1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nagroda dla Maksymilian Kolbe Werk

Barbara Cöllen19 listopada 2007

Maximilian-Kolbe-Werk – stowarzyszenie pomagające od blisko 35 lat byłym więźniom obozów koncentracyjnych wyróżnione zostało nagrodą „Gegen Vergessen - für Demokratie“ ( Przeciwko zapomnieniu – za demokracją)

https://p.dw.com/p/CJGl
Uroczystość w Monachium. od lewej Joachim Gauck, przewodniczący "Gegen Vergessen-für Demikratie" e.V. , Marek Prawda, ambasador RP w Niemczech i Friedrich Kronenberg, przewodniczący Maximilian-Kolbe-Werk
Uroczystość w Monachium. od lewej Joachim Gauck, przewodniczący "Gegen Vergessen-für Demokratie" e.V. , Marek Prawda, ambasador RP w Niemczech i Friedrich Kronenberg, przewodniczący Maximilian-Kolbe-WerkZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

- Nasze Stowarzyszenie stawia sobie za cel podtrzymanie pamięci o tym, co wydarzyło się w okresie dwóch dyktatur w naszej historii, ale nie my jedni o to zabiegamy. Podobnie Maximilian-Kolbe-Werk, nie jest jedynym przedsięwzięciem w Niemczech, którego zadaniem jest porozumienie i pojednanie – powiedział Joachim Gauk, przewodniczący organizacji „Gegen Vergessen-für Demokratie“ zapytany o decyzję Komitetu nagrody.

- Pojednanie z Polską inicjowało po wojnie wielu ludzi z kręgów wypędzonych, całe parafie, kościoły, organizacje takie jak „Znak Pokuty” czy „Pax Christi”. W dzieło pojednania angażuje się wielu Niemców. Przyznając naszą nagrodę organizacji Maximilian-Kolbe-Werk honorujemy zaangażowanie wielu wolontariuszy, które polega nie tylko na organizowaniu pomocy finansowej. Oni spotykają się twarzą w twarz z ludźmi.Tak rodzi się wzajemna empatia, która pozwala zrozumieć obcego człowieka, jego cierpienia, nie pozwala zapomnieć i być obojętnym.-

Bezpośrednie kontakty z ludźmi, którzy przeżyli obozy koncentracyjne i niesienie im pomocy nigdy nie było sprawą prostą. Wielu byłych więźniów obozów koncentracyjnych początkowo z lękiem reagowało na dźwięk niemieckiej mowy.

- Spotkałam tylu odważnych udzi, silnych wewnętrznie mimo cielesnego i duchowego cierpienia, i trudnych warunków życiowych. Nigdzie nie poznałam tylu tak silnych osobowości – opowiada Monika Hehnen córka Alfonsa Erba założyciela Dzieła Maximiliana Kolbego, o swoich wizytach w Polsce u chorych byłych więźniów obozów koncentracyjnych.

W stosunkach polsko-niemieckich Maximilian-Kolbe-Werk nosi znamiona symbolu. Na uroczystości w Monachium ambasador Polski w Niemczech, Marek Prawda powiedział, że Maximilian Kolbe Werk oznacza, że w stosunkach polsko-niemieckich od dawna mamy język i pojęcia, których możemy używać, i w których możemy się porozumiewać.

- To nie jest tak, że dzisiaj musimy dopiero odkrywać, tworzyć język porozumienia. My już dawno to doświadczenie mamy za sobą i myślę, że właśnie Maximilian-Kolbe-Werk to była wielka lekcja empatii, współczucia i lekcja wymiany perspektyw, tzn., żeby umieć opisywać świat poprzez wczuwanie się w doświadczenie innych. To było doświadczenie, które w Polsce było tak bardzo potrzebne, aby zrozumieć, że są inni Niemcy, jak to często formułują byłe ofiary byłych obozów koncentracyjnych z czasów wojny. I pani Elisabeth Erb i inni ludzie reprezentujący Maximilian-Kolbe-Werk zrobili rzecz bardzo ważną, aby nas otworzyć duchowo na porozumienie z Niemcami.

Maximilian-Kolbe-Werk
Ambasador RP Marek Prawda ( pierwszy z prawej) podczas uroczystej sesji wręczenia nagrody "Przeciwko zapomnieniu - za demokrację"Zdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Marek Prawda mówi, że dla niego i jego pokolenia Maximilian-Kolbe-Werk uzyskało pewien bardzo szczególny moralny mandat do mówienia o sprawach polsko-niemieckich.

- To była organizacja bardzo skromna, która takiego mandatu, takiego prawa nigdy nie chciała, ani nie chciała, ani się nigdy o to nie starała, ale w sposób bardzo naturalny uzyskała mandat, do szczerego i otwartego dialogu z nami, do którego jesteśmy przygotowani. Myślę, że poza ludźmi, którzy przeżyli wojnę, dla których było to jakby przywróceniem człowieczeństwa, które zawdzięczają ze strony niemieckiej właśnie Kolbe-Werk, to dla nas , ludzi młodszych, jest właśnie przykładem takiego bardzo szczególnego mandatu moralnego prawa mówienia o sprawach polsko - niemieckich.

Stowarzyszenie Maximilia-Kolbe-Werk zamierza kontynuować swe dzieło także wtedy, gdy nie będzie już któregoś dnia wśród nas byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych.

Służyć temu ma planowana Fundacja imienia Maksimiliana Kolbego w prozumieniu z Konferencja Biskupów Niemieckich oraz Episkopatem Polski – informuje Friedrich Kronberg obecny przewodniczący i współzałożyciel Stowarzyszenia. Kapitał fundacji stanowić będą niewykorzastanie pieniądze z funduszu kościoła katolickiego na odszkodowania dla robotników przymusowych w wysokości ponad jednego miliona euro.

- Jest jeszcze wiele do zrobienia w sferze pojednania, nie tylko w Polsce i w Niemczech ale również na przykład na Węgrzech, w Czechach, czy na Bałkanach. Będziemy rozmawiać o problemach, szukać ich źródeł, a celem jest stworzenie prawdziwej wspólnoty europejskiej.