Mundial 2022 w Katarze: niewolnictwo XXI wieku
17 października 2013Nepalczyk Bide Majakoti dał się namówić na przyjazd do Kataru, bo obiecano mu pracę w warsztacie samochowym. - Okazało się, że już w samym Katarze napędza się i zmusza imigrantów zarobkowych do pracy dla przedsiębiorstw budowlanych - zwierza się mężczyzna wysłannikom Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych (ITUC). - Musiałem pracować na rusztowaniach na wysokości 100-200 metrów nad ziemią. Mimo że zajęcie było niebezpieczne, menedżerowie nie zważali na to mówiąc, że sami odpowiadamy za swoje bezpieczeństwo - opowiada dalej.
Nepalczyk przyjechał do Kataru z nadzieją szybkiego zarobienia pieniędzy. - By wyjechać, zaciągnąłem wysokoprocentowy kredyt. Tymczasem nie dostałem dotąd żadnego wynagrodzenia, by móc go spłacać. Sprzedałem też ziemię, bo musiałem ratować moją chorą na sercę córkę, która potrzebowała operacji. Teraz siedzę po uszy w długach - tłumaczy nepalski robotnik.
Nielegalny werbunek do pracy
Wielu z 1 mln 200 tys. gastarbajterów w Katarze wykorzystuje się w stopniu, który można określić mianem 'niewolnictwa XXI wieku'- informuje ITUC w swoim sprawozdaniu. Większość robotników z Nepalu, Indii i Bangladeszu nie posiada żadnego wykształcenia zawodowego. Często unikają kontaktu z mediami w obawie przed represjami i groźbą wydalenia z Kataru.
Dramat najemników zaczyna się już przed przyjazdem do Zatoki Perskiej. Przyciśnięci biedą, różnicami społecznymi oraz brakiem pracy w swoim własnym kraju, sprzedają wszystko, co posiadają i zapożyczają się, by uiścić lokalnym agentom ds. migracji opłatę w wysokości od 3 do 10 tys dolarów, informuje Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM).
Pośrednicy działają często nielegalnie. - Wabią nieprawdziwymi obietnicami, by powiększyć swój zysk. Niejednokrotnie fałszują też zezwolenia oraz umowy o pracę - tłumaczy Nandita Baruah, ekspertka ds. migracji zarobkowej oraz handlu ludźmi przy azjatyckiej organizacji Asia Foundation. - Wielu migrantów zdanych jest na takie pośrednictwo, ponieważ nie znają żadnych innych możliwości legalnego wyjazdu z kraju - dodaje.
Tymczasem w kraju, do którego emigrują, dochodzi do poważnych nadużyć. - Nie dostają ani pracy, ani wynagrodzenia, które im obiecano oraz niszczy się umowę o pracę. Niektóre przedsiębiorstwa zabierają też paszporty - wyjaśnia Sharan Burrow, sekretarz generalna ITUC. Przy tym robotnicy muszą niejednokrotnie pracować w bardzo niebezpiecznych warunkach i nie mogą organizować się w związkach zawodowych. Często żyją skoszarowani w przepełnionych obozach, w których panują niehigieniczne warunki. Brak tam nawet wody pitnej, informuje ITUC.
Narastająca krytyka
Stopień nadużyć wobec niewykwalifikowanych pracowników zagranicznych nasila się jeszcze z powodu tzw. systemu kafala (arab. patronat). Zabrania on robotnikom zamiany pracy oraz państwa bez zgody pracodawcy. Prawo pracy w Katarze przewiduje wprawdzie ograniczenie czasu zatrudnienia, zobowiązuje pracodawców do wypłacania adekwatnego wynagrodzenia oraz zapewnienia odpowiednich warunków mieszkaniowych i opieki lekarskiej. Jednak zdaniem ekspertów katarskie urzędy zbyt rzadko kontrolują przestrzeganie tych przepisów. Jak wynika z tegorocznego sprawozdania Organizacji Praw Człowieka Human Rights Watch, rząd Kataru zatrudnia tylko 150 inspektorów i podczas kontroli nie mają oni żadnego kontaktu z robotnikami. ITUC zarzuca katarskim władzom, że brak jest struktur, które zajmowałyby się rozpatrywaniem zażaleń migrantów zarobkowych. Deutsche Welle zwróciło się do ministerstwa pracy w Doha o ustosunkowanie się do tych zarzutów, nie otrzymało jednak żadnej odpowiedzi.
„Zaniepokojona” FIFA
Falę krytyki pod adresem Kataru wywołało sprawozdanie brytyjskiej gazety „The Guardian” o warunkach pracy i śmierci 44 nepalskich robotników. Władze Kataru zareagowały na to zapowiedzią podwojenia liczby kontrolerów oraz włączenia niezależnych kancelarii adwokackich do rozpatrzenia skarg. Odrzuciły one jednocześnie zarzut, że nepalscy migranci zarobkowi traktowani są w Katarze jak niewolnicy. FIFA w rozmowie z Deutsche Welle okazała troskę i zaniepokojenie z powodu doniesień mediów na temat dramatycznej sytuacji na budowach związanych z piłkarskimi MŚ w Katarze i zapowiedziała, że poruszy ten problem w rozmowach z odpowiednimi urzędami w tym kraju.
Zmiany systemu
Eksperci są jednomyślni co do tego, że nadużycia wobec niewykwalifikowanych pracowników zagranicznych dotyczą nie tylko Kataru, lecz także Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kuwejtu i Malezji.
Tymczasem w Katarze potrzebny będzie w nadchodzącym roku kolejny milion robotników, by kontynuować rozbudowę mundialowej infrastrukrury. Nadita Baruah, ekspertka z Asia Foundation apeluje, że konieczne jest wywarcie na Katar międzynarodowej presji, szczególnie przez kraje, które wezmą udział w MŚ 2022 oraz przez cały świat sportu. - Musimy zadać sobie pytanie, czy sumienie pozwoli nam zagrać na stadionach i objektach, które wzniesiono na krwi robotników migracyjnych - mówi ekspertka.
Srinivas Mazumdaru / Alexandra Jarecka
red. odp.: Elżbieta Stasik