Mniej marnowania żywności dzięki sztucznej inteligencji
20 czerwca 20221,36 miliona ton żywności w śmietniku – to smutna rzeczywistość w Hiszpanii. Taka ogromna ilość produktów spożywczych ląduje tam rocznie w pojemnikach na odpadki. Teraz władze w Madrycie chcą położyć temu kres. Nowe ustawy mają ukrócić marnowanie żywności, które w niektórych wypadkach będzie nawet podlegało karze.
Centrolewicowy rząd premiera Pedro Sancheza przedstawił właśnie projekt ustawy, który przewiduje kary dla supermarketów za wyrzucanie produktów spożywczych. Także restauracje będą zobowiązane pakować gościom do pojemników to, czego nie zjedli. Ustawa ma wejść w życie już w 2023 roku.
Przeterminowane nie znaczy złe
Problem marnowania żywności nie dotyczy oczywiście tylko Hiszpanii. Podczas gdy w niektórych miejscach na świecie ludzie głodują, gdzie indziej żywność jest wyrzucana. Różne kraje podjęły już jednak działania, aby przynajmniej ograniczyć ten problem.
We Francji supermarkety już obecnie nie mogą niszczyć ani wyrzucać niesprzedanej żywności. Muszą przekazywać ja potrzebującym. Ustawa w tej sprawie została wprowadzona w 2016 roku wskutek żądań ruchów obywatelskich i aktywistów. Także Włochy wprowadziły w 2016 roku podobną inicjatywę; tam uchylono na przykład przepis, zakazujący przekazywania na cele charytatywne przeterminowanych produktów spożywczych.
O takie samo rozwiązanie w Niemczech apeluje Simone Welte, ekspertka żywieniowa, która pracuje dla niemieckiej organizacji humanitarnej Welthungerhilfe. Jej zdaniem przekazywanie darów dla niemieckich banków żywności musi być lepiej zorganizowane. – Należy zezwolić na przekazywanie także tych produktów spożywczych, których termin przydatności upłynął. Taka żywność nie staje się automatycznie zła – mówi Welte.
Lokalna walka z marnotrawstwem
Z problemem walczą nie tylko rządy. Także organizacje pozarządowe, władze powiatów i krajów związkowych współpracują z sektorami handlu, gastronomii i producentami żywności, aby zapobiec wyrzucaniu jedzenia. Przykładem takiej inicjatywy jest Projekt Felix w Londynie, działający od 2016 roku. – U nas chodzi przede wszystkim o logistykę – mówi DW rzeczniczka projektu Amy Heritage. A skala wyzwania jest ogromna: organizacja ma cztery wielkie magazyny w różnych dzielnicach Londynu i dużą kuchnię. Tam zbierana jest żywność z ponad 400 miejsc. Liczni wolontariusze rejestrują to, co jest dostarczane i rozdzielają pomiędzy około 1000 lokalnych projektów, które współpracują z Feliksem.
Banki żywności, organizacje dobroczynne, szkoły – do projektu należą rozmaite instytucje. – Wielu ludzi uważa, że to jedzenie to odpadki. Nic bardziej mylnego! – mówi Heritage. Szacuje, że do końca roku Felix rozda 40 milionów posiłków, chroniąc żywność przed wyrzuceniem. W 2021 roku było to 30 milionów posiłków. Jeszcze przed pandemią koronawirusa, w 2019 roku – 6 milionów.
Aby móc dalej pracować, takie organizacje potrzebują przede wszystkim dwóch rzeczy: pieniędzy i wolontariuszy. Bowiem utrzymanie magazynów, samochodów kosztuje. A praca sama się nie zrobi.
Sztuczna inteligencja jako rozwiązanie
Zjednoczone Emiraty Arabskie są już dalej. Sztuczna inteligencja pomaga tam zapobiegać wyrzucaniu żywności. Nowoczesne rozwiązania stosuje na przykład firma Winnow, której klientami są m.in. firmy, hotele, restauracje i armatorzy statków rejsowych z 45 krajów na całym świecie. Zasada jest prosta: naczynia, które wykorzystuje Winnow, wyposażone są w wagi i kamery, aby rejestrować, jak dużo żywności miesięcznie zostaje. Dzięki tej informacji szefowie kuchni mogą dopasować ilość produktów do kupienia i ilość jedzenia do przygotowania.
– Jeżeli ludzie ciągle nie dojadają ciasta, to być może porcje muszą być mniejsze. Gdy pomidory ciągle lądują w śmietniku, to może czas zaproponować sałatkę bez pomidorów – wyjaśnia rzeczniczka firmy Maria Sanu w rozmowie z DW. Takie postępowanie pomaga też klientom, którzy mogą zaoszczędzić trochę pieniędzy, a jednocześnie zrobić coś dobrego dla środowiska, wskazuje Winnow na stronie internetowej firmy.
Co możemy zrobić sami?
W krajach globalnego południa rzadko wyrzuca się żywność, zauważa Susanne Welte z organizacji Welthungerhilfe. Bowiem tam ludzie muszą maksymalnie wykorzystać te niewielkie ilości jedzenia, które mają. A jednak na południu można byłoby poprawić warunki przechowywania żywności. – Nadal często wykorzystuje się tradycyjne sposoby przechowywania. Do suchych produktów, jak zboże, orzechy, można wykorzystywać na przykład hermetyczne worki. Powstrzymują one szkodniki, a żywność nie pleśnieje – wyjaśnia Welte.
W Niemczech każdego roku każdy mieszkaniec wyrzuca średnio 75 kilogramów żywności. 40 procent takich odpadów produkują prywatne gospodarstwa domowe. – Konsumenci przyzwyczaili sie do ciągłej nadwyżki żywności – mówi Welte. – Akurat w Niemczech żywność jest tania. To zmienia się teraz, wraz ze wzrostem inflacji. Świadomość się zmienia.
Każdy może jednak zrobić coś, aby marnować mniej jedzenia. – Zawsze najpierw powąchać albo spróbować, czy coś nadaje się do zjedzenia. Przeterminowane jogurty prawie zawsze można jeszcze zjeść, a ze starych jabłek można zrobić mus jabłkowy – radzi Welte. I oczywiście: mniej kupować. Nawet jeśli oznacza to, że od czasu do czasu trzeba pójść do supermarketu kilka razy w tygodniu.