Merkel chce nowych sankcji wobec Rosji. "Twarda reakcja"
16 października 2016Jak informuje "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" (FAS), powołując się na koła zbliżone do Angeli Merkel, niemiecka kanclerz na najbliższym posiedzeniu Rady Europejskiej w czwartek i piątek 20 i 21 października, chce poruszyć sprawę zaostrzenia sankcji gospodarczych wobec Rosji, nałożonych na nią swego czasu za jej politykę wobec Ukrainy.
Tym razem jednak nie chodzi o konflikt ukraiński, tylko o wojnę domową w Syrii, a mówiąc ściślej o rolę Rosji w podtrzymywaniu reżimu prezydenta Baszara al-Asada. Szczególne oburzenie kanclerz Merkel miało wywołać zbombardowanie przez rosyjskie samoloty wojskowe ONZ-owskiego konwoju z pomocą humanitarną w ubiegłym miesiącu oraz bezpardonowe postępowanie Kremla wobec Aleppo. Jak pisze FAS, właśnie tragedia ludności Aleppo sprawiła, że "wzrosła niechęć wobec Rosjan".
Kto może poprzeć Merkel?
Zaostrzenie sankcji może jednak okazać się trudne do przeprowadzenia nie tylko wśród partnerów Niemiec w Unii Europejskiej, ale także w obrębie koalicji rzędowej w Berlinie. Zarówno koalicyjna SPD, jak i liczne państwa południowoeuropejskie, są przeciwne takiemu rozwiązaniu. Nie tylko uważają, że dotychczasowe sankcje wystarczą, ale także coraz częściej przedstawiają argumenty na rzecz ich złagodzenia, a nawet zniesienia.
W środę 12 października francuski minister spraw zagranicznych Jean-Marc Ayrault na spotkaniu z szefami dyplomacji Niemiec i Włoch wyraźnie opowiedział się przeciwko nałożeniu na Rosję dodatkowych sankcjii za jej politykę wobec Syrii i otwarte popieranie prezydenta Asada.
"Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" utrzymuje, że podczas rozmowy telefonicznej kanclerz Merkel z Barackiem Obamą prezydent USA obiecał udzielić jej poparcia, jeśli pozostałe państwa członkowskie UE zgodzą się na "twardą reakcję" wobec Kremla. W takim przypadku możliwe jest wprowadzenie sankcji wobec rosyjskiego przemysłu lotniczego oraz w sferze militarnej.
dpa, rtr, afp, FAS / Andrzej Pawlak