Najpopularniejszy polityk Litwy. Kim jest prezydent Nauseda?
28 maja 2024„Duży i przystojny” – to zdjęcie Gitanasa Nausedy stało się w 2019 roku pewnego rodzaju memem w mediach społecznościowych, gdy po raz pierwszy wygrał wybory prezydenckie na Litwie. Był to dwuznaczny komplement dla mężczyzny z miasta portowego Kłajpeda, ponieważ wtedy długoletni główny ekonomista banku wielu obywatelom wydawał się osobą fizycznie atrakcyjną, ale politycznie bez znaczenia.
Pięć lat później, 60-letni Litwin stał się najbardziej popularnym politykiem w swoim kraju. W ostatnią niedzielę, po zliczeniu prawie wszystkich głosów, został ponownie wybrany na drugą kadencję, zdobywając 74,6 procent oddanych głosów. Jego przeciwniczką była, tak jak w 2019 roku, obecna premier Ingrida Simonyte z partii centrowo-prawicowej Unia Ojczyźniana - Chrześcijańscy Demokraci Litwy.
Nauseda bezpartyjny, popularny wśród wyborców
Według politologa Laurasa Bielinisa z Uniwersytetu w Kownie: „Gitanas Nauseda częściowo skorzystał z tego, że rząd pod kierownictwem Ingridy Simonyte nie cieszy się popularnością. Prezydent wielokrotnie go krytykował, co podoba się wielu wyborcom”.
Koalicji rządzącej złożonej z chrześcijańskich demokratów i dwóch partii liberalnych udało się skutecznie wyprowadzić kraj z wywołanego pandemią COVID-19 kryzysu gospodarczego. Od tego czasu w Litwie rosną zarobki i emerytury, ale także ceny i czynsze. Za co większość obywateli obwinia właśnie rząd.
Podobnie jak w sąsiednich krajach – Łotwie i Estonii – także prezydent Litwy zajmuje stanowisko w sprawach społecznych. Przez pięć lat bezpartyjny Gitanas Nauseda pozycjonował się jako przywódca stanu niezależny od partii politycznych – mówi politolog Lauras Bielinis. W swoich przemówieniach głosił działania na rzecz wspólnego dobra.
– Prezydent potrafił dotrzeć do różnych warstw społeczeństwa, zarówno w miastach, jak i na wsi – uważa Ramunas Vilpisauskas z Uniwersytetu Wileńskiego. Tylko w stolicy Litwy politycy chrześcijańsko-demokratyczni i liberałowie cieszą się większym poparciem niż prezydent państwa. – Poglądy Gitanasa Nausedy na gospodarkę są w zasadzie lewicowe i opowiada się on za państwem opiekuńczym. Ale jeśli chodzi o moralność, jest raczej prawicowy – mówi ekspert.
Katolicko-konserwatywny i przeciwnik LGBTQ
W przypadku tematów takich, jak aborcja i LGBTQ, prezydent Litwy reprezentuje konserwatywno-katolickie poglądy. Gdy kilka lat temu przedstawiciele partii koalicyjnych wprowadzili projekt ustawy o związkach partnerskich osób tej samej płci, spotkali się z protestami części społeczeństwa. Gitanas Nauseda poparł wtedy przeciwników, aczkolwiek z ostrożnością. Jak twierdzą krytycy, w ten sposób na wiele lat usunął ten temat z porządku obrad. Zdaniem Laurasa Bielinisa, jeśli temat ponownie znajdzie się na wokandzie, prezydent Nauseda będzie dążył do kompromisu, ale nie można oczekiwać od niego zasadniczych ustępstw.
Jesienią na Litwie odbędą się wybory parlamentarne. Sondaże przewidują, że rządzący sojusz konserwatystów i liberałów zostanie pokonany, a władzę przejmie nowa koalicja socjaldemokratów oraz Związku Rolników i Zielonych. Obserwatorzy uważają, że z nimi łatwiej będzie Nausedzie znaleźć wspólny język zarówno w kwestiach gospodarczych, jak i społecznych. W przeciwieństwie do większości europejskich partii socjaldemokratycznych, litewscy socjaldemokraci i rolnicy są dość konserwatywni w swoich poglądach na kwestię moralności.
