1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Na obszarze Europy nie może być żadnej wylęgarni terroru!

Małgorzata Matzke23 marca 2016

Niemiecka prasa nie tylko potępia zamachy w Brukseli, ale też stawia politykę na cenzurowanym.

https://p.dw.com/p/1IHrb
Belgien Schießerei bei Anti-Terror-Razzia bei Brüssel
Bruksela, 15.03.2016Zdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Hoslet

„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Bardzo niepokojące jest to, jaka jest skala sieci terrorystycznych szalejących w naszych metropoliach, jak szybko może nastąpić ich mobilizacja. Stwierdzenie, że nie ma doskonałej ochrony przed terroryzmem, nie jest wcale żadnym czarnowidztwem. Nasza infrastruktura pełna jest niesłychanie ponętnych celów, które są czułymi punktami. Ale nie wolno nam się też pogodzić z rzekomą ‘nową normalnością' terroryzmu, bo oznaczałoby to pogrzebanie nas samych. Maksymalnie trzeba natomiast zacieśnić międzynarodową współpracę sił bezpieczeństwa. Należy intensywniej obserwować środowiska, w których rozwija się islamistyczny terroryzm. I trzeba zniszczyć oddziały terrorystów, bo inaczej terror wciąż będzie przenikał do serca Europy”.

„Hamburger Abendblatt” zaznacza, że „Na obszarze Europy nie może być żadnej wylęgarni terroru i dzielnic mieszkaniowych takich, jak Molenbeek. Sytuację trzeba było mieć na oku jeszcze zanim zaczęły tworzyć się równoległe społeczeństwa. Walka z terrorem nie powiedzie się bez zaangażowania policji i sędziów, podobnie jak nie będzie ona skuteczna bez nauczycieli, którzy muszą interesować się uczniami, bez pracowników socjalnych, którzy wysłuchają ludzi i imamów, którzy będą rozmawiać z wiernymi. Walka z terrorem wymaga silnego państwa i czujnego społeczeństwa obywatelskiego”.

„Berliner Zeitung” zaznacza, że „Pierwszym warunkiem skutecznej walki z terrorem byłoby zrozumienie tego, że nie można jej wygrać. Tak długo, jak rządy, aparaty bezpieczeństwa i środki masowego przekazu będą przekonane, że najlepszą ochroną przed straszliwymi czynami terrorystów – jak te w Brukseli - jest dalsze rozbudowywanie systemów inwigilacji i dozbrajanie ich poprzez wydawanie wciąż ostrzejszych, surowszych, represyjnych i prewencyjnych przepisów, i tak długo, jak będzie się powtarzać, że terroryzm jest co prawda okropną chorobą, ale przy pomocy coraz skuteczniejszych leków kiedyś uda go zwalczyć, tak długo wojna z terrorem będzie krwawa i nieskuteczna”.

„Die Welt” pisze: Tak, jak Europejczycy reagują na terror w bardzo cywilizowany i nieustraszony sposób, w tym samym stopniu powinni się oburzać na dyletancką pracę policji. Nowoczesny terror jest dzieckiem globalizacji. Jego sprawcy posługują się najnowszymi technologiami telekomunikacyjnymi, aby opleść swoją siecią cały świat. Na to musi być przygotowana policja i siły bezpieczeństwa. Nie może zaistnieć sytuacja, że państwo takie jak Belgia, które nazwano już nawet ‘upadłymi' (‘failed state' w 'Politico') tolerują tak skandaliczne i niebezpieczne sytuacje jak w Molenbeek. Skutki tego odczuwają nie tylko Belgowie, ale także europejscy sąsiedzi”.

„Handelsblatt” zaznacza: „Po aktach terroru w Brukseli nasuwa się kluczowe pytanie: czy Europa chcę przeżyć, czy nie? Nikczemne zamachy w Brukseli były atakiem na nasz wolny, zachodni świat. Po zamachach w Madrycie, Londynie czy Paryżu dla każdego musi być jasne, że tylko zjednoczona Europa może dać odpór terrorowi. Fala terroru będzie towarzyszyć nam jeszcze przez lata o ile nie przez dziesięciolecia. Jest to hydra, którą można zwalczać tylko przez lepsze większą spójność Europy. Dlatego szefowie państw i rządów powinni Europę jednoczyć a nie osłabiać ją w sporach o narodowe egoizmy”.

„Frankfurter Rundschau” zaznacza że „Debaty o terroryźmie nie wolno prowadzić w histerycznym tonie i nie może ona prowadzić do przesadzonych reakcji. Do tej pory większość państw Unii Europejskiej nie uległa takiej pokusie po zamachach w Paryżu. Europa – w odróżnieniu od Stanów Zjednoczonych po zamachach w roku 2001 - nie ograniczyła wolności na rzecz bezpieczeństwa. I niech tak zostanie. Zbrodniarzy trzeba ścigać i karać. Ale debata o bezpieczeństwie nie może się sprowadzać tylko do tego. W poważniejszy sposób niż dotąd trzeba rozmawiać o tym, jak społeczna izolacja i brak perspektyw tworzą grunt dla terrorystów. Kiedy okazało się, jak wielu młodych ludzi z Europy przyłączyło się do Państwa Islamskiego, politycy mówili o tym, jak należy temu zapobiegać. Ale niewiele się zmieniło, albo właściwie nie zmieniło się nic”.

Opr.: Małgorzata Matzke