Molestowanie seksualne: co kraj to obyczaj
9 listopada 2017Niemcy są wysoce tolerancyjni. Dla większości z nich opowiedzenie sprośnego dowcipu lub wpatrywanie się w kobiecy dekolt nie jest jeszcze oznaką molestowania – wynika z sondażu przeprowadzonego przez instytut badania opinii publicznej YouGov. W sondażu uczestniczyło 8490 osób z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Danii, Szwecji, Finlandii i Norwegii.
W wielu aspektach odpowiedzi respondentów pokrywały się. Ankietowani w różnych krajach zgodnie twierdzili, że nie do przyjęcia jest, kiedy mężczyźni zachęcają kobiety do seksualnych przysług, obłapują je, obnażają się przed nimi lub próbują sfotografować pod spódnicą.
Niemcy bardziej tolerancyjni
W innych aspektach są już różnice: w przypadku sprośnych dowcipów 59 proc. Niemców jest zdania, że nie jest to jeszcze molestowanie seksualne. Uważa tak 57 proc. kobiet i 61 proc. mężczyzn. Różnica zdań występuje w kwestii damskiego dekoltu: dla 73 procent Niemców nie jest to molestowanie, ich opinię podziela już tylko 58 proc. Niemek.
Inaczej jest w Wielkiej Brytanii. Dla 69 proc. brytyjskich respondentów opowiadanie sprośnych dowcipów to już molestowanie (mężczyźni – 67 procent, kobiety – 70 procent). Większość (57 proc.) pytanych przez YouGov kobiet w Wielkiej Brytanii – inaczej niż Niemki ocenia też wpatrywanie się w dekolt – dla 57 proc. (43 proc. mężczyzn) ma już to znamiona molestowania seksualnego.
Dowcipy i „puszczanie oka"
Za przejaw molestowania uchodzi też w niektórych krajach opowiadanie nieprzyzwoitych dowcipów. Tak jest w Finlandii (67 proc.) i Francji (53 proc.). W Norwegii uważa tak 47 proc. ankietowanych, w Szwecji 38 proc., a w Danii tylko 17 proc.
Duńczycy są też tolerancyjni, jeśli chodzi o kobiecy dekolt – tylko 26 proc. ankietowanych uważa to za przejaw molestowania (w Niemczech – 29 proc.).
W większości krajów tolerowane jest także „puszczenie oka” – podsumowuje YouGov. Tylko Francuzi, powszechnie uchodzący za skorych do flirtu, znacznie częściej niż inni respondenci uznają „puszczanie oka” za seksualne nagabywanie. Prawie co czwarty Francuz (23 proc.) wyraża taką opinię. W Niemczech tylko 6 proc.
Katarzyna Domagała (dpa)