Mniej zarażeń w Niemczech. Iluzoryczne odprężenie
18 listopada 2020Instytut Roberta Kocha poinformował we wtorek (17.11.2020) o 14 tysiącach 419 nowych infekcji koronawirusem w Niemczech. Jest to spadek o sześć procent w porównaniu z wtorkiem z ubiegłego tygodnia. Również w poniedziałek liczba nowych zakażeń była o dziewięć procent niższa niż w poniedziałek tydzień temu.
Jak pisze portal ARD Tagesschau wątpliwe, czy jest to dowód na rzeczywisty spadek zakażeń. Według Stowarzyszenia Akredytowanych Laboratoriów Medycznych (ALM) liczba testów na Covid-19 przeprowadzonych od 9 do 15 listopada była o 12,3 procent niższa niż w poprzednim tygodniu. Spadek liczby testów jest zatem dużo większy od spadku liczby nowo zakażonych osób. Członek zarządu ALM Wolf Kupatt jest zdania, że z poprzednich danych nie można wywnioskować „żadnej zmiany trendu”.
Kiedy pandemia jest pod kontrolą
Potwierdza to również fakt, że obecnie coraz więcej jest testów z wynikiem pozytywnym. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) odsetek pozytywnych testów jest dobrym wskaźnikiem, czy dany kraj ma pandemię pod kontrolą, czy nie. Bowiem im niższy jest wskaźnik dodatni, tym mniejsza jest liczba niewykrytych osób zakażonych w danej populacji. Dlatego też WHO pisze na swojej stronie internetowej, że udział „mniej niż pięciu procent dodatnich testów na Covid19” jest oznaką, że dany kraj ma przegląd rzeczywistej sytuacji w zakresie infekcji.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
W lecie ten tak zwany dodatni wskaźnik w Niemczech wynosił mniej niż jeden procent. Na początku października wzrosł on do 2,5 proc., by w ubiegłym tygodniu osiągnąć najwyższy poziom 9,2 proc. Co potwierdziło co najmniej 163 laboratoriów ALM uczestniczących w gromadzeniu danych. Wartość ta była więc jeszcze wyższa w ubiegłym tygodniu niż w szczytowych okresach na początku kwietnia, kiedy to dodatni wskaźnik osiągnął wartość 9,03 procent, jak podaje Instytut Roberta Kocha.
Duża liczba niezgłoszonych przypadków
Wysoki wskaźnik dodatni świadczy jednocześnie o tym, że równie wysoka jest liczba niezgłoszonych przypadków zakażeń. Chodzi o zakażone osoby, które nie zostały przebadane, ponieważ wykazują jedynie łagodne objawy lub z powodu braku testów. W końcu Niemcy nie są jedynym krajem, który obecnie zmaga się z wysokim wskaźnikiem dodatnim. W USA wynosi on jedenaście procent, w Hiszpanii 13 procent, we Włoszech 16 procent, we Francji 18 procent, a w Austrii nawet 24 procent.
Nowe kryteria testowania
Fakt, że liczba testów przeprowadzonych w ciągu jednego tygodnia w Niemczech spadła z 1,45 mln do 1,27 mln, jest, zdaniem dyrektora generalnego ALM Michaela Müllera, również spowodowany zmienionymi przez RKI kryteriami przeprowadzania badań. Od 11 listopada obowiązują nowe kryteria, zgodnie z którymi badane mają być tylko osoby z „ciężkimi objawami oddechowymi”, a nie wszyscy z kaszlem i przeziębieniem, jak w poprzednich miesiącach. Regulacja ta nie obejmuje jednak osób należących do grupy ryzyka, personelu medycznego i opiekuńczego w domach seniora i szpitalach, nauczycieli, trenerów sportowych oraz dyrygentów chóru.
Złagodzenie sytuacji pandemicznej iluzją
Według RKI, obecnie przeprowadza się około 1, 6 mln klasycznych testów PCR na koronawirusa. Ponieważ jednak zimą każdego tygodnia aż pięć milionów ludzi zapada na przeziębienia, w przyszłości niemożliwe będzie badanie wszystkich na obecność wirusa. W przypadku samych dzieci w wieku od 0 do 15 lat potrzebnych byłoby do 1,5 miliona testów tygodniowo. W związku z tym RKI przyznaje również, że „nierealistyczne jest, aby przy pomocy testów potwierdzić wszystkie przypadki Covid-19 w Niemczech”.
Dlatego w obliczu gwałtownego spadku liczby testów przy jednoczesnym wzroście odsetka osób z wynikiem pozytywnym i bardziej rygorystycznych kryteriach przeprowadzania badań, niewielki spadek liczby osób zarażonych wcale nie świadczy o faktycznym złagodzeniu sytuacji pandemicznej.
(ARD/jar)