Warszawa bliżej niż Bruksela
Właściwie uprawnienia prezydenta Litwy dotyczą głównie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. I zarówno politycy, jak i większość litewskiego społeczeństwa zgadzają się, że Władimir Putin i Chiny są wrogami, Stany Zjednoczone są najważniejszym sojusznikiem, a członkostwo w NATO jest najważniejszą gwarancją bezpieczeństwa. Od aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję i zwłaszcza od rozpoczęcia pełnej inwazji Rosji na Ukrainę wsparcie dla Kijowa jest również ponadpartyjnym konsensusem w polityce litewskiej.
Natychmiast po swojej pierwszym zaprzysiężeniu w 2019 roku Gitanas Nauseda podjął nieoczekiwany krok. Jego pierwsza oficjalna wizyta nie odbyła się w Brukseli, jak w przypadku jego poprzedników, ale u prezydenta Andrzeja Dudy w Warszawie.
W końcu w stosunkach dwustronnych istnieje bagaż historyczny: przez dwa stulecia, aż do wczesnego okresu nowożytnego, Polska-Litwa istniała jako wspólna Rzeczpospolita dwojga narodów. W okresie międzywojennym Polska okupowała litewski region Wilna. I zawsze istnieją spory o prawa mniejszości polskiej na Litwie. Gitanas Nauseda od samego początku stawiał duży nacisk na ciągłą współpracę z Polską. Gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę, ta współpraca się opłaciła. Dzisiaj w Warszawie bezpieczeństwo Litwy uważane jest za nierozerwalnie powiązane z bezpieczeństwem Polski.
Dobre relacje z Trumpem i NATO
W swoim stosunku do niemieckiego kanclerza Olafa Scholza prezydent Litwy jest cierpliwy i wytrwały. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, Gitanas Nauseda i rząd Simonyte działają jednomyślnie. Chcą oni jak najszybciej doprowadzić do ulokowania brygady Bundeswehry na Litwie, co podniosłoby znaczenie kraju na wschodniej flance NATO. Jeśli chodzi o relacje z USA, prezydent Nauseda kiedyś utrzymywał dobre stosunki z prezydentem Donaldem Trumpem, a także znalazł wspólny język z obecnym prezydentem Joe Bidenem. Jeśli Trump wróciłby do Białego Domu, Litwa miałaby przewagę, ponieważ kraj ten przeznacza ponad 2,5 procent swego produktu krajowego brutto na obronę. Trump żądał od wszystkich partnerów NATO inwestowania w odpowiedniej wysokości, czyli dwóch procent.
Konsekwentnie przeciwny antysemityzmowi i zwolennikom Putina
Jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, prezydent Litwy stanie przed poważnymi wyzwaniami podczas swojej drugiej kadencji. Po raz pierwszy od odzyskania przez kraj niepodległości ponad 30 lat temu, na scenę polityczną Litwy wkroczył antysemicki polityk Remigijus Zemaitaitis. Zemaitaitis otrzymał 9,2 procent głosów w pierwszej turze wyborów prezydenckich, a kandydaci z jego prawicowo-nacjonalistycznej partii Świt Niemna mogą wejść do parlamentu jesienią.
I jest jeszcze kandydat na prezydenta przychylny Kremlowi, Eduardas Vaitkus. Domaga się on wstrzymania wsparcia dla Ukrainy, uznania Krymu za rosyjski i porozumienia się z Putinem. W wyborach uzyskał średnio 7,3 procent głosów. Jednak w okolicach Wilna, gdzie mieszka wielu Polaków oraz w głównie rosyjskojęzycznym mieście Visaginas, Vaitkus zdobył ponad 40 procent poparcia.
– Niestety, część naszego społeczeństwa - na szczęście nie większość - nie zrozumiała i nie zaakceptowała politycznych i społecznych zmian ostatnich trzech dekad – mówi politolog Lauras Bielinis. Gitanas Nauseda już zajął stanowisko w sprawie sukcesu Zemaitaitisa i Vaitkusa: Ich wyborcy to „nasi obywatele”, z którymi trzeba się zmierzyć. – To właśnie zadanie prezydenta, aby komunikować się z ludźmi i ich przekonywać – uważa politolog.
Artykuł ukazał się pierwotnie nad stronach Redakcji Niemieckiej DW.
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>