1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Liderzy chadeków i socjaldemokratów zadowoleni z umowy

7 lutego 2018

Chadecy i socjaldemokraci chwalą umowę koalicyjną, ale powstanie nowego rządu Angeli Merkel nadal nie jest przesądzone. Pomimo zadrażnień w relacjach z rządem w Warszawie, koalicjanci deklarują partnerstwo z Polską.

https://p.dw.com/p/2sHkH
Liderzy partii CSU, SPD i CDU są zadowoleni z umowy koalicyjnej
Liderzy partii CSU, SPD i CDU są zadowoleni z umowy koalicyjnejZdjęcie: Reuters/H. Hanschke

– Umowa koalicyjna tworzy fundament dla „dobrego i stabilnego rządu, potrzebnego Niemcom i oczekiwanego przez wiele krajów na świecie – oświadczyła kanclerz Angela Merkel w środę po zaakceptowaniu tekstu przez negocjatorów trzech partii. Negocjacje trwały 13 dni, ostatnia tura rozmów zakończyła się w środę rano po całodobowym posiedzeniu. Zdaniem Merkel program naszkicowany w umowie przyczyni się do poprawy warunków życia Niemców i wzmocni konkurencyjność niemieckiej gospodarki.

Szef SPD Martin Schulz podkreślił, że umowa koalicyjna ma „socjaldemokratyczny kształt”. Wskazał na rozwiązania przeforsowane przez jego partię, korzystne przede wszystkim dla uboższych warstw społecznych: powrót do równego finansowania przez pracodawców i pracowników ubezpieczenia zdrowotnego, podniesienie minimalnej emerytury, ograniczenie możliwości zawierania umów o pracę na czas określony, obniżenie podatków czy też podwyższenie zasiłku rodzinnego.   

Schulz zwrócił uwagę na zadeklarowaną w umowie gotowość Niemiec do zwiększenia ich finansowego wkładu do budżetu Unii Europejskiej. Berlin wspiera też propozycję Francji utworzenia osobnego budżetu strefy euro. Jego zdaniem umowa koalicyjna oznacza „zwrot” w europejskiej polityce Niemiec. – Niemcy odzyskują dzięki tej umowie aktywną i wiodącą rolę w UE – oświadczył szef SPD.

SPD czeka zmiana na stanowisku szefa partii
SPD czeka zmiana na stanowisku szefa partii Zdjęcie: Reuters/H. Hanschke

Martin Schulz - szefem dyplomacji

Schulz zapowiedział, że obejmie w nowym rządzie stanowisko ministra spraw zagranicznych, a równocześnie zrezygnuje z kierowania SPD. Na to stanowisko będzie kandydować Andrea Nahles, szefowa klubu parlamentarnego SPD w Bundestagu. 

Od czasu objęcia jesienią 2015 r. władzy przez PiS Schulz, najpierw jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a następnie jako kandydat SPD na kanclerza, należał do najbardziej zagorzałych krytyków nowych władz w Polsce.

Kluczowe ministerstwa dla SPD

Z umowy koalicyjnej wynika, że socjaldemokraci dostaną kluczowe resorty spraw zagranicznych i finansów, a oprócz tego ministerstwa pracy, sprawiedliwości, ochrony środowiska oraz resort ds. rodzin i młodzieży. Ministerstwo finansów kierowane do niedawna przez Wolfganga Schaeuble uważane było dotychczas za domenę CDU. 

CDU oprócz fotela kanclerskiego otrzyma resorty gospodarki, obrony, zdrowia, oświaty i rolnictwa. Bawarskiej CSU przypadło wpływowe ministerstwo spraw wewnętrznych, a także resort transportu oraz współpracy gospodarczej i rozwoju. Nowym szefem MSW ma zostać premier Bawarii Horst Seehofer.  

