Lipsk: Święto Światła w obronie demokracji w Europie
10 października 2017– Demokracja jest przywilejem. Potrzeba nam siły i determinacji, aby chronić demokrację tak, jak ona chroni nas – mówił nadburmistrz Lipska Burkhard Jung inaugurując tegoroczne Święto Światła. – Jak będzie rozwijać się demokracja zależy od nas, ode mnie, od nas wszystkich – zaznaczył. Jung apelował o determinację szczególnie teraz, obliczu obecnych zagrożeń dla demokracji. Zachęcał piętnastotysięczny tłum na historycznym Placu Augusta (Augustusplatz) do okazywania tolerancji, pragnienia demokracji i opowiadania się za różnorodnością.
Święto Światła jest multimedialnym wydarzeniem artystycznym i festynem obywatelskim. Upamiętnia wydarzenia 9 października 1989 i zwycięstwo pokojowej rewolucji w NRD. W tym roku hasłami wiodącymi tej imprezy były: „Zryw – odpowiedzialność – otwartość”.
Uczestnicy festynu układali, jak co roku, z 10 tys. świec datę 89, przysłuchiwali się rozmowom o wolności, demokracji, solidarności i zaangażowaniu obywatelskim w Europie w perspektywie historycznej, dzisiejszej i w przeszłości.
Organizatorami Święta Światła na Augustusplatz są władze miasta, zaś inicjatywa obywatelska Dzień Pokojowej Rewolucji – Lipsk 9. października 1989 r. (Tag der friedlichen Revolution – Leipzig 9. Oktober 1989) organizuje tradycyjną Modlitwę o Pokój w kościele św. Mikołaja (Nikolaikirche) i zaprasza wybraną osobę do wygłoszenia orędzia o stanie demokracji.
„Nie pozwólmy się podzielić nacjonalistom”
W tym roku zaproszono Polaka, Adama Krzemińskiego. Po wygłoszeniu tradycyjnego orędzia o stanie demokracji w Kościele św. Mikołaja (Nikolaikirche), polski publicysta wystąpił razem z nadburmistrzem Lipska na inauguracji tegorocznego Święto Światła Przedstawiając Krzemińskiego, który w latach 70-tych studiował w Lipsku, Jung powiedział: - Nigdy nie zapomnimy, co mamy do zawdzięczenia Polsce. Bez polskiego zrywu wolnościowego, bez polskiej „Solidarności” nie byłoby naszej wolności, nie byłoby zjednoczenia Niemiec. Nadburmistrz Lipska opowiedział, że niedawno był w Gdańsku i Krakowie i widział głęboki podział Polski. Zapewniał przy tej okazji polskich przyjaciół, że mogą być pewni solidarności niemieckich demokratów.
Adam Krzemiński przekazał zebranym na Placu Augusta pozdrowienia „od Polaka, który przez dziesiątki lat dla wielu ludzi w Europie był symbolem oporu w Polsce, od Adama Michnika”. Polski publicysta przypomniał, że Michnik spędził wiele lat w więzieniu, a dzisiaj jest „postacią sztandarową wpływowego dziennika” - Gazety Wyborczej.
Gość z Polski tegorocznego lipskiego Święta Światła wskazał, że „demokracja liberalna i europejska solidarność nie są dane od Boga, ale to na co dzień wywalczane wartości”. Krzemiński apelował o spójność społeczeństw obywatelskich: - Nie ma wprawdzie Stanów Zjednoczonych Europy i długo jeszcze nie będzie europejskiej Republiki, ale nie pozwólmy poróżnić się my jako sąsiedzi starym i nowym nacjonalistom. Zbyt wstrząsający był balast przeszłości dzielący Polaków i Niemców, jaki usunęliśmy przez ostatnie dziesięciolecia, abyśmy pozwolili na jej lekkomyślnie wykorzystywanie. Jesteśmy to dłużni nie tylko Tadeuszowi Mazowieckiemu i Wlilly'emu Brandtowi, ale także naszym wnukom i Europie - podkreślił Krzemiński.
