G7: Światowa polityka w Lubece
15 kwietnia 2015Drugi dzień ministerialnego szczytu G7 zaczął się krótką przejażdżką po rzece Trave. Pod eskortą straży przybrzeżnej i uzbrojonych po zęby sił bezpieczeństwa statek wycieczkowy „Fehmarn” z ministrami na pokładzie dowiózł ich do Muzeum Hanzy, gdzie odbywają się obrady. Na dachach, wzdłuż całej trasy rozstawieni zostali snajperzy. W ogonie „Fehmarn” płynął ponton z dziennikarzami, fotografami i kamerzystami uważnie rejestrującymi każdy grymas dyplomatów.
Pokonywanie kryzysów
Lubeka pokazała się w środę (15.04.2015) ze swojej najlepszej strony. Po wtorkowej szarzyźnie miasto tonie w słońcu. Taka słoneczna pogoda cieszy, stwierdził rano szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier. Tym bardziej, że w światowej polityce czasy są raczej burzliwe. Obrady drugiego dnia szczytu koncentrują się dlatego na światowych kryzysach. Tematem rozmów jest przede wszystkim sytuacja na Bliskim Wschodzie i negocjacje atomowe z Iranem. O tych ostatnich poinformował przybyły na obrady z małym opóźnieniem minister spraw zagranicznych USA John Kerry.
Dyplomaci rozmawiają też o innych palących, ale „zepchniętych nieco na drugi plan“ tematach, jak stwierdził gospodarz spotkania Frank-Walter Steinmeier. Należą do nich wpływ zmian klimatycznych na państwa przede wszystkim Afryki i Azji oraz bezpieczeństwo na morzach i oceanach. Steinmeier z uznaniem wyraził się o przyjętej we wtorek rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ o embargu na dostawy broni walczącym w Jemenie bojownikom Huti. – Chcę podkreślić, że mogło się to stać także dzięki konstruktywnej roli Chin i Rosji – powiedział w Lubece niemiecki polityk.
Ze względu na konflikt ukraiński i aneksję Krymu Rosja została czasowo wykluczona z obrad siedmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata. Ale również w konflikcie irańskim wiodącym politykom Rosji przypisywana jest znacząca rola w negocjacjach nad porozumieniem dotyczącym programu atomowego Iranu. Do grupy G7 należą obok Niemiec USA, Francja, Japonia, Kanada, Wielka Brytania i Włochy.
Negocjacje nuklearne z Iranem
Rano do Niemiec przybył John Kerry. Amerykańskiego ministra spraw zagranicznych nie było w Lubece pierwszego dnia obrad, uczestniczył bowiem w Waszyngtonie w obradach Kongresu nt. rozmów z Iranem. Negocjacje pięciu światowych mocarstw i Niemiec (5 plus 1) z Iranem mają zagwarantować, że Iran nie wejdzie w posiadanie broni nuklearnej. W USA jednak te zabiegi dyplomatyczne postrzegane są sceptycznie. Wiodący Republikanie skrytykowali ramowe porozumienie osiągnięte przed Wielkanocą w Lozannie. Biały Dom poszedł na ustępstwa i zgodził się, że Kongres będzie miał 30 dni na zapoznanie się z umową w sprawie irańskiego programu atomowego i jego zaakceptowanie lub odrzucenie.
Po tym osiągniętym we wtorek w Waszyngtonie kompromisie Kerry podkreślił, że Senat Stanów Zjednoczonych nie będzie przeszkodą na drodze do porozumienia z Iranem. – Jesteśmy przekonani, że prezydent może wynegocjować porozumienie – zaznaczył Kerry w Lubece. Dodał, że konieczne jest do tego wsparcie każdego z państw grupy G7. Szef amerykańskiej dyplomacji pochwalił prezydencję Niemiec w G7 i wiodącą rolę Berlina w znalezieniu rozwiązania kryzysu ukraińskiego.
Szef niemieckiej dyplomacji Steinmeier zwrócił uwagę, że stanowisko Kongresu Stanów Zjednoczonych może zwiększyć, ale też zmniejszyć szanse osiągnięcia konsensusu z Iranem. Porozumienie ma być wynegocjowane do końca czerwca br.
Ostrzeżenie przed „Gretixem“
Chociaż kryzys finansowy w Grecji nie był tematem obrad, Steinmeier i szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini nieoczekiwanie ostro ostrzegli przed ewentualnym wystąpieniem Grecji ze strefy euro. – Jeżeli jeden z krajów wypadnie z naszej społeczności, upadek grozi nam wszystkim – powiedziała Mogherini. – Nie rozprawiajmy lekkomyślnie o „Gretixie” – ostrzegł Steinmeier. Jeżeli Unia Europejska nie jest w stanie poradzić sobie z konfliktami na własnym podwórku, świat przestanie traktować ją poważnie.
(Bettina Marx/DW, tagesschau.de, rtrd) / Elżbieta Stasik