1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Młodzi Polacy, Niemcy i Francuzi o wspólnej Europie

21 września 2018

Konkurs „Być lub nie być Europejczykiem” wygrali uczniowie z Polski, Francji i Niemiec za multimedialny projekt o europejskiej tożsamości. Wręczaniu nagród towarzyszyła debata wiceszefów MSZ Polski i Niemiec.

https://p.dw.com/p/35GjB
Polen Verleihung des Young European Awards in Warschau | Plakat
Zdjęcie: DW/M. Sieradzka

„Trzy państwa, sześć języków, jeden projekt: Trójkąt Weimarski na scenie” – tak brzmi tytuł zwycięskiego projektu grupy 24 uczniów z trzech krajów. Młodzi ludzie z Instytutu Głuchoniemych w Warszawie, berlińskiej Margarethe-von-Witzleben-Schule i Jeunes Sourds w Paryżu próbowali poprzez stworzenie wspólnego przedstawienia teatralnego pokazać, że komunikacja jest możliwa pomimo granic, różnic językowych oraz niepełnosprawności.

Przekraczanie własnych granic

Shown Vogel z Berlina
Shown Vogel z BerlinaZdjęcie: DW/M. Sieradzka

17-letni Shown Vogel z Berlina, jeden z uczestników projektu, za jego najważniejsze przesłanie uznał zwrócenie uwagi polityków na problemy niepełnosprawnych w europejskich miastach. Porozumiewanie się z rówieśnikami z Polski i Francji z początku było trudne, bo także języki migowe różnią się między sobą. - Po raz pierwszy musiałem się komunikować z rówieśnikami z innych krajów. To się świetnie udawało przy pomocy gestów – mówił w rozmowie z Deutsche Welle. Także dla Damiana Szewczaka, ucznia technikum samochodowego z Warszawy była to całkowita nowość. - Dawniej bałem się obcych ludzi. Teraz mam przyjaciół w różnych krajach i chce mi się podróżować. W przyszłości będę zachęcał do tego samego innych głuchoniemych, będę im pokazywał, że przekraczanie swoich własnych granic jest możliwe - mówi 18-latek.

Europa wymaga odwagi

Nagrodę specjalną przyznano za projekt „Być europejskim Europejczykiem”, w ramach którego Jonas Limam z francuskiego La Rochelle wraz z grupą rówieśników stworzyli 40-minutowy film oparty na wywiadach o europejskiej tożsamości. Dla Jonasa było najważniejsze, by usłyszeć argumenty przeciwników Unii Europejskiej. Ten projekt tylko utwierdził Jonasa, studenta politologii, w decyzji, że w przyszłości będzie działał na rzecz wspólnej Europy. - Dziś coraz trudniej jest angażować się w europejski projekt. Ludziom brakuje odwagi cywilnej – uważa 18-latek. Obie nagrody składają się na Young European Awards, nagrodę przyznawaną od 2015 roku przez kilka instytucji, w tym Polsko-Niemiecką Współpracę Młodzieży i jej niemiecko-francuski odpowiednik.

Europa wspólnych wartości

Dyskusja o Europie
Dyskusja o EuropieZdjęcie: DW/M. Sieradzka

Tym razem wręczeniu nagród w Warszawie towarzyszyła debata wiceministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec Szymona Sękowskiego vel Sęk i Michaela Rotha, w której uczestniczył także ambasador Francji w Warszawie Pierre Lévy. Młodzi ludzie z trzech krajów pytali polityków o pomysł na przyszłość Europy. - Jesteście wydani na pastwę narodowych populistów – ostrzegał młodych ludzi Michael Roth, podkreślając, że należy walczyć z prawicowym ekstremizmem. Jego zdaniem Europa to nie tylko wewnętrzny rynek, ale nade wszystko wspólnota wartości. Dodał, że wprawdzie Niemcy wyciągnęły lekcję z barbarzyńskiej przeszłości, ale nie są i nie zamierzają być w Europie „starszym nauczycielem”, który wszystkich poucza. - Chcemy budować mosty - mówił sekretarz stanu w niemieckim MSZ odpowiedzialny za politykę europejską.

Europa narodów

Wiceszef polskiej dyplomacji Szymon Szynkowski vel Sęk opowiadał o swojej wizji Europy, w której nie zawsze i nie wszystkie interesy państw muszą być zbieżne. Wspólnoty nie należy jego zdaniem szukać w każdej możliwej dziedzinie, gdyż każdy kraj powinien zachowywać odrębność kulturową i narodową. - Może do katalogu wartości europejskich należałoby dodać także inne wartości, na przykład tradycję judeochrześcijańską, na bazie której powstała wspólna Europa – proponował Szynkowski vel Sęk. Zgodził się z Michaelem Rothem, że ze skrajnościami należy walczyć, podkreślając że jego zdaniem powinno to dotyczyć także skrajności z lewej strony sceny politycznej.