Schäuble udzielił wywiadu radiu DLF.
19 grudnia 2011Wolfgang Schäuble, minister finansów w Berlinie, uważa, że ustalenia grudniowego szczytu UE stanowią istotny krok w kierunku – jak mówi – unii stabilizacyjnej. Teraz – mówi w rozmowie z DLF – Niemcy muszą zwiększyć wpłatę do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Tymczasem to nie takie proste: wiele państw (USA, Chiny, Wielka Brytania) nie chcą wziąć w tym udziału. Christine Lagarde, szefowa MFW, ostrzega przed recesją. Schäuble powiedział w DLF, że od samego początku było wiadomo, że uchwały szczytu stanowią wprawdzie ważny krok, ale nie oznacza to, że mamy z górki. Minister przypomniał, że podobnie oceniła szczyt kanclerz Angela Merkel.
Unia stabilizacyjna w budowie
Dodał on, że na dłuższy czas eurogrupa straciła zaufanie globalnych inwestorów, bowiem system podejmowania decyzji w UE jest bardzo skomplikowany. To – powiedział Schäuble - jest mało zrozumiałe dla Azji czy Kalifornii. Ale najważniejsze zdaniem ministra jest to, że 9 grudnia udało się stworzyć fundament unii stabilizacyjnej, co nie było możliwe w latach 90. XX wieku. Na pytanie, czy przypadkiem nie popełniono błędu, realizując najpierw unię walutową, a następnie podejmując reformy polityczne, Schäuble odpowiedział przecząco. Przypomniał, że już wówczas Niemcy dążyły do unii politycznej, ale to było nierealne. Tymczasem polityka to zawsze po trosze sztuka czynienia tego, co możliwe – stwierdził Schäuble.
Eurogrupa wychodzi z dołka
Schäuble wskazał na pozytywne efekty przedsięwzięć antykryzysowych w Irlandii i w Portugalii, odrzucając zarazem zarzut, że Grecja popada w coraz większe tarapaty, bowiem oszczędza się na śmierć. Minister finansów w Berlinie przypomina, że to tylko takie wrażenie, tak naprawdę Grecja żyła ponad stan, a teraz musi nie tylko oszczędzać, ale przede wszystkim stanąć na własnych nogach, nad czym się intensywnie pracuje. Jednym z elementów strategii pomocowej jest wsparcie MFW kwotą 200 mld euro (Niemcy: 45 mld). Zdaniem ministra nadzieje nie są płonne – w USA wymaga to zgody Kongresu, co jest nierealne, ale Londyn i Pekin nie powiedziały zdecydowanie nie, dodał Schäuble w rozmowie z DLF.
dlf / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Elżbieta Stasik / du