Szef CSU Horst Seehofer ma zostać w Berlinie szefem MSW
Szef CSU Horst Seehofer ma zostać w Berlinie szefem MSW Zdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Pedersen

Koalicjanci za partnerstwem niemiecko-polskim

Autorzy umowy koalicyjnej poświęcili dużo miejsca Polsce, którą wymieniono zaraz po Francji. „Odnowa Unii Europejskiej powiedzie się tylko wtedy, gdy Niemcy i Francja z całych sił wspólnie przystąpią do pracy” – czytamy w dokumencie. W tym samym akapicie koalicjanci podkreślają, że „szczególne znaczenie” ma dla nich także niemiecko-polskie partnerstwo. „Jego fundamentem jest pojednanie pomiędzy Niemcami i Polakami oraz wspólna odpowiedzialność za Europę” – zaznaczyli koalicjanci. „Nie zapominamy, że Polska i Węgry położyły kamień węgielny pod ponowne zjednoczenie Europy i Niemiec, które przyniosło wolność” – podkreślają chadecy i socjaldemokraci deklarując, że chcą na tym fundamencie rozwijać współpracę z Polską.

Jak zaznaczają, szczególna rola przypada obecnie dialogowi między obu społeczeństwami. Deklarują, że będą wspierać i umacniać placówki takie jak Polsko-Niemiecką Wymianę Młodzieży, Federalny Związek Towarzystw Niemiecko-Polskich, międzynarodowe domy spotkań młodzieży w Krzyżowej i Oświęcimiu oraz Instytut Spraw Polskich w Darmstadt.

Ważna praworządność i demokracja

Koalicjanci zapowiadają ponadto, że będą intensyfikować współpracę w ramach Trójkąta Weimarskiego – trójstronnej współpracy z udziałem Francji.

Fragment dotyczący Polski jest znacznie bardziej rozbudowany niż podobny akapit w poprzedniej umowie koalicyjnej z 2013 roku. W dokumencie mowa jest o „bardziej konsekwentnym przestrzeganiu (w UE) wartości i zasad demokratycznych i praworządnych”, będących fundamentem integracji europejskiej. Część publicystów interpretuje ten fragment jako krytykę pod adresem Polski i Węgier.

Koalicjanci ustalili, że liczba uchodźców przyjmowanych przez Niemcy nie powinna być wyższa niż 180-220 tys. rocznie.

Nowy rząd zadeklarował, że jest bardzo zainteresowany dobrymi relacjami z Rosją.  W umowie zaznaczono jednak, że anektując Krym i interweniując we wschodniej Ukrainie, Rosja naruszyła europejski ład pokojowy.  Prowadzona przez Rosję polityka zagraniczna „wymaga czujności i odporności” – czytamy w umowie.

Ostatnie słowo ws. nowego rządu będzie należeć do członków SPD
Ostatnie słowo ws. nowego rządu będzie należeć do członków SPDZdjęcie: Reuters/W. Rattay

Powstanie rządu nie jest przesądzone

Powstanie rządu „wielkiej koalicji”, czyli dwóch największych bloków politycznych chadeków i socjaldemokratów, nie jest jeszcze przesądzone. Umowę koalicyjną muszą zaakceptować w referendum szeregowi członkowie SPD.  Do głosowania uprawnionych jest ponad 460 tys. osób. W partii istnieją poważne zastrzeżenia wobec kontynuacji sojuszu z chadekami. Przeciwko koalicji agituje młodzieżówka SPD – Młodzi Socjaliści (Jusos). Wyniki plebiscytu spodziewane są na początku marca. 

Rozmowy o koalicji między chadekami i socjaldemokratami miały zakończyć się w niedzielę 4 lutego, jednak konieczne okazało się ich przedłużenie. Niemcy od ponad czterech miesięcy czekają na nowy rząd. Po wyborach 24 września wszystko wskazywało na to, że krajem rządzić będzie tak zwana koalicja jamajska złożona z chadeków, Zielonych i liberałów. Ci ostatni zerwali jednak rozmowy koalicyjne, dlatego chadecja Angeli Merkel musi kontynuować koalicję z SPD, z którymi rządziła przez ostatnie cztery lata.

Od ukonstytuowania się w październiku nowego Bundestagu, Merkel i jej ministrowie sprawują swoje obowiązki komisarycznie, co ogranicza ich możliwości działania, szczególnie na arenie międzynarodowej.

Jacek Lepiarz, Berlin