Matuschek i Miłosz: niemiecko-polski duet komisarzy
17 sierpnia 2014Niemiecki komisarz Bernd Matuschek i jego polski kolega Wojtek Miłosz to nowy polsko-niemiecki duet komisarzy i para bohaterów powieści kryminalnej Sörena Bollmanna, pt. „Mord in der halben Stadt” („Mord w półmieście”). Śledztwo ws. morderstwa prowadzi polska Komenda Policji w Słubicach, bo na polskim brzegu Odry odkryto zwłoki. Do śledztwa włącza się frankfurcka komenda policji, bo ofiarą morderstwa jest Hans Werner Odenberg - ważny biznesmen z branży budowlanej, lokalny polityk, członek rady miejskiej we Frankfurcie nad Odrą, były współpracownik enerdowskiej bezpieki Stasi, i, jak się później okaże, stały bywalec słubickiego „domu uciech”. O dokonanie morderstwa podejrzana mogłaby być nieomal połowa mieszkańców Frankfurtu. To nie ułatwia śledztwa, ale pozwala autorowi kryminału na poruszenie ciekawych wątków z życia obu miast na polsko-niemieckim pograniczu.
Kryminalna seria dla Frankfurtu i Słubic
„Mord w półmieście” jest autorskim, bardzo udanym debiutem Sörena Bollmanna. Autor mieszka od 14 lat we Frankfurcie nad Odrą, płynnie mówi po polsku i posiada szeroką wiedzę o aspektach polsko–niemieckiego współżycia na pograniczu, którą pogłębia na co dzień w praktyce. Kieruje Słubicko–Frankfurckim Centrum Kooperacji, które realizuje wspólne projekty Słubic i Frankfurtu, tworzących jeden organizm miejski.
Sören Bollann praktycznie od urodzenia stykał się z Polakami. Pochodzi z Duisburga w Zagłębiu Ruhry, największego skupiska ludności polskiego pochodzenia w Niemczech. Zanim trafił na polsko-niemieckie pogranicze, często podróżował do Polski, przez kilka lat mieszkał we Francji, po czym osiadł we Frankfurcie nad Odrą. Stamtąd ma niedaleko do Poznania, skąd pochodzi jego polska żona.
Po dwunastu latach życia na pograniczu, zafascynowany Słubicami i Frankfurtem i ich położeniem na granicy Polski i Niemiec, postanowił napisać książkę o tych dwóch „półmiastach”, emanujących - jak mówi w rozmowie z Deutsche Welle – „szczególną atmosferą”. W końcu doszedł do wniosku, że idealnie atmosferę tę przedstawi książka o zabawnej fabule powiązanej ze zbrodnią.
Słubice i Frankfurt nad Odrą mają już wspólny autobus, wspólną przestrzeń artystyczną, nazwaną przez niemieckiego artystę Michaela Kurzwely’ego „Nową Ameryką” ze stolicą Slubfurt, parlamentem obywatelskim, bankiem czasu i walutą regionalną „studziną”. Teraz oba te "półmiasta" mogą się pochwalić powieścią kryminalną z polsko–niemieckim duetem komisarzy. Niewykluczone, że zapoczątkuje ona całą serię. Autor pracuje już nad drugą powieścią z Matuschkiem i Miłoszem.
Granica cenowa na Odrze
Kryminał, którego akcja rozgrywa się w 2012 roku, pokazuje wiele aspektów sąsiedztwa Polaków i Niemców. – Chciałem przedstawić polsko-niemiecką rzeczywistość, ale także problemy, jakie mamy. Nie proponuję dla nich rozwiązań. Poruszam problemy, żeby czytelnik mógł się utożsamić z bohaterami powieści i miejscem – opowiada Sören Bollmann w rozmowie z Deutsche Welle.
Słubice i Frankfurt łączy most. Na Odrze przebiega nadal nie tylko granica państwowa, ale i „granica cenowa”. Na polską stronę mieszkańcy Frankfurtu idą po tańszą żywność i tańszą benzynę, po papierosy, do restauracji i wymyślonego przez autora „domu uciech” z prostytutkami z różnych krajów. Albo dlatego, że na drugim brzegu Odry jest trochę inaczej, zaznacza Bollmann. Kiedy Frankfurt pogrążony jest już we śnie, do Słubic wpada o późnej porze na polskie piwo do wciąż czynnej knajpy komisarz Matuschek. Po obu stronach Odry studiuje młodzież; w Słubicach w Polonicum i we Frankfurcie na Viadrinie, gdzie doktoryzuje się polska przyjaciółka niemieckiego komisarza, Marzena.
Polsko-niemiecki duet komisarzy: Matuschek i Miłosz
Komisarz Bernd Matuschek z Frankfurtu nad Odrą jest człowiekiem korzystający z uciech życia, dobrze gotuje, jest fanem piłki nożnej, lubi kobiety, polskie piwo i, na dodatek, mówi po polsku.
Wojtek Miłosz jest 20 lat młodszy od Matuschka. Po niemiecku mówi płynnie bez akcentu. Poza tym jest kochającym mężem i wzorowym ojcem rodziny. Dla polskiego komisarza rodzina jest azylem po stresującej pracy, ale i wyzwaniem.
Komisarze bardzo różnią się od siebie, co prowadzi do napięć. Z czasem napięcie między nimi słabnie. Wciąż konkurują ze sobą, ale coraz lepiej się uzupełniają. Dlatego udaje im się w końcu rozwiązać wspólnie trudną zagadkę kryminalną i znaleźć zabójcę Hansa Wernera Odenberga. Lecz w swej pracy napotykają trudności związane z brakiem regulacji między Polską i Niemcami dotyczących prowadzenia śledztwa po drugiej stronie granicy.
Wprawdzie w 2015 roku wejdzie w życie długo oczekiwana nowa polsko-niemiecka umowa o współpracy służb policyjnych, granicznych i celnych, ale nie przewiduje ona powstania wspólnej grupy dochodzeniowo-śledczej policjantów służb kryminalnych. Krytykuje to ekspert ds. prawa karnego z Europejskiego Uniwersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą Thomas Bode w sierpniowej edycji magazynu telewizyjnego„Kontraste” (Kontrasty). A tego właśnie brakuje, zwłaszcza teraz, kiedy mieszkańcy na polsko-niemieckim pograniczu „okopują“ się przed złodziejami, a na autostradach coraz częściej dochodzi do spektakularnych pościgów policji za złodziejami samochodów – zaznacza ekspert.
*Sören Bollmann, „Mord in der halben Stadt”
oficyna KLAK (klakverlag.de), Berlin
ISBN print 978-3-943767-26-1
ISBN e-book 978-3-943767-27-8