposób, projekcja wideo, tak wiec mamy obraz częściowo namalowany, a w głównej części fragment spowolnionego ujęcia filmowego. Czasami na tyle spowolnionego, że część widzów nie zauważa nawet, że obraz przemienia się, przyjmując nowe formy i budując nowe znaczenia. Tak było przynajmniej we wczesnych pracach artysty; później ten obraz wideo stawał się coraz bardziej dominujący i narzucający kontekst dzieła. Na przykład w serii fresków, obraz wideo rzutowany jest bezpośrednio na fasadę domu. W Gdańsku był to budynek Akademii, który obsiadły widmowe gołębie w sposób zsynchronizowany z architekturą wnęk i gzymsów. W ostatniej pracy z 2017 roku "Płot", pokazanej w słynnej poznańskiej galerii Arsenał, mamy już do czynienia z czystym obrazem filmowym, instalacją wideo zajmującą całe pomieszczenie. Wzdłuż ścian rozwija się w nieskończoność siatka, osaczając widza wyimaginowanym ogrodzeniem.
Sztuka, która jest atrakcją
Cofnijmy się jednak kilka lat wstecz. W szpitalu dziecięcym Akademii Medycznej w Warszawie w 2003 roku na ścianach, nieoczekiwanie i w rożnych miejscach, pojawiają się egzotyczne zwierzęta. Dominik Lejman umieścił tutaj kilka projektorów, które wyświetlają obrazy w pewnych odstępach czasu. Dzieciaki biegają od jednej ściany do drugiej, wyczekując na pojawiające się zwierzęta, starając się przy tym wyczuć rytm projekcji i kolejność sekwencji. Ta powtórzona w kilku szpitalach akcja jest jednym z niewielu działań o kontekście społecznym. W gruncie rzeczy Dominika Lejmana interesują przede wszystkim rozwiązania formalne i związane z tym implikacje estetyczne.
Berlińska pracownia
W 2003 roku Dominik Lejman przejmuje pracownię w zabudowaniach postindustrialnych w Berlinie, dzieląc swój czas między wykładami w Poznaniu, a pracą artystyczną na Kreuzbergu. W 2015 roku zmuszony jest (jak wielu artystów w tamtym okresie) przenieść się na Friedrichshain, gdzie powstaje część dzieł. Warta podkreślenia jest współpraca Dominika Lejmana z artystą pochodzącym również z Gdańska Piotrem Nathanem, który wykłada malarstwo na uczelni w Kilonii. Zaowocowało to spotkaniami studentów obu wydziałów, wspólną wystawą i wymianą doświadczeń. Zwykle wykładowcy, którzy poświęcają tyle energii w pracę pedagogiczną, rezygnują nieco z własnej twórczości. Na szczęście w przypadku Dominika Lejmana jest inaczej. Jego sztuka z dnia na dzień jest coraz lepsza.
Krzysztof Visconti