Lobbing na rzecz demokracji
Z myślą o przyszłości inicjatywa obywatelska Dzień Pokojowej Rewolucji – Lipsk 9. października 1989 r. zorganizowała Okrągły Stół z udziałem 30 ekspertów i obrońców praw człowieka z 12 krajów europejskich w tym z Polski – poinformował w rozmowie z DW rzecznik organizacji Michael Kölsch. Celem tego spotkania i kolejnego, zaplanowane już na przyszły rok jest wypracowanie europejskiego networkingu na rzecz demokracji. – Naszym celem jest nawiązywanie europejskich kontaktów na rzecz demokracji, poznanie problemów w różnych krajach europejskich. Kölsch zaznaczył, że wiele z tych problemów pojawia się wszędzie szczególnie tam, gdzie chodzi o wolności mediów, organizacje pozarządowe, populizm i praworządność. – Chcemy lobbowac na rzecz demokracji – powiedział na konferencji prasowej przewodniczący Fundacji Pokojowa Rewolucja prof. Rainer Vor. - Jest to pilnie potrzebne w obliczu sytuacji politycznej w sąsiedzkich krajach europejskich – ale też w Saksonii.
Uczestnicy międzynarodowego Okrągłego Stołu na rzecz obrony demokracji stwierdzili, że ogólnoeuropejskim problemem jest podział opinii w społeczeństwach, krążące zmanipulowane informacje (tzw. fake news) i ekonomiczna presja na media. Z tego powodu cierpi demokracja, co sprzyja dalszemu rozprzestrzenianiu populizmu – mówili przedstawiciele Rosji, Macedonii, Czech, Bułgarii i innych krajów. W podsumowaniu prawie wszyscy chwalili inicjatywę Okrągłego Stołu, która – jak podkreślano – nie tylko służy wymianie poglądów i wspólnemu poszukiwaniu rozwiązań, ale też daje uczucie, że nie jest się osamotnionym ze swymi problemami.
Solidarność i odpowiedzialność
Markus Meckel, pastor, teolog, działacz opozycyjny i po upadku muru w ostatnim rządzie NRD minister spraw zagranicznych nie spodziewał się po pokojowej rewolucji w 1989 r. takich zagrożeń dla demokracji i konieczności jej obrony. – Nie przyszło mi do głowy, że ci, którzy z nami wywalczyli demokrację – Polacy, Węgrzy – dzisiaj znaleźli się na innej ścieżce, że poruszają się wstecz przywracając autorytarne struktury, kneblując wolność mediów, znosząc częściowo trójpodział władzy i ograniczając pole działania społeczeństwa obywatelskiego. I wreszcie, że będziemy mieli w Niemczech partię, która bagatelizuje niemiecką historię. To – w jego opinii – dowodzi, jak ważne jest stawanie w obronie wywalczonych w 1989 r. wartości – nie tylko w Niemczech, ale wspólnie w całej Europie. Dlatego – jak mówi w rozmowie z DW – tak ważne jest nawiązywanie kontaktów, co pozwoli na wymianę doświadczeń i informacji oraz wspólne działania społeczeństw obywatelskich w obronie demokracji.
Diagnozując przyczyny obecnego stanu demokracji Meckel wskazuje na to, że wielu ludzi w Niemczech spoczęło na laurach i zadowala się tym, co zostało osiągnięte. – Mamy stabilną demokrację, funkcjonujące instytucje, po kryzysach finansowych ostatnich lat żyjemy w dobrobycie. Z drugiej strony nasz technokratyczny rząd nie ma wizji przyszłości. Do tego dochodzi, że żaden kraj niczego nie ugra w pojedynkę. Uda nam się to tylko w europejskich ramach.
Zdaniem Meckela "nie można być wolnym w samotności". – Zwykły człowiek na ulicy, który myśli, że nie musi się angażować politycznie jednego nie rozumie, że wspólnota, w której żyjemy jest zdana na solidarność i odpowiedzialność każdego obywatela. To jest nasze zadanie w Europie i w Niemczech – zaznaczył Meckel.
Barbara Cöllen