Na horyzoncie nie widać następcy Blattera
4 czerwca 2015„Leipziger Volkszeitung”:
„Kto będzie następcą Blattera? Poszukuje się kogoś, kto nie ma żadnych powiązań z systemem Blattera. W wielkim świecie piłki nożnej jest ich kilku. Jeden z nich ma tę zaletę, że nie wymienia się go jako faworyta i który sam nie twierdzi, że byłby zainteresowany tą funkcją, a z drugiej strony w minionych dniach bardzo mądrze się zachowywał. Mowa o Wolfgangu Niersbachu. Szef Niemieckiego Związku Piłki Nożnej okazał się w trudnych czasach dobrym taktykiem; prawdziwym politykiem. Podczas gdy inni otwarcie stawiali czoła despocie Blatterowi, by w końcu ponieść fiasko, prezes DFB zabiegał o konstruktywną współpracę”.
„Berliner Zeitung”:
„Największym zarzutem, jaki można postawić Federacji FIFA, jest przeobrażenie zasad demokratycznych w zwykły folklor. Podczas gdy przodu sali grzecznie głosowano, za kulisami działał totalitarny system, którego sposób funkcjonowania znało bardzo wielu członków FIFA”.
„Mitteldeutsche Zeitung” (Halle):
„Czy Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej będą się mogły odbyć w Rosji i Katarze, zależeć też będzie od znalezienia na to pytanie satysyfakcjonującej odpowiedzi politycznej. Przy czym chodzi tu nie tylko o to, jak prezentować się będzie sama FIFA, lecz o rzetelną współpracę polityczną w rozchwianym ładzie polityki i kanonu wartości”.
„Nuernberger Nachrichten“:
„Nowa FIFA potrzebuje kogoś, kto nie ma nic do ukrycia, nic nie wie, nie ma żadnych przyjaciół czy krewnych w systemie Blattera, najlepiej kogoś, kto ani nie grał w piłkę, ani nic nie organizował czy finansował. Ale dlaczego taki ktoś miałby próbować obalić system, z którego przecież wszyscy tak długo korzystali?”
Oprac. Iwona D. Metzner