Dużo dobrej woli
6 grudnia 2011Afganistan może liczyć na finansową pomoc społeczności międzynarodowej do 2024 roku. Przedstawiciele stu państw i organizacji z całego świata uzgodnili w poniedziałek (5.12.11) na bońskiej konferencji ws. przyszłości Afganistanu, że będą pomagali temu krajowi również po wycofaniu się do końca 2014 roku sił międzynarodowych.
Nie sformułowano jednak żadnych konkretnych obietnic finansowych. Dokładne liczby mają zostać podane na konferencji państw-donatorów w lipcu 2012 roku w Tokio. W zamian za pomoc, Afganistan obiecał przeprowadzić dalsze reformy. Nawiązując do uchwał konferencji prezydent Afganistanu Hamid Karzaj mówił o "złotym dniu" dla swego kraju.
Obrady w Bonn
W dawnej sali plenarnej Bundestagu konferowało około tysiąca osób. Obradowano nad procesem pokojowym w Afganistanie, nad fazą przejściową do czasu wycofania wojsk i dalszą przyszłością. Gospodarzem konferencji były Niemcy, natomiast przewodzili jej Afgańczycy.
Społeczność międzynarodowa obiecała w deklaracji końcowej, że nie pozostawi Afganistanu na pastwę losu, lecz przyzna pomoc finansową i pomoże w szkoleniach i wyposaży narodowe siły bezpieczeństwa. Z kolei strona afgańska zapewniła, że będzie efektywniej zwalczać korupcję, stworzy sprawny wymiar sprawiedliwości, umocni praworządność i instytucje oraz usprawni kierowanie rządem.
Następne konferencje mają przynieść konkrety
W przyszłym roku uczestnicy spotkania zamierzają skonkretyzować swe plany. Jeszcze przed konferencją państw-donatorów w Japonii, w maju odbędzie się szczyt NATO w Chicago.
Do 2024 roku zamierza się umocnić współpracę z państwami sąsiadującymi z Afganistanem i w dziedzinie gospodarki związać z nimi ten kraj. Chodzi o to, by długofalowo uniezależnić Afganistan od międzynrodowych środków finansowych.
Na konferencji w Bonn podkreślono również, że należy przyspieszyć proces pokojowy w Afganistanie. W deklaracji końcowej zawarto podstawowe zasady jak: rezygnacja z przemocy, odejście od międzynarodowego terroryzmu, uznanie afgańskiej konstytucji oraz przestrzeganie praw człowieka. W tym procesie mają uczestniczyć wszystkie grupy etniczne.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki-Moon, kierując swe słowa do mieszkańców Afganistanu, powiedział: "Narody Zjednoczone są z wami, słuchamy was i jesteśmy gotowi udzielić wam wszelkiego poparcia".
Afgańczycy nie są sami
Kanclerz Niemiec Angela Merkel również podkreśliła: "Afganistan może liczyć na nasze poparcie", a minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle dodał: "Nie pozostawimy was samym sobie".
W Bonn na nowo zawiązano partnerstwo z Afgańczykami: "Wszyscy chcemy, by po 2014 roku nastało dziesięciolecie transformacji".
Sekretarz stanu USA Hillary Clinton przypomniała, że również Afgańczycy muszą wywiązać się ze swych zobowiązań. "Społeczność międzynarodowa stanęła przed nowymi ograniczeniami budżetowymi i nowymi wyzwaniami» - powiedziała. Dlatego Afgańczycy, regiony i społeczność międzynarodowa powinny wypracować efektywną strategię dla przyszłości tego kraju."
Afganistan nie chce obciążać zagranicy
Prezydent Hamid Karzaj podziękował za ponowną obietnicę pomocy i podkreślił, że jego kraj nie chce być obciążeniem dla społeczności międzynarodowej.
Po 2014 roku, przez następne dziesięciolecie, Afganistan będzie jednak potrzebował pomocy zagranicy.
"Potrzebujemy więcej czasu"
Przedstawiciele afgańskiego społeczeństwa obywatelskiego zaznaczyli w Bonn, że krótkotrwałe rozwiązania nie wchodzą w grę, ponieważ istnieje obawa, że po wycofaniu się sił międzynarodowych z Afganistanu, ich miejsce zajmą talibowie.
Prace nad deklaracją końcową trwały do ostatniej chwili. Konferencję zbojkotował Pakistan, który ma dla przyszłości Afganistanu kluczowe znaczenie. Bońskim obradom towarzyszyły w poniedziałek drobne protesty pacyfistów. W minioną sobotę odbyła się wielka demonstracja z udziałem pięciu tysięcy osób.
dapd, dpa / Iwona D. Metzner
red. odp. Bartosz Dudek