Las Hambach zostanie, okoliczne wioski nie
18 stycznia 2020W lesie Hambach – symbolu niemieckiej walki o klimat – panuje spokój. Decyzja rządu o tym, że las nie będzie już wycinany pod kopalnię odkrywkową, to dla aktywistów i mieszkańców okolicznych wsi dobra wiadomość. – Ruch klimatyczny jest silny. Udało mu się uratować Hambach i to jest wielka zasługa tych, którzy okupowali las – mówi Kathrin Henneberger ze związku organizacji „Ende Gelaende”. – Z tego czerpiemy nową siłę, by dalej walczyć z kryzysem klimatycznym – dodaje.
Symbol walki o klimat
Prastary las Hambach rozciągający się tuż obok gigantycznej kopalni stał się ważnym symbolem europejskiego ruchu klimatycznego. Elektrownie dużych kopalni odkrywkowych w pobliżu Kolonii zatruwają atmosferę takimi ilościami CO2, jak nigdzie w Unii Europejskiej.
Już w 2012 roku aktywiści zbudowali w lesie domy na drzewach, aby demonstrować przeciwno planowanej wycince i rozbudowie kopalni odkrywkowej. Protesty wymierzone przeciwko spółce węglowej RWE i polityce rządu stawały się coraz głośniejsze. Swój szczyt osiągnęły jesienią 2018 r. Dziesiątki tysięcy ludzi protestowały w okolicach lasu Hambach przeciwko energii węglowej i za osiągnięciem celów porozumienia klimatycznego z Paryża.
We wioskach gniew i rozczarowanie
W dniu osiągniętego porozumienia w lesie spotykamy także Brittę Kox. Mieszka we wsi Bewerath w pobliżu kopalni odkrywkowej Garzweiler. W ostatnich latach wiele wsi musiało ustąpić miejsca kopalni. Zgodnie z decyzją rządu jeszcze sześć wiosek zostanie zrównanych z ziemią.
Również rodzina Kox musi się wyprowadzić. Britta kipi ze złości. Jest rozczarowana polityką. – Jestem zła, brakuje mi słów. Ta decyzja to katastrofa dla nas, mieszkańców okolicznych wsi. Rząd federalny niszczy klimat, a premier kraju związkowego chce zniszczyć nasze wioski. Ale my tutaj mieszkamy i chcemy zostać! – mówi Britta Kox. – Porozumienie było negocjowane na szczeblu federalnym z korporacjami. My, mieszkańcy, zostaliśmy po raz kolejny zignorowani.
Kox odwołuje się do ekspertyzy Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (DIW). – Ekspertyza pokazuje, że mogą zostać wioski, także las, a węgla w kopalniach odkrywkowych starczy jeszcze po 2038 r. – mówi Kox, która mieszka w domu swojej babci. Kobieta liczby na wsparcie ze strony aktywistów z lasu Hambach. – Zostaniemy i nie damy się przegonić. Ani za pieniądze, ani dobre słowa.
Hubert Perschke z kolei pokazuje zdjęcia miejscowości Manheim, oddalonej zaledwie kilka kilometrów od lasu Hambach. – Właśnie tam byłem, już wymontowano okna z kościoła – mówi 72-latek z Buir. Jego miejscowość nie padnie łupem kopalni.
Nowa szansa dla lasu Hambach
Inaczej Manheim i Morschenich, które zostały prawie całkiem zrównane z ziemią, choć mieszka tam jeszcze kilka rodzin. Koncern RWE stworzył fakty, choć bardzo prawdopodobne, że węgiel nie będzie tam już wydobywany. – Byłoby cynizmem, gdyby niszczono dalej pod budowę zbędnych powierzchni zakładowych – mówi DW Dirk Jansen, rzecznik organizacji ekologicznej BUND. Ma jednak nadzieję, że przynajmniej tych 550 z 4100 hektarów starego lasu Hambach uniknie wycinki. – Każdy metr kwadratowy jest wart zachowania, bo jest to typ lasu wyraźnie chroniony przez UE – podkreśla Jansen.
Po 150 latach ingerencji kopalni las może stać się punktem wyjścia do ekologicznego rozwoju regionu wydobycia węgla brunatnego nad Renem. – Wody gruntowe zostały wypompowane w celu wydobycia węgla. Korzenie są suche. Ale tutejsze gleby potrafią dobrze zatrzymywać wodę, dzięki czemu gromadzi się woda deszczowa.
Region ma potencjał
Jansen niepokoi się częścią lasu zwróconą w stronę kopalni odkrywkowej. Koparki przesunęły się na kilkaset metrów. Dół jest głęboki na 400 metrów, wiatr, upał i susza są ekstremalne. – Widać, że las na obrzeżach kopalni odkrywkowej jest poważnie zagrożony. Trzeba teraz temu przeciwdziałać i jak najszybciej zakończyć wydobywanie węgla w Hambach – mówi rzecznik BUND-u. Naukowcy badają stan prastarego lasu.
Dirk Jansen podkreśla, że w przyszłości nie może chodzić wyłącznie o rozwój gospodarczy regionu, ale także o ochronę przyrody. Region ma potencjał do rozbudowy odnawialnych źródeł energii i zrównoważonego rozwoju w rolnictwie. Według BUND-u Niemcy powinny do 2030 roku zrezygnować z węgla, aby osiągnąć paryskie cele klimatyczne.
– Elektrownie RWE pochodzą z lat 60. XX wieku, są zatem przestarzałe i od dawna pod względem ekonomicznym zamortyzowane – mówi Oliver Krischer, rzecznik ds. polityki energetycznej w partii Zielonych. RWE zarabia już trzykrotnie więcej na energii odnawialnej niż energii produkowanej z gazu i węgla.
RWE przegranym?
Gigant energetyczny RWE krytycznie ocenia decyzję rządu.
Wynik negocjacji to kolejna cezura dla firmy, konsekwencje dla pracowników i firmy są poważne – zaznaczył Rolf Martin Schmitz, prezes RWE. – Mieliśmy pozwolenie na wydobycie ponad 2,1 mld ton węgla. Ponad 1,1 mld ton zasobów wydobywczych pozostanie teraz w ziemi – dodał.
Według niego na RWE spoczywa główny ciężar kompromisu osiągniętego w celu uspokojenia konfliktu społecznego i politycznego oraz osiągnięcia celów klimatycznych. – Wszyscy chcemy osiągnąć cele – podkreślił Schmitz.
Wiadomość o zachowaniu prastarego lasu Hambach skomentował, odnosząc się do aktywistów: – Nie ma już potrzeby siedzenia na drzewach, chyba, że jako hobby.