Merkel ostrożnie o Grecji
8 maja 2012"Najważniejsze, byśmy dali Grecji możliwość, by sama podsumowała wynik wyborów" - kanclerz Angela Merkel (CDU) unika dawania publicznie rad po niedzielnych (6.05.12) wyborach do greckiego parlamentu. Rządzący dotąd w Atenach koalicjanci - socjaliści i konserwatyści - otrzymali razem tylko jedną trzecią głosów, radykalne partie lewicowe i prawicowe wyszły z wyborów wzmocnione. Merkel powiedziała, że "oczywiście bardzo ważne jest, by programy, które ustaliliśmy z Grecją, były nadal kontynuowane". Jednak to sami Grecy muszą zorientować się, jakie konstelacje umożliwią utworzenie nowego rządu. Rzecznik niemieckiego rządu, Steffen Seibert, powiedział już wcześniej, że Berlin jest gotowy współpracować z każdym greckim rządem.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle (FDP) wezwał greckie partie, by dotrzymały zobowiązań wobec Unii Europejskiej dotyczących uzdrowienia państwa. "Stawiamy na to, że w Grecji powstanie rząd rozsądku" - powiedział Westerwelle dziennikarzom w Berlinie. Oznacza to "klarowną europejską orientację". Europa nie może być narażona na szwank, lecz musi pozostać spójną wspólnotą - dodał szef niemieckiej dyplomacji.
Oszczędności i działania osłonowe
Szef największej niemieckiej partii opozycyjnej Sigmar Gabriel (SPD) wyraził przekonanie, że Grecja nie wycofa się z podjętych zobowiązań oszczędnościowych. Socjalistyczna PASOK i konserwatywna Nowa Demokracja będą w ten czy inny sposób uczestniczyć w rządach - powiedział Gabriel w radiu Deutschlandfunk. Obie te partie opowiadają się za pozostaniem w strefie euro. Teraz trzeba jednak porozmawiać o społecznych działaniach osłonowych - dodał szef SPD.
Partia Lewicy i partia Zielonych obarczyły niemiecki rząd współodpowiedzialnością za wynik wyborów w Grecji. "Brutalna polityka cięć, z którą mamy tam do czynienia, została odrzucona z wielkim hukiem" - skomentował przewodniczący Partii Lewicy Klaus Ernst. "Terapia szokowa Merkel doprowadziła Grecję na krawędź anarchii" - dodał. Szefowa partii Zielonych Claudia Roth powiedziała, że "opluwanie Greków" i to, że Francja i Niemcy pod koniec 2011 roku wyperswadowały ówczesnemu premierowi Grecji Papandreou przeprowadzenie referendum w sprawie oszczędności, zemściły się.
Temu ostatniemu stwierdzeniu sprzeciwiła się kanclerz Merkel. Ona i Sarkozy w czasie rozmów z Papandreou w Cannes pozytywnie odnieśli się do idei referendum. Dopiero późniejszej nocy wskutek wewnątrzpolitycznej dyskusji w Grecji pomysł ten zarzucono - sprostowała szefowa niemieckiego rządu.
Peter Stützle / Bartosz Dudek
red. odp. Iwona D. Metzner