Strajk maszynistów. Niemiecka kolej szykuje się na chaos
10 sierpnia 2021Strajk ostrzegawczy ogłosił we wtorek (10.08.2021) niemiecki związek zawodowy maszynistów GDL. Już we wtorek wieczorem (o 19.00) mają stanąć pociągi towarowe, zaś o 2.00 w nocy z wtorku na środę do strajku przystąpią maszyniści pociągów pasażerskich niemieckiej kolei Deutsche Bahn. Akcja strajkowa ma się zakończyć o godz. 2.00 w piątek (13.08.2021). Nie obejmie niektórych prywatnych przewoźników, jak Transdev, który niedawno zdołał się porozumieć ze związkowcami
Szef GDL Claus Weselsky poinformował na konferencji prasowej we Frankfurcie nad Menem, że za strajkiem ostrzegawczym opowiedziało się 95 procent członków związku zawodowego, którzy wzięli udział w korespondencyjnym referendum. Głos oddało 70 procent związkowców. Weselsky zarzucił kierownictwu Deutsche Bahn, że zwodzi i okłamuje związkowców. Skrytykował wysokie pensje menadżerów, którzy – jego zdaniem – zachowują się jak w „sklepie samoobsługowym”. W opinii szefa GDL niemieckie państwo, jako właściciel koncernu, powinno przejąć odpowiedzialność za sytuację w firmie.
Eskalacja konfliktu płacowego
Konflikt płacowy z Deutsche Bahn narastał od tygodni. Związkowcy żądają przede wszystkim podwyżek wynagrodzeń o 1,4 proc. i premii w związku z pandemią koronawirusa w wysokości 600 euro w 2021 roku oraz kolejnych podwyżek o 1,8 procent w 2022 roku. Ostatnia oferta Deutsche Bahn zakładała podwyżki o 3,2 procent w dwóch etapach w ciągu 28 miesięcy oraz inne świadczenia związane m.in. z pakietem emerytalnym oraz lepszą ochroną przed zwolnieniem.
Spór dotyczył przede wszystkim terminu podwyżek. Przez pandemię koronawirusa niemiecka kolej odnotowuje poważne straty. Nawet w czasie lockdownu utrzymano większość połączeń, a ponieważ pasażerów było znacznie mniej, straty sięgnęły milardów. Do tego dojdą wysokie koszty odbudowy na dotkniętych lipcową powodzią terenach w zachodnich Niemczech, gdzie zniszczonych zostało wiele kilometrów torów. Dlatego koncern proponował dłużej obowiązujący kontrtakt zbiorowy oraz opóźnienie podwyżek wynagrodzeń.
Miliardowe straty Deutsche Bahn
„Strajk byłby atakiem na cały kraj” – oświadczył dyrektor personalny koncernu Martin Seiler. „Akurat teraz, gdy ludzie znów więcej jeżdżą i korzystają z kolei, kierownictwo GDL niweczy to ożywienie, którego pilnie potrzebujemy w obliczu ogromnych strat z powodu pandemii koronawirusa” – dodał.
W związku ze strajkiem podróżujący pociągami w Niemczech muszą przygotować się na spore utrudnienia. Dotyczy to także miejskiej i podmiejskiej komunikacji kolejowej. W trakcie ostatniego strajku GDL sześć lat temu wdrożono plan awaryjny, który pozwolił na utrzymanie około jednej trzeciej połączeń kolei dalekobieżnej na głównych trasach z Zagłębia Ruhry na wschód Niemiec oraz z Hamburga na południe. Stanęła jednak większość pociągów regionalnych i kolei miejskich S-Bahn.
(DPA/widz)