Mniejszość niemiecka liczy na cofnięcie cięć na naukę języka
24 stycznia 2023– Trzymamy pana ministra Czarnka za słowo – mówi DW Rafał Bartek, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. Chodzi o deklarację ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, jaka paść miała w zeszłą niedzielę, 22 stycznia, w Opolu na spotkaniu z przedstawicielami mniejszości niemieckiej w Polsce.
Temat: zeszłoroczne rozporządzenie zmniejszające środki na finansowanie nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości. Od początku roku szkolnego 2022/2023 nauczany jest jedynie w wymiarze jednej godziny tygodniowo zamiast trzech godzin. Ograniczenie to nie dotyczy innych języków mniejszości, dlatego przedstawiciele mniejszości niemieckiej zarzucili polskiemu rządowi dyskryminację.
Warunki ministra Czarnka
Jednak w niedzielę – jak wynika z relacji uczestników spotkania – minister Czarnek zadeklarował, że pod pewnymi warunkami gotów jest wycofać się z decyzji sprzed roku i przywrócić nauczanie niemieckiego jako języka mniejszości w poprzednim wymiarze.
Pierwszym warunkiem jest „modyfikacja systemu podziału i przekazywania środków na naukę języka mniejszości jako języka ojczystego”. W wywiadzie dla portalu mniejszości niemieckiej wochenblatt.pl Czarnek zaznaczył, że nie chodzi tu o „weryfikację narodowościową” uczniów. „Ale jak się korzysta ze środków publicznych, które są przewidziane wprost na naukę języka mniejszości jako języka ojczystego, musi to robić ktoś, dla którego ten język jest językiem ojczystym, a nie językiem obcym” – powiedział minister, cytowany przez wochenblatt.pl.
Dodał, że jednocześnie przekonywać będzie władze Niemiec do tego, aby Polacy w Niemczech byli traktowani podobnie, jak mniejszość niemiecka w Polsce w kwestii nauczania języka ojczystego.
To, że państwo niemieckie nie finansuje w wystarczającym stopniu nauczania polskiego w Niemczech było głównym powodem obcięcia przez polski rząd środków na naukę niemieckiego jako języka mniejszości. Jesienią zeszłego roku w niemieckim budżecie federalnym po raz pierwszy znalazły się środki na wsparcie nauczania polskiego w Niemczech. Milion euro na te cel trafił do Centrum Kompetencji i Koordynacji Języka Polskiego KoKoPol w St. Marienthal w Saksonii.
„Sceptycyzm pozostaje”
Jak relacjonował w rozmowie z DW Rafał Bartek, przywrócenie trzech godzin nauczania niemieckiego jako języka mniejszości miałoby nastąpić w możliwie najszybszym terminie. Ale aktualnie wygląda na to, że nie będzie to możliwe wcześniej niż od nowego roku szkolnego, czyli od września, jeżeli wypracowany zostanie nowy system podziału środków.
– Pan minister zadeklarował, że wkrótce powołana zostanie grupa robocza w ministerstwie, która miałaby ten temat podjąć. Jak powiedział, gdy tylko ta grupa zaczęłaby pracę, to widzi możliwość wycofania tej dyskryminacji – wyjaśnił Bartek. Dodał jednak, że „równie dobrze można było rok temu podjąć taką dyskusję nie wprowadzając ograniczenia ilości godzin nauczania niemieckiego dla mniejszości”. – I dzisiaj w dalszym ciągu należy zadać pytanie: dlaczego te tematy mają być ze sobą związane, kiedy dyskryminacja trwa a wypracowanie nowego systemu wymaga czasu i szerokich konsultacji – ocenił działacz mniejszości niemieckiej.
– Nasz sceptycyzm pozostaje. Uwierzymy w zmianę, jak zobaczymy zmianę rozporządzenia – przyznał.
Spotkanie u prezydenta bez działaczy mniejszości niemieckiej
Jak mówi, „od zniesienia dyskryminacji” przedstawiciele mniejszości niemieckiej uzależniają m.in. udział w rozmowach polsko-niemieckiego okrągłego stołu dotyczących mniejszości niemieckiej w Polsce i Polaków w Niemczech.
Czytelnym sygnałem sprzeciwu wobec dyskryminacji ma być też decyzja Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce (VDG) o rezygnacji z udziału w tradycyjnym spotkaniu noworocznym u prezydenta Andrzeja Dudy z przedstawicielami kościołów i związków wyznaniowych oraz mniejszości narodowych i etnicznych, które odbędzie się 25 stycznia w Warszawie. W liście do prezydenta działacze organizacji podkreślają, że „obecnie obowiązujące dyskryminacyjne prawo oświatowe” nie ma nic wspólnego „z chętnie przywoływaną przez historyków i polityków tolerancją w historii Rzeczpospolitej Polskiej”. „Nie możemy udawać, że nic się nie stało i życie toczy się dalej” – podkreślono w liście VDG do Prezydenta RP.