„Ludzkie krajobrazy“. Wystawa rzeźb Aliny Szapocznikow
28 sierpnia 2018Na jej pierwszą, przekrojową wystawę w Niemczech składa się 50 prac. Zamiast biografii tablica przy wejściu zwraca uwagę na kluczowe dla poszukiwań twórczych Szapocznikow kwestie. „To jedna z najbardziej radykalnych artystek 20. wieku" czytamy już w pierwszym zdaniu.
Prekursorka feminizmu w sztuce
Na zbudowanie swej pozycji rzeźbiarka miała niewiele czasu. Dwa dziesięciolecia, z których jedno przypadło na Warszawę, a drugie na Paryż. Choroba nowotworowa zabrała ją w wieku zaledwie 47 lat. Nie zdołała już objąć proponowanej jej przez Akademię Sztuk Pięknych w Nicei katedry rzeźby. Pozostawiła dzieło nowatorskie i zaskakujące. Feministyczne, odważne w spojrzeniu na erotyzm i zmysłowość, ale i na nieuchronność przemijania. Cialo ludzkie u Aliny Szapocznikow to nie tylko kobiece piękno, lecz też ból i pamięć, która się w ciele odciska.
Urodzona w 1926 r. w Kaliszu Szapocznikow w wieku 16 lat musiała walczyć o przeżycie w niemieckich gettach i obozach koncentracyjnych. Po wojnie dostaje się na kierunek rzeźby w Pradze. W 1948 r. wyjeżdża na stypendium do Paryża, by pięć lat później z pierwszym mężem Ryszardem Stanisławskim wrócić do Warszawy. Tworzy tu kilka monumentalnych pomników, m.in. zniszczoną w latach 90-tych „Przyjaźń" w foyer Pałacu Kultury i Sztuki. Z sukcesem bierze udział w konkursach. Rzeźba „Dłoń" - fragment zaprojektowanego przez Szapocznikow Pomnika Bohaterów Warszawy - znalazła się na wystawie w Baden-Baden, podobnie jak „Piewsza miłość" z 1954 r. - delikatny, siedzący kobiecy akt.
Sztuczne tworzywa zamiast brązu i granitu
Prawdziwa erupcja twórcza następuje po wyjeździe do Paryża na stałe w 1963 r. Szapocznikow eksperymentuje z nowymi materiałami – poliestrem i poliuretanem. Centrum jej sztuki staje się jej własne ciało. Rozwija ideę jego fragmentaryzacji, skupiając uwagę na tym, co dla niej istotne. Odlewa w poliestrze swe usta, piersi, brzuch, stopy. Prace Szapocznikow noszą jej najbardziej osobiste odciski, z liniami papilarnymi włącznie. Sama przyciągając uwagę urodą, drwi jako rzeźbiarka z przedmiotowego postrzegania kobiety. Z redukowania jej do miejsc erogennych. Na swój sposób włącza się w latach 60-tych w nurt pop-artu, produkując serię prototypów lamp. Amorficzne stelaże podtrzymują kobiece podbródki z poliestru z wyeksponowanymi, rozświetlonymi ustami. Kuszącymi i jednocześnie rozsiewającymi poblask nieuchwytnej ironii.
W wyścigu ze śmiercią
Diagnoza raka w 1969 r. wzmaga dynamikę twórczości Szapocznikow. Artystka dokonuje syntez i staje się bezwzględnie radykalna. W „Fetyszu 1" z 1971 r. zmysłowe, kobiece usta i dolna część twarzy łączą się z pośladkami. Odsłaniają odrażające trzewia, wykonane z damskich rajstop i wełny. Seria prac „Nowotwory" to amorficzne bryły z gazy, poliestru oraz wtopionych w nią zdjęć. Z ich wnętrz przezierają zmysłowe usta, przesyłając w domyśle pożegnalny pocałunek. W „Zielniku" odciskają się twarze i części ciała artystki i jej przyjaciół na wzór zasuszanych roślin. Przejmujący akt „Piotr" nawiązujący do motywu Piety to poliestrowy odcisk ciała syna Aliny Szapocznikow, z mnóstwem śladów palców samej artystki. Centralnie wyeksponowana rzeźba na wystawie to „Pogrzeb Aliny" z 1970 r. Praca, w której artystka świadomie łamie tabu własnej śmierci.
Konceptualność z posmakiem ironii
W Baden-Baden znalazły się też prace prezentowane już w Niemczech. Wykonany pierwotnie na ekspozycję w USA projekt rzeźby „My American Dream" z 1970 r. to marmurowy rolls-royce. Maskę samochodu zdobi nie symbol marki, lecz złoty fallus ze skrzydełkami. Bryła samochodu miała być wykonana w skali 1:2, aby służyć zamożnym właścicielom w ich ogrodzie do podejmowania gości na tylnych siedzeniach. Projekt został przedstawiony na documenta w Kassel w latach 70-tych, lecz nie doczekał się realizacji. Artystce nie udało się zebrać środków finansowych. Genialnie prostym - także pod względem budżetowym - rozwiązaniem jest seria prac „Fotorzeźby", wykonanych w r. 1971 r. z drugim mężem Romanem Cieślewiczem. Fotografowali po prostu zużyte gumy do żucia, formowane szczękami artystki i jej własną śliną. „Fotorzeźby" trafiły na documentę 14 w 2007 roku.
Artystyczna nieśmiertelność
Wyprzedzająca swój czas Alina Szapocznikow z impetem pośmiertnie wkracza do światowych muzeów i galerii. Wprawdzie za życia brała udział w prestiżowym Kunstbiennale w Wenecji w 1962 r., miała szereg znaczących wystaw i otrzymała kilka nagród, ale drogę do międzynarodowej recepcji otworzyła jej wystawa w 2011 r. w Brukseli. Potem prace zostały wysłane na wędrówkę po USA, z ekspozycją w 2012 r. w MoMA w Nowym Jorku włącznie. Obecna wystawa „Menschliche Landschaften" (tłum. Ludzkie krajobrazy) w Baden-Baden to kooperacja z Hepworth Wakefield w Wielkiej Brytanii i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie. W Anglii ekspozycję Szapocznikow uznawano za jedno z najbardziej znaczących wydarzeń artystycznych 2017 r. Po pierwszych tygodniach w Niemczech kuratorka wystawy Luisa Heese jest pewna, że recepcja Szapocznikow wkracza w kolejny, ważny etap. Wystawa zbiera świetne recenzje i co ważne - przyciąga przedstawicieli muzeów z całych Niemiec. Rzeźby Szapocznikow za życia artystki wzbudziły zachwyt Marcela Duchampa. Artystka utrzymywała kontakt z twórcami kręgu nouveau realisme i surrealistami, wymieniała się pracami z Louise Bourgeoise. Po śmierci wokół Szapocznikow nastała cisza. Dziś jej prace już nie szokują, lecz poruszają. Rzeźby Aliny Szapocznikow to niezwykle mocny głos genialnie radykalnej i wrażliwej artystki.