Min. Gabriel: W Zatoce Perskiej grozi wojna
11 czerwca 2017Niemiecki minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel (SPD) dostrzega niebezpieczeństwo w izolacji Kataru przez Arabię Saudyjską i jej sojuszników, która - w jego opinii - mogłaby doprowadzić do wojny. Zdaniem niemieckiego ministra, może nastąpić eskalacja tego kryzysu. – Istnieje zagrożenie, że ten konflikt może przerodzić się w wojnę – powiedział niemiecki socjaldemokrata w rozmowie z „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung” (11.06.17). Nieugiętość w stanowiskach w gronie sojuszniczych państw tego regionu jest „dramatyczna”.
Jak przyznał Gabriel, w ostatnich dniach prowadził wiele bezpośrednich lub telefonicznych rozmów z szefami dyplomacji Arabii Saudyjskiej, Kataru, Turcji, Iranu i Kuwejtu. – Po rozmowach mijającego tygodnia wiem, jak poważna jest sytuacja. Sądzę, że są jednak także szansę na postęp – powiedział Gabriel, zaznaczając, że niezbędne są rozmowy kontrahentów.
„To nie opcja, to obowiązek”
Od początku mijającego tygodnia na Półwyspie Arabskim rozwinął się najcięższy kryzys dyplomatyczny ostatnich lat. Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne z Katarem, w jej ślady poszły Zjednoczone Emiraty Arabskie i inne kraje, które wstrzymały komunikację lotniczą z Katarem i zamknęły granice lądowe. Państwa te zarzucają Katarowi wspieranie organizacji terrorystycznych takich jak tzw. „Państwo Islamskie” oraz bliskie stosunki z szyickim Iranem.
W piątek (9.06.2017) prezydent USA Donald Trump napiętnował Katar jako państwo od wielu lat wspierające finansowo teroryzm. – Niestety Katar od lat finansuje terroryzm i to na bardzo wysokim poziomie – powiedział Trump.
Arabia Saudyjska, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Bahrajn z zadowoleniem przyjęły wypowiedź amerykańskiego prezydenta. Arabia Saudyjska popiera to stanowisko – jak podkreśliła rządowa saudyjska agencja prasowa SPA.
– Zwalczanie terroryzmu i ekstremizmu to nie opcja, tylko obowiązek – powiedział jeden z saudyjskich oficjałów. Bahrajn z uznaniem wyraził się też o "nieugiętości amerykańskiego prezydenta".
Sprzeczne sygnały z Waszyngtonu
Przy czym z samych Stanów Zjednoczonych nadeszły sprzeczne sygnały na temat kryzysu na Półwyspie Arabskim. Rząd w Waszyngtonie nie zajął w tej kwestii jednoznacznego stanowiska, bowiem szef dyplomacji amerykańskiej Rex Tillerson wypowiedział się na ten temat w bardziej umiarkowanym tonie niż prezydent Trump. Tillerson zaapelował do Arabii Saudyjskiej i innych państw, by zakończyły izolację Kataru. Jednocześnie wezwał rząd w Doha, by wziął sobie do serca zarzuty wysuwane przez inne państwa i bardziej angażował się w walkę z terroryzmem.
Wysoki rangą pracownik Białego Domu starał się bagatelizować sprzeczne sygnały z Waszyngtonu. – Trump i Tillerson są zgodni – stwierdził przedstawiciel administracji waszyngtońskiej, chcący zachować anonimowość. – Prowadzone są rozmowy ze wszystkimi stronami.
Ambasador Kataru w Waszyngtonie Meshal Hamad al-Thani wezwał rząd USA, by nie ulegał wpływom innych krajów. „Finansowanie terroru to problem globalny, którego nie może rozwiązać w pojedynkę żadne państwo, a i sam Katar nie jest nie jest w stanie temu podołać”, napisał w poście na Twitterze. Jego kraj wraz z USA od lat zwalcza ekstremizm i przedstawiciele Waszyngtonu potwierdzali postępy Kataru na tym polu – zapewniał.
Rosyjska oferta mediacji
Rosja zaoferowała swoją pomoc w mediacji między stronami konfliktu. – Największym wyzwaniem jest walka z terroryzmem, dlatego kraje arabskie powinny tworzyć jeden front – powiedział rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow w sobotę (10.06.2017) w Moskwie, gdzie naradzał się z ministrem spraw zagranicznych Kataru szejkiem Mohammedem bin Abdulrahmanem bin Jassim al-Thanim. – Rosja utrzymuje kontakty ze wszystkimi stronami sporu – powiedział Ławrow, a katarski minister podkreślił, że jego kraj stawia na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu.
AFP, DPA, R R / Małgorzata Matzke