Maas: W RFN nie będzie powszechnego obowiązku szczepień
20 listopada 2021Po ogłoszeniu powszechnego obowiązku szczepień przeciwko koronawirusowi w Austrii, niemieccy politycy z przyszłej koalicji (SPD, Zieloni, FDP) wykluczają takie rozwiązanie dla Niemiec. „Nie będzie czegoś takiego” - powiedział nadawcy „Bild Live” minister spraw zagranicznych Heiko Maas z SPD. „Ponieważ uważamy, że nie jest to konieczne oraz uważamy też, że jest to trudne z punktu widzenia przepisów konstytucji”- dodał socjaldemokrata.
Polityk FDP ds. zdrowia Christine Aschenberg-Dugnus skrytykowała premiera Bawarii Markusa Soedera, który okazał się otwarty wobec takiego rozwiązania. „Groźba obowiązkowych szczepień nikomu nie pomaga” - powiedziała Aschenberg-Dugnus gazecie „Bild”. Jej zdaniem „szczególnie kraje z dramatyczną liczbą przypadków zakażeń powinny skoncentrować się na rozszerzeniu ofert szczepień zgodnie z ustaleniami i wdrożeniu nowych środków ich zwalczania”.
Twardy kurs w Austrii
W Austrii od poniedziałku (22.11.2021) rozpoczyna się lockdown, który dotyczy również osób zaszczepionych i ma trwać maksymalnie 20 dni. Ponadto w lutym wszyscy obywatele powyżej określonego jeszcze wieku muszą być w pełni zaszczepieni przeciwko koronawirusowi - w przeciwnym razie grożą im grzywny. Austria jest pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który podjął tak surowe środki w związku z ostatnią falą zakażeń. Ogólnokrajowa siedmiodniowa zachorowalność na 100 tys. mieszkańców przekroczyła w piątek 1000.
Środki zaradcze w coraz większej liczbie landów
Według Instytutu Roberta Kocha (RKI), tygodniowy poziom zapadalności na koronawirusa na 100 tys. mieszkańców w Niemczech wynosi obecnie 362. W ciągu 24 godzin zgłoszono 63 924 nowe zakażenia - prawie 19 tysięcy więcej niż tydzień temu. Liczba ta obejmuje jednak także później zgłoszone meldunki z Saksonii. Tygodniowy wskaźnik hospitalizacji na sto tysięcy mieszkańców w Niemczech jest na poziomie 5,34.
Jeśli przekraczy on 3,0 to w danym landzie obowiązywać będzie zasada 2G, zgodnie z którą dostęp do hoteli, restauracji, instytucji kultury, barów czy obiektów sportowych będą miały tylko osoby zaszczepione albo ozdrowieńcy. Z kolei wskaźnik powyżej poziomu 6,0 oznacza, że osoby zaszczepione albo ozdrowieńcy muszą posiadać dodatkowo aktualny test z negatywnym wynikiem (zasada 2G plus). W przypadku wzrostu wskaźnika hospitalizacji powyżej poziomu 9,0 możliwe będzie wprowadzanie szerszych ograniczeń w kontaktach społecznych dla osób niezaszczepionych.
Obostrzenia w Kraju Saary i Hamburgu
W Kraju Saary i Hamburgu od tej soboty obowiązuje daleko idący obowiązek 2G, na przykład w restauracjach, barach, klubach, dyskotekach, podczas uprawiania sportu w zamkniętych pomieszczeniach, jak również w chórach i orkiestrach rekreacyjnych. W piątek Bawaria ogłosiła lockdown dla osób niezaszczepionych. A w miejscach o bardzo wysokiej liczbie zakażeń także dla wszystkich obywateli i ma on wejść w życie w przyszłym tygodniu. Bary, kluby i dyskoteki będą musiały zostać zamknięte, a w powiatach o siedmiodniowej zachorowalności powyżej 1000 nawet cała gastronomia, hotele, zakłady fryzjerskie, obiekty kulturalne i sportowe. Daleko idące ograniczenia obowiązują również w Saksonii.
Wieler: mniej kontaktów
Przewodniczący Instytutu Roberta Kocha (RKI) Lothar Wieler ponownie wezwał do ograniczenia kontaktów w całych Niemczech. W landach, które obecnie mają niższą liczbę zachorowań, istnieje tym samym szansa na utrzymanie takiego poziomu. Ponadto Wieler zaapelował o zwiększenie liczby szczepień.
Od lata RKI postawiło sobie za cel, aby co najmniej 85 procent osób w wieku 12-59 lat i 90 procent seniorów powyżej 60 lat oraz starszych było w pełni zaszczepionych przeciwko COVID-19. Jeśli redukcja kontaktów i liczba szczepień nie będą wystarczające, „zgodnie z obecnym stanem rzeczy” dojdzie do piątej fali, uważa Wieler.
W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący Stałej Komisji ds. Szczepień (STIKO). Należy się spodziewać, że „zimą 2022 roku przyjdzie również piąta fala”, powiedział Thomas Mertens w wywiadzie dla sieci redakcyjnej RDN. Jednak to, jak silna będzie, zależy „w znacznym stopniu” od tego, ile osób zostanie zaszczepionych i otrzyma zastrzyk przypominający.
Według danych resortu zdrowia szczepionkę przypominającą dostało już 5,6 mln